Rozdział X- Zabawa

7 0 0
                                        

Odkąd dowiedziałam się, że jestem wybraną minęły dwa miesiące. Wszystko tak szybko się rozwinęło. Myślę, że niedługo będę posiadać wszystkie zdolności tego świata.

Z- W końcu możemy odetchnąć. Bafomet pokonany, więc już generalnie mamy spokój. Ale chyba nie myślisz Wanessa, że w cudowny sposób mógł przeżyć hm?

W- Nie, Bafomet nie byłby w stanie tego przeżyć. Spadł z wysokości to raczej niemożliwe.

Z- Oby tak było. To skoro dwa miesiące już nic się nie dzieje to w końcu urządzimy sobie małe wakacje? Co Wy na to?

Wszyscy podzieliliśmy ten pomysł. Najpierw odwiedziliśmy moich rodziców. Przywitali nas najcieplej jak tylko potrafili. Mają już taki zwyczaj od lat, gościnność. Zrobili nam coś do picia, w końcu kiedyś mamie obiecałam, że przyprowadzę ich na herbatę. Potem umówiliśmy się z Malwiną, by zjeść pizzę. Wioletta też nam towarzyszyła. W końcu moja siostra i wieloletnia przyjaciółka poznały moich nowych znajomych. Nawet Siemowita. Znów zrobiłam Karolowi dowcip i nawet dołączył do mnie Zaki. Teraz to było jeszcze bardziej śmieszne. W restauracji zobaczyłam napakowanego pustaka, który siłuje się w większości ze słabszymi od siebie i myśli, że jest najlepszy, bo wygrywa. Zaraz mu pokażę kto tu rządzi.

Z- Wanessa nie!
....

W- Przepraszam pana. Czy mogłabym też spróbować?
B- Hahahahahaha... Myślisz, że pokonasz Herkulesa dziewczynko?
W- Tak Cię urządzę, że będą na Ciebie mówić Śmiećkules.
B- Chyba nie wiesz co mówisz.
W- Przekonajmy się.

Usiadłam naprzeciwko tego umięśnionego mężczyzny i złapaliśmy się za dłonie do pojedynku.

3..2..1.... START!

Gdy po kilku sekundach ręka mężczyzny leżała pod moją spojrzał na mnie z niedowierzaniem.

B- Jak to zrobiłaś?
W- Kobiety mają sposoby.
B- Nie no powiedz.
W- To energia, duchowa energia. Jest ona największą siłą jaka istnieje. Nawet od tej cielesnej, więc jak myślisz, że mając niewiadomo jak duże mięśnie będziesz najsilniejszy to jesteś w błędzie. A widząc jak popisujesz się przed słabszymi po prostu chciałam dać Ci nauczkę.
B- To chyba Ci się udało. Gdybyś zechciała mnie nauczyć byłbym zaszczycony.
W- W sumie mogę.
B- NAPRAWDĘ!? TO WSPANIALE!! To kiedy zaczynamy?
W- Możemy teraz. Znów będziemy się siłować. Poczuć duchową energię nie jest tak łatwo więc nie przejmuj się jak za pierwszym razem Ci nie wyjdzie.  Musisz spojrzeć w głąb siebie. Skoncentruj się oraz uświadom sobie, że dusza i ciało są jednością.

3...2...1..... START!

W- Brawo, udało Ci się. Jednak myliłam się co do Ciebie.

Odchodząc od jego stolika jeszcze załapałam go za ramię i powiedziałam "Zdolny z Ciebie chłopak tylko wykorzystuj to mądrze".
Znajomi byli wstrząśnięci tym wydarzeniem.

          Po pizzy stwierdziliśmy, że pojedziemy do Gdańska na dwa samochody. Pojedziemy na imprezę.
Pojechaliśmy do dyskoteki "Night Life", który ponoć istnieje od 1995 roku. Pojechaliśmy wszyscy oprócz Siemowita, który został na noc u moich rodziców.

Bawiliśmy się bardzo dobrze. Chyba każdy z nas woli klimaty techno, więc i na tej sali przebywaliśmy. Każdy z nas był już praktycznie pijany, oprócz kierowców rzecz jasna czyli Wioletty i Malwiny. Mnie podrywał jakiś chłopak. Tak bardzo chciałam, żeby się ode mnie odczepił. Zaki to zauważył i pogonił chłopaka. Myślę, że miał ochotę go podpalić albo wysłać do do epoki prehistorycznej, gdzie zeżarłoby go stado dinozaurów. Ale spokojnie poradziłabym sobie z nim sama. Powiedziałam, że idę  na palarnię. Szłam, przeczesywałam tłumy ludzi, podziwiałam układ sali. Była ogromna. Nagle oślepiło mnie światło. Na dodatek zakręciło mi się w głowie i upadłam.
.......

WybranaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz