Pov ValerieGłos mi więźnie w gardle i nie potrafię wypowiedzieć ani jednego słowa. Jestem przerażona całą tą sytuacją, bo zdaję sobie sprawę z tego, że za chwilę nastąpi koniec mojego życia, bo jak Niall mnie nie zabije to Louis to zrobi.
-Odpowiedź mi! Przecież zawsze byłaś wygadana - potrząsa moim ciałem. Jest wściekły. - Pośpiesz się, bo zaraz wraca Niall.
- To wy to wszystko zaczęliście. Ja po prostu wygrałam, okazałam się sprytniejsza od was - mówię pewnym głosem. Skoro to ma być mój koniec to nie zamierzam uginać przed nim karku.
- Nie dość jeśli tu wylądowałaś z moim bratem. Mówił mi coś o jakiejś Danielle. To ty - kiwam głową. - Sama go szukałaś czy on cię znalazł?
- Przyjechałam tu z nowym chłopakiem i jakoś tak natknęła się na Nialla i jak na złość wpadłam mu w oko. Z całych sił starałam się go zniechęcić, ale ten się uparł i groził mi nawet, że zabije Marcela. Nie mogłam do tego dopuścić, więc obiecałam mu seks, ale myślałam że sobie odpuści.
- A on nie chciał się odczepić, to do niego podobne - dokańcza zdanie za mnie. - Lecz teraz już nie będziesz miała innego wyjścia niż powrót do Angili, bo możesz być pewna, że nie pozwolę ci kolejny raz uciec.
On chyba już całkowicie oszalał.
- Jak ty to sobie wyobrażasz? Tam jest wielu pracowników którzy mnie znają. Jeśli tam wrócę do wszystko wyjdzie na jaw, również twoje kłamstwa, bo z tego co mi Niall opowiadał to wiem, że trochę podkoloryzowałeś historie. Obojgu nam się oberwie - wyrywam się z jego uścisku i trochę się cofam. Nie mam jednak zamiaru uciekać, bo to nie ma sensu.
- Też nie jestem idiotą, więc wyrzuciłem całą służbę, która cię znała. Na szczęście z ludzmi od interesów nie miałaś wiele kontaktu. Nie mogłem ryzykować, że ktoś się zdradzi, a matka Nialla nie ma o niczym pojęcia i jest przekonana, że jej syn nie ma ochoty jej oglądać. Jakoś specjalnie jej nie zależało by odnowić z nim kontakt, więc z tym nie było także problemu.
Nawet nieźle to wykombinował, zatrudnił ludzi, którzy byli wierni jemu, więc bez żadnego problemu mógł manipulować Niall'em. Dostał wszystko czego chciał.
- I co zamierzasz? - pytam, bo nie wierzę, że bezinteresownie postanowił mi pomóc.
-Oficjalnie będziesz z Niall'em, ale czasem podsypiesz mi coś do picia i będziesz do mojej dyspozycji.
Czyli wracamy do punktu wyjścia.
- I nie mam prawa odmówić?
- Oczywiście skarbie.
Już mam mu coś odpowiedzieć to do pomieszczenia wchodzi Niall. No i czeka mnie kolejna ciężka rozmowa.
- Rozmawiałem z twoją nową dziewczyną, jest śliczna, ale sądzę, że łatwo to z nią mieć nie będziesz. Ale ty przecież lubisz wyzwania - mówi Louis tak by Niall o nic nas nawet nie podejrzewał.
I zapewne tak będzie, bo mój mąż nigdy nie był zbyt bystry.
- Zostaw nas samych, bo muszę poważnie porozmawiać z Danielle - komunikuje z poważnym wyrazem twarzy.
Wrócił zły Niall.
Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej następny rozdział.