Taehyung przebudził się, czując to jak Jungkook cały czas kręcił się w łóżku. Co prawda, nie było to dla niego wygodne, ale nie chciał nic mówić. Myślał cały czas, że młodszy po prostu robi to przez sen.
Przekręcił się w jego stronę i otworzył jedno oko, zauważył, że młodszy nawet nie śpi, tylko teraz leży na plecach i prawdopodobnie o czymś myśli, przynajmniej tak go wyglądało.— A czemu to się nie śpi, hm? – szepnął starszy, patrząc na Jeongguka i odgarnął delikatnie jego włosy.
– Nie śpisz? – spojrzał na niego. – Głupie pytanie, przecież widzę, że nie śpisz..A ja, myślę tylko, czemu się obudziłeś?
– Nie wiem, jakoś tak, czasem tak mam. – nie chciał mówić przez co się obudził, bo młodszy nawet przez taką błahostkę czułby się winny i by się nią przejmował, a Taehyung tego nie chciał. – O czym tak myślisz?
– Po prostu...Jooheon, to wszystko jest takie głupie, boże. Może on się naprawdę zmieni kiedyś i jeszcze do niego wrócę? Albo w ogóle to wszystko moja wina, może mu jest teraz przykro..on mnie utrzymywał długi czas, a ja jestem tak bardzo niewdzięczny.
– Gguk, myślisz, że taka osoba jak on może się zmienić? Poza tym utrzymywał cię, bo chciał, nie prosiłeś go nigdy o to. Znęcał się nad tobą w każdy możliwy sposób, a ty mówisz takie głupoty, proszę cię przestań i przejrzyj na oczy. Jak chcesz brnąc w związek z nim znów, to nawet nie próbuj ponownie przebiegać do mnie z płaczem. Ostrzegałem cię już nie raz. – powiedział Taehyung, był lekko poddenerwowany po słowach młodszego. Nie chciał, żeby on znów cierpiał. A najbardziej i tak chciał tylko tego, aby Jungkook zauważył jego uczucia do niego.
– Ale Taehyung, ty uh..Byłeś kiedyś zakochany? Wiesz jakie to jest straszne? – westchnął młodszy.
– Tak, byłem, jestem i będę pewnie długi czas jeszcze. Wiem, jakie to jest straszne. Cierpię przez to już od dłuższego czasu.
– Powiesz mi kto to? Znam tą osobę?
– Znasz, bardzo dobrze, Ggukie..A może teraz idź spać, hm? 4 zaraz dojdzie.
– Ale ty nie rozumiesz, spotkałem go dzisiaj, znaczy wczoraj.
Taehyung rozszerzył oczy i aż porządnie się wybudził. Jungkook zawsze mówił mu o takich rzeczach, a teraz dowiaduję się w takiej przypadkowej sytuacji.
– Dlaczego nie mówiłeś? – spytał zakłopotany.
– No, bo nie miałem kiedy.
– Jak go spotkałeś?
– Byłem z Chanyeolem, on był akurat w pobliżu i no..W sensie szedłem do sklepu, uderzyłem w Chanyeola, on mi powiedział, że Jooheon jest w pobliżu, więc poszliśmy w inną stronę, ale on i tak nas zauważył.
– Mhm, a mówił coś do ciebie?
– No tak, dogryzał mi tak jak zawsze, nic nowego.
– Widzisz, powinieneś dla bezpieczeńtwa chodzić ze mną, przynajmniej jakiś czas, miałeś szczęście, że spotkałeś akurat Chanyeola, ale nie będzie tak cały czas. – westchnął i sam przekręcił się na plecy.
– Pamiętasz jak dałeś mi buzi? – spytał młodszy i przekręcił się w jego stronę, zaczął bawić się włosami starszego.
– Nie zaczynaj. Takie rozmowy u nas nie kończą się dobrze. Ty chyba naprawdę potrzebujesz być ciągle w związku, nie? – zaśmiał się delikatnie.
– Nie wiem..może..Idziemy spać? – spytał patrząc na niego.
– Jeśli tylko chcesz, wygodnie ci tak spać w dwójkę? – spytał, bo młodszy nie chciał spać w osobnym pokoju.
– Tak, nie lubię spać sam. – przytulił się do niego delikatnie i zamknął oczy. - dobranoc, śpij dobrze.
Taehyung też delikatnie go przytulił i odpowiedział ciche 'dobranoc', ale tym razem to on nie poszedł spać, bo nadal zastanawiał się co może zrobić, aby młodszy stał się w końcu jego. Chciał z nim być tak bardzo, ale nie mógł go do tego zmusić. Jednak miał nadzieję, że młodszy sam to kiedyś zauważy, a jeszcze lepiej jakby to odwzajemniał. Taehyung marzył jedynie o tym.
**
HEJ BOZE W KONCU TAK SIE CIESZE ZE COS DODAJE IM CRYING
CZYTASZ
toxic. <taekook>
FanfictionJeongguk i Taehyung są przyjaciółmi od dobrych paru lat, jednak starszy od zawsze czuje do młodszego coś więcej niż samą przyjaźń. Przez kompletny przypadek, Taehyung zapoznaje Jeongguka z Jooheonem, na skutek czego dwójka potem zostaje parą. Jednak...