🇷🇺Rosja x Ameryka🇺🇸 (fluff?)

515 27 6
                                    


Ameryka często odwiedzał sklep z mangami. Ludzie śmiali się i żartowali, że przecież jest już za duży na takie rzeczy. Często w odpowiedzi pokazywał im język lub środkowy palec (odpowiednia reakcja lol).
Jak każdego dnia, po szkole, szybko pobiegł do sklepiku. Zaprzyjaźnił się nawet ze sprzedawcą.
- Russia! - krzyknął z słyszalnym amerykańskim akcentem.
- Usa... - odpowiedział Rosjanin.
- Sprzedałeś dzisiaj jakąś fajną mangę?
- Tak. - podniósł brwi, jakby to było oczywiste.
- Wiesz, skoro już tutaj jesteś - wskazał palcem na pudło z mangami.
- To mógłbyś mi z tym pomóc...
- Jasne! - niższy kraj odłożył swój plecak i wesoły podniósł karton.
- O czym to?
- Uhhh... No ten... - Rosja się zawstydził.
- Ya-o-i...? - ledwo wydukał USA czytając tył książki. Otworzył ma losowej stronie, a jego twarz zbladła.
- Sprzedajecie tu TAKIE książki?! - spytał oburzony ukazując scenę seksu w mandze Rosji.
- Cóż... - Ros chciał się wytłumaczyć, ale Ame szybko zniknął i zaczął wykładać je na półkę sklepową.
- Co to ma być... - burkał pod nosem do siebie.
- Oh! Patrz! - do Ame podbiegły dwa inne kraje.
- O tym ci właśnie opowiadałam! - USA zamrugał zaskoczony.
- Yaoi? Boże, Japan, ty jebana fetyszystko. - powiedział rozbawiony Korea. Chwycił dwie książki i szybko podeszli do kasy.
- Może to nie jest takie złe... - popatrzył ze skruchą na książki, które chwilę temu obrażał.
- Ros, skończyłem - odłożył pusty karton na ladę.
- Mógłbym... Za pomoc... Pożyczyć jedną z nich? - podrapał się nerwowo po karku.
- Myślałem że wolisz kryminały...
- Nie mogę spróbować czegoś nowego? - burknął.
- Jasne... Do zobaczenia - wyższy pomachał niższemu, gdy ten wyszedł ze sklepu, a za nim unoszący się charakterystyczny dźwięk dzwonka.
- Ame... - Ros popatrzył za ladę.
- Zostawiłeś swój plecak... - westchnął.

[TIME SKIP]
- Boże, boże co za wstyd... - Ame poruszał się coraz szybciej chcąc uniknąć okropnych komentarzy na temat jego książki. Oczywiście, nikogo nie obchodziło jaką mangę aktualnie czyta biegnący przez chodnik nastolatek, ale Ame jakimś cudem myślał że każdy się na niego gapi, i każdego to obchodzi. Kiedy doszedł do swoich drzwi, szybko je otworzył, i zamknął.
- Boże... - westchnął i zjechał plecami po drzwiach, wprost na dywan, dysząc.
Popatrzył na książkę, którą pożyczył.
- Ok... To tylko jakieś romansidła... Z chłopakami... - odwrócił wzrok na korytarz.
- Nie ma rodziców, znowu - ponownie westchnął. Wstał i udał się do swojego pokoju.

[TIME SKIP]

Ame usłyszał dzwonek do drzwi, co go przestraszyło. Rodziców nie mogło być o tej godzinie, nie ma mowy!
Pobiegł do drzwi, otwierając je.
- Ros? - popatrzył na wyższy kraj z dołu.
- Ame... Twój plecak - podał wspomniany przedmiot przyjacielowi.
- Ros, jesteś cały mokry... Chcesz wejść? - uchylił drzwi szerzej, zachęcając do wejścia. Wyższy kraj wszedł powoli do domu, wycierając buty o wycieraczkę.
- Możesz wziąć prysznic, jeśli chcesz - rzucił szybko, idąc do kuchni.

Ros powiesił mokre ciuchy na grzejniku, i włączył ciepłą wodę. Westchnął cicho, przeczesując swoje włosy.
- Ros, ile słodzisz?! - USA krzyknął z kuchni.
- Dwie! - odpowiedział szybko.

- Więc... Przeczytałeś książkę? - spytał zaciekawiony, trzymając ciepły kubek w dłoniach.
- Mhm...
- I jak wrażenia? - zapadła długa cisza.
Ame powoli zbliżył swoją twarz do twarzy Rosji. Nie widząc odmowy z jego strony, pocałował go.
- Mmm... - Ros stęknął i odłożył kubek, chwytając Ame za policzki. Cieszyli się smakiem swoich ust, aż zabrakło powietrza.
- A-ame... Jestem... Zaskoczony. - przyznał.
- Cóż, skoro sprzedajesz książki, gdzie tak robią, to powinieneś robić podobne rzeczy.
- Co to za logika... - zaśmiał się nerwowo. Nigdy nie mówił Ame o swojej orientacji, bo tamten nigdy nie pytał.
- To... Jak całuję? - spytał.
- Masz słodkie usta - powiedział zarumieniony.
- To był mój pierwszy pocałunek... - przyznał.
- Ame, jestem pierwszym, który cię pocałował? - podniósł brwi w zaskoczeniu.
- Tak, przecież mówię, kretynie... - odpowiedział rozbawiony miną gościa.

[TIME SKIP DO RANA]

- USA, nie śpisz? - Rosja ziewnął głośno.
- Nie, nie jestem śpiącą królewną tak jak ty... - wywrócił oczami.
- Um. Co do wczoraj to...-
- Tak, zostanę twoim chłopakiem.
- Skąd wiedziałeś o co chcę zapytać?
- Siedzę w twojej głowie - podszedł widocznie rozbawiony do swojej nowej, drugiej połówki i podarował mu czułego buziaka w policzek.

629 słów... Hope u enjoy :v

Oneshoty Countryhumans 🇪🇺Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz