Ch.5 Gniew

2K 104 12
                                    

W poprzedniej części:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W poprzedniej części:

Heh..Przed czasem, no cóż. Zachichotałam po cichu, gdy po kilku sekundach zauważyłam całą grupkę moich przyjaciół idąc w moją stronę...

W tej części: (POV Mina)

Po kilku minutach dotarliśmy na docelowe miejsce. Zauważyłam  (T/I) siedzącą na ławcę, patrzącą się na nas.
Szybko podbiegłam do niej i usiadłam na ławce. Reszta podeszła i usiadło obok mnie lub (T/I).

- Hejaaa, to co robimyyy? - zapytałam (T/I),  nakładając moją prawą nogę na lewą.
- Umm, możemy się przejść, a później pochodzimy po centrum? - (T/I) odpowiedziała niepewnie.
- Okii! - powiedziałam, energetycznie wstając z ławki.
- To chodźmy! - odrzekłam, czekając aby moi przyjaciele wstali z ławki.

°~•POV Reader•~°

Wstałam jak i reszta grupki, która siedziała na starej ławie w parku. Chodzilśmy i gadaliśmy o róźnych rzeczach podczas chodzenia po pięknym parku. Przyjemnie się tu chodziło. Było pełno drzew wiśni, które rozkwitły w połowie maja, ciepły wiatr, pełno przeróżnych rodzajów kwiatów i zawsze jest tu cicho. Osoby, które tutaj przychodzą często robią tu nie duże pikniki lub pochodzić z rodziną albo z przyjaciółmi. Znam to miejsce jak na własny palec, ponieważ przyjeżdżałam tutaj wiele razy. Był jeden powód dlaczego tu byłam - rodzinne biznesy.
Rodzice jak to dorośli ludzie pracowali, a gdyż nie mieli mnie z kim zostawić i nie ufali niańką musiałam zawsze z nim jeździć. Często spotykałam tam jednego fioletowo-włosego chłopaka. Nie pamiętam jak sie nazywa, ale  chyba też chodzi do U.A.. Był chyba na festiwalu dwa lata temu..

°~•POV  3.os.•~°

(T/I) stała wpatrzona w jedno z drzew.
Mina pstryknęła (T/I) przed oczami — nic.  Po kilku minutach różowo-włosa postanowiła tobą potrząść. (T/I) ocknęła się.

- huh?! Czy ja odpłynęłam? Jeżeli tak, to przepraszam..- (T/I) powiedziała z nieśmiałym wyrazem twarzy.
- Jezusiuuu, o czym teraz myślałaś, ty ćwierćmózgu? - zapytał Bakugou, jak zwykle z wkurzoną twarzą.
-Eh..  O dzieciństwie..- (T/I) odpowiedziała, drapiąc się po karku..
- Co ty masz z tym dzieciństwie? Czy ja jako jedyny nie miałem jakiegoś superowo interesującego dzieniństwa?- odrzekł Bakugou.
- No raczej tak i dlatego teraz jesteś taki rozdarty i wkurzony! - powiedział prosto z mostu Sero.
- Oi oi! Uważaj co mówisz ty podróbo spidermana! - warknął Bakugou, omało by brakowało, a Sero już by leżał w szpitalu.
Po pół godzinie chodzenia po skwerze drzew wiśni (T/I) i jej ptzyjaciele postanowili pójść do centrum miasta.
Na środku jednego wielkiego placu było duże zgronadzenie ludzi, więc grupka przyjaciół postanowiła się zbiliżyć i ogarnąć co się dzieje, gdy po chwili (T/I) zauważyła swojego ojca (który jak zwykle był bohaterem i super popularny)   i jego nową partnerkę, która nagle tak znikąd postanowiła być bohaterem I   jego pomocniczką. (T/I) podbiegła do tego tłumu ludzi i jakimś cudem się przez go przedostała. (T/I) podeszła do swojego ojca.
- Co tu się dzieje?! - (T/I) zapytała wkurzona.
- Oi nic, po prostu dużo ludzi zainteresowało się tym, że mam nowego pomocnika ku mego boku oraz nową miłość. -  (I/O - Imię ojca) odpowiedział spoglądając na  Eiko.
- Huuh?! A co z matką, gdzie ona jest?! Odpowiedz sku... - (T/I) zapytała ponownie, postrzymując się od przeklinania...

Hejka!
Chciałabym przeprosić, że chapter jest taki krótki, ale staram się jak najszybciej wyrobić do piątku lub soboty!
W chapterze 6 będzie się trochę dziać i najprawdopodobnie będzie w sobotę albo niedzielę.. Najwyżej w poniedziałek xd No przepraszam, ale dużo nauki mam i trochę zaległości, więc mam nadzieje, że zrozumiecie!

"Big Changes" Dabi x Female! Reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz