11

32 2 1
                                    


Focus Taehyung

Bał się odezwać do młodszego chłopaka przez incydent z koszulką. Przez dwa dni nie było go w szkole, aż w końcu zabrał się i wszedł w mury szkoły.

Dlaczego nic do mnie nie pisze? Ani słowa, aktywny ostatni raz był 40 godzin temu. Chcę już go zobaczyć...

Wszedł do klasy, ale nie zauważył tam tego, czego pragnął.
- O, Taehyung... - odezwała się JiSun, siedząca z przodu - Mogę Cię prosić na słówko?
- To ważne...? - zapytał, kiedy jego morale zaczęły powoli opadać.
- Dobra chuj, nie ważne. Póki nie ma JuHyuna - ułożyła ręce na biodrach, a wszyscy obecni się na nią obejrzeli - zadajesz się z Jungkookiem, nie? Oberwał od tego skurwiela.

Taehyung upuścił telefon, który trzymał silnie w ręce.
- Co mu się stało? Gdzie jest? Widzieliście go? - zaczął dopytywać.

Chłopak, który zwykł siedzieć po lewej stronie Jungkooka wstał i zabrał z tylniej szafki dwie błyskotki. Pokazał je powoli Tae, a ten zabrał je z jego ręki z niemałym przerażeniem.
- Wyrwał je sobie.

Zapadła cisza, a wszyscy wydawali się być przestraszoni.
- Kiedy to się stało? Jak to się stało? - wydusił, zaciskając kolczyki w ręce.
- Dwa dni temu, kiedy Cię nie było. Widać miał zły humor i trochę odpyskował JuHyunowi. Poza tym rozpieprzył wszystkie swoje rzeczy po klasie - inna osoba pokazała na stertę podręczników i zeszytów, które równo ułożone leżały na szafce - To pozbierałem...

Mój Jungkook... został skrzywdzony... i dodatkowo skrzywdził siebie.

Taehyung rzucił plecakiem na bok, żeby nie krępował jego ruchów.
- Pilnujcie tego! - rzucił, podnosząc telefon i wybiegając natychmiast.

Mój piękny chłopcze, Jungkook... kochanie moje. Błagam, błagam, nie zostawiaj mnie. Chcę być przy tobie, bądź cały, nie rób sobie krzywdy. Mogłeś mi powiedzieć... przecież...

Taehyung zwolnił.

Nigdy mu tego nie powiedziałem. Nigdy nie powiedziałem... "masz mnie, jestem tu dla Ciebie, możesz mówić mi wszystko"... nigdy nie powiedziałem mu tego, co on mi. Za bardzo skupiłem się na sobie... egoista.

Przyspieszył.

Znalazł się przed domem Jeona tak szybko, jak potrafił. Zapukał panicznie. Powoli i leniwie otworzyła mama osiemnastolatka.
- Szukam Jungkooka. Jest w domu? - zapytał.

Jej oczy wydały się być zmęczone, nieco puste.
- Jest w domu... jest w domu, prawda? - wydusił, kręcąc w głowie straszne obawy - Błagam, niech Pani powie, że tam jest...
- On... nie powinieneś chyba tutaj by-

Przepchnął się przez jej rękę i wbiegł po schodach, wyobrażając sobie gdzie nastolatek mógłby mieć pokój.
- Jungkook! - rozejrzał się po korytarzu.

Warm Soul, Cold Body ~ TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz