VI

260 13 0
                                        

  Obudziłem się u siebie w domu. Zjadłem ramen i wyszedłem  na spotkanie z Kakashim. Czułem, że byłem obserwowany. Czyżby Czcigodny Trzeci kazał mnie śledzić? Czułem się z tym źle. Kurama spał, więc o jego pomocy nie było mowy. Musiałem sam ich zgubić. Uciekłem w las, który był mi bardzo znany. Przy okazji był to skrót na miejsce spotkania z drużyną, więc nie było mowy, żeby się skapneli, że tak naprawdę chcę ich zgubić.
  Dotarłem na miejsce. Nadal mnie śledzą, czuję to. O dziwo mistrz już czekał na miejscu. Wydawał się lekko zdenerwowany. Moi przyjaciele też już czekali. Ich wzrok, ten sam co u ludzi w wiosce. Bali się mnie, odrzucili. Nagle Kakashi powiedział:
-Witam was, wiele się ostatnio działo, a to dopiero początek naszej znajomości. Jednakże nadal jesteśmy ninja, więc mamy swoje obowiązki. Dostaniecie swoją pierwszą misje. Widzimy się jutro o 7 rano. Pod biurem Hokage. To wszystko co miałem do przekazania, do zobaczenia.
Znikł. Sakura popatrzyła na mnie z obrzydzeniem. Sasuke szybko poszedł, a dziewczyna zaczeła go gonić. Zostałem sam. Poszedłem na ramen.
  Wracałem do domu, już nikt mnie nie śledził. Wtem odezwał się Kurama:
-Dzieciaku, za niedługo twoja pierwsza misja, więc powinieneś znać jakąś nową technikę. Bo praktycznie poza tajjutsu nie masz nic. Rzeczy, których uczyłeś się w szkole tak naprawdę ci się nie przydadzą. Moja chakra daje ci tylko większą moc ale techniki musisz sam ogarnąć
-Ale z kąd mam nauczyć się nowej techniki, Dattebayo?
-Najpierw kogoś o to poproś, może twojego mistrza?
-Nie mogę nikogo poprosić...
-A to dlaczego?-powiedział, ze zdziwnioną miną.
-Wszyscy i to już wszyscy mnie nienawidzą. Wszyscy patrzą na mnie z pogardą. No oprócz ciebie.
-Czyli chcesz się posunąć do bardziej złego sposobu...?
-Jeżeli tego trzeba

# od autorki
Dawno nie pisałam–
Ale już powracam, tak sądzę :)

Poznać 9 ogonówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz