Rozdzał VI

529 11 0
                                    

Rozdział VI
Aranżowany ślub?!

Odkręca kurek z wodą i pozwala gorącym strumieniom wody spływać po plecach. Zawsze bierze długi gorący prysznic jak musi porządnie coś przeanalizować. Dziś właśnie jest taki dzień,po wczorajszym ratunku ze strony tajemniczego,seksownego bruneta. Zaczyna o zgrozo coraz więcej o nim myśleć jak o namiętnym kochanku,a nawet nie zna jego imienia. To nie jest dla niej dobre! Nagrała ulubionego płynu do kąpieli o zapachu mleka kokosowego i wytarła w ciało, wzięła do ręki szampon bananowo-truskawkowy i wytarła go w włosy. Spłukała szampon jaki i płyn do kąpieli,zakręciła wodę. Wzięła do ręki ręcznik po czym wytarła się nim porządnie i ubrała czystą bieliznę. Odszukała wzrokiem szczoteczkę do zębów,wzięła ja i nałożyła pasty,zamoczyła szczoteczkę z pastą,następnie umyła porządnie zęby. Rozczesała włosy nowo zakupioną szczotką i zapłonka je w byle jaki warkocz.

Ubrana w bluzę z długim rękawem w kolorze zgniłej zieleni,gdyż dzisiejsza pogoda nie dopisuje i jest cholernie zimno i czarnych,dopasowanych dżinsach wychodzi z łazienki połączonej z jej ukochanym pokojem po telefon,na którym są dwie nowe wiadomości od nieznanego numeru. Długo nie myśląc odblokowała telefon i weszła w ikonkę wiadomości

Od Nieznany numer
Witaj mio fiorellino słodko
wyglądasz w tamtej piżamce

Do Nieznany numer
Emm...To musi być pomyłka

Od Nieznany numer
To nie pomyłka i przy okazji nie przygryzaj wargi

Do Nieznajomy numer
Skąd?!

Od Nieznajomy numer
Czemu ty mnie nie słuchasz?! Teraz mam
ochotę przycisnąć cię do ściany i rżnąć do
upadłego,aż na drugi dzień nie będziesz mogła chodzić

Do Nieznajomy numer
Jesteś popierdolony!


*Czy chcesz zmienić nazwę na ''chory pojeb''**Tak*

Do Chory pojeb
Nie pisz do mnie!

Zablokowała telefon i włożyła go do kieszeni dżinsów. Wyszła z pokoju,kieruje się w stronę kuchni,gdyż dziś niedziela i Vivienne idzie później do pracy to ona postanowiła,że ją zadziwi i zrobi śniadanko. Schodzi po schodach i na wejściu do kuchni stoi zamurowana,bo jakie jej zdziwienie gdyż widzi ojca siedzącego przy blacie z poranną gazetą popijającego kawę.

—Cześć tato—wita się wychodząc z chwilowego szoku.

—Witaj Córko—odpowiada nawet nie wyściubiając nosa z nad gazety.

To dla niego typowe,bardziej interesuje się swoją ukochaną pracą niż własną córką. Niestety takie jest jej życie,pełne rozczarowania z strony ojca. Przyzwyczaiła się już do jego pierdolonego braku zainteresowania nią. Wyrywając się z rozmyśleń zabrała się do robienia ulubionego śniadania mamy,czyli naleśników z owocami i syropem klonowym. Kiedy wyciągnęła wszystkie składniki,których potrzebowała zaczęła robić ciasto na naleśniki.

Gotowe śniadanie kładzie na tace i zanosi do sypialni rodziców. Odstawia tace na szafkę nocną koło łóżka rodziców i szturcha ramieniem matki.

—Mamuś wstawaj—szturcha jej ramieniem,odpowiada jej jedynie pomruk ze strony matki. Nie dając za wygraną dalej szturcha jej ramieniem

—Tak—Ziewa przeciągając się na dużym łóżku

—Zrobiłam ci śniadanie—powiedziała dając jej tackę na kolana—Zostawiam cię— mówi oddalając się w stronę drzwi

—Dziękuje skarbie—uśmiechnęła się z wdzięcznością w jej stronę i zabarwiła się za pochłanianie jedzenia.

Siadła w salonie na kanapie i wyjęła telefon z kieszonki,przeglądając media społecznościowe przerwało jej chrząchniecię, wyłączyła telefon i spojrzała na ojca.

—Tak?—spytała uprzejmie,a w środku już wiedziała,że ta rozmowa nie będzie przyjemna

—Przejdę do sedna sprawy—wzdycha siadając na fotelu przed nią

—Dobrze,ale o co chodzi?—spytała zaniepokojona

—Jako iż jesteś naszym jedynym dzieckiem musisz poślubić kogoś równie wysokich swer co nasza—przerwała mu Leah

—Co masz przez to namyśli?—przerwała mu prostując się momentalnie

—Wybrałem ci narzeczonego wasz ślub odbędzie się za dwa tygodnie—odpowiedział dumny z siebie

—Co kurwa!?—krzyknęła momentalnie wstając

—Aranżujesz mi ślub! Ciebie do reszty popierdoliło?!—krzyknęła głośniej aż Taylor się wzdrygnął

—Po moim kurwa trupie,nie zgadzam się możesz się pieprzyć!—powiedziała spokojniej niż poprzednio

—Zgodzisz się albo....

Niegrzeczna dziewczynkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz