W- Przecież to zbiry Bafometa!
Z- Czyżby działali na własną rękę?
W- Wydaje mi się, że nie. Myślę, że Bafomet żyje.
Z- To by miało sens. Przecież to arcymistrz czarnej magii! Dla niego to pikuś. Zrehabilitował się i w międzyczasie układał w głowie wielki plan na powrót. A teraz jego wspólnicy rzucają uroki na wszystkich mieszkańców.
W- Koniecznie trzeba ich powstrzymać. Tylko trzeba zrobić to z ukrycia by nie rzucili uroku na nikogo z nas.
Z- Albo z ukrycia albo przebierzemy się za "Czarnych magów" i pokonany ich. A oni przecież dobrze wiedzą, że na swoich rzucenie uroku nie działa, więc nawet nie spróbują tego zrobić.
W- Zaki jesteś genialny!Wróciliśmy do reszty i przedstawiliśmy nasz plan. Każdy był nim zachwycony. Pomogaliśmy rodzicom a jedno z nas poszło kupić kilka czarnych szat.
N- I jak wam się podobają?
Z- Są mega! Dziś w nocy rozpoczniemy cichy atak.
Wybiła północ. Cała załoga szykowała się do ataku.
Z- Dobra, wszyscy pamiętają plan?
Reszta- Tak.
W- Ich jest naprawdę dużo. Uszkodziliśmy pewnie nawet nie połowę ich wszystkich. A jak zauważą, że jest coś nie tak to rzucą się na nas.
D- Najwyżej wtedy rozpocznie się ostra bijatyka.
Jana(J)- Lepiej żeby nie.
Z- Dobra, ja podpalę tamtych dziesięciu, Wanessa strzeli błyskawicą w tą ruinę i wtedy gruz na nich spadnie, Nikodem łap, przyda Ci się ten metal. Jana, zrób z nich sople lodu.
D- Zaki....
Z- O kurde... OGNIA!!!!
Musieli nas rozpoznać, po prostu super.
Ich było na oko może z dwustu, lecz nie ma wyjścia. Trzeba ich pokonać.
Dakota wykorzystała stojący blaszak i zawinęła w metal kilku zbirów, lecz nadal było ich zbyt dużo.W- Nikodem, nieeee!!!!
Tylko nie to, mój brat został poważnie ranny! Skąd oni mają taką broń?
W- Braciszku, wszystko będzie dobrze. Dzwonię po pogotowie.
Halo....
.........W- Nikt nie odbiera. Na nich też rzucili urok?
Si- Co się stało Wanessa?
W- Nikodem jest ranny trzeba jak najszybciej się nim zająć a na pogotowie nie ma co liczyć.
Si- Zabiorę go do hotelu i opatrzę.
Gdy Siemowit zabrał Nikodema zostałam sama. Urok został rzucony także na moich przyjaciół.
Ich jest tylu a ja jestem jedna.
Nie poddam się!!
Mam pomysł!
Przywołam wszystkich za pomocą myśli i zmanipuluję ich.
Urok z moich przyjaciół został zrzucony, natomiast oni odjadą daleko i zapomną o wszystkim.J- Co się stało?
W- Te zbiry rzuciły na was urok. Ale jest już wszystko dobrze. Ich już nie ma. Pewnie wyjechali na drugi koniec świata. Założę się, że nawet nic nie pamiętają.
Z- Jak to zrobiłaś?
W- Troszkę ich zmanipulowałam. Ale musimy udać się do hotelu, bo Nikodem jest ranny. A przy okazji zobaczę co to za broń.
Hotel
Przywitaliśmy się z Siemowitem.
Si- Nie jest z nim dobrze. Ta kula wypaliła mu dziurę w brzuchu uszkadzając narządy. Wydaje mi się, że kula mogła być oblana kwasem.
W- Ale nie umiera?Si- Tego nie wiem Wanesso. Ale napewno jest nieprzytomny.
W- Nikodem wiem, że mnie słyszysz. Nie umieraj, nie odchodź ode mnie. Kto będzie ze mną oglądał hiszpańskie telenowele, kto będzie że mną puszczał kaczki na wodzie, kto będzie mnie bronił i pocieszał? Braciszku.......
Zaki podszedł do mnie. Przytulił mnie i pocałował w czoło. Takiego gestu po nim bym się nie spodziewała.
Z- Będzie dobrze.
Wpatrując się w nieprzytomnego brata czułam się już bezradna. Po moich policzkach spływały wodospady łez. Przyłożyłam rękę do jego rany. Poczułam dziwne ciepło.
W- Patrzcie.
D- Rana zniknęła. Jak?
W- Nie mam pojęcia jak to zrobiłam.
Si- Wygląda na to, że uaktywniła się u Ciebie zdolność uzdrowicielska.
W- Czy to ten fenomen o którym pan mówił?
Si- Zgadza się. Zdolność uzdrawiania dotyczy nie tylko łagodzenia ran innych osób, a także swoich. Czasem nawet rany samoistnie się goją na ciele osoby posiadającej tę zdolność.
Nikodem się budzi.
W- Bracie! Nawet nie wiesz jak się martwiłam!
N- Co mi się stało?W- Postrzelili Cię tym.
Pokazałam mu strzelbę, którą wzięłam z ulicy.
W- Amunicja tej broni to palące się kule oblane kwasem. Byłeś ciężko ranny a ja Cię uzdrowiłam.
N- Co ja bym bez Ciebie zrobił siostrzyczko.
Postanowiłam coś sprawdzić. Wzięłam nóż z kuchni i zrobiłam jak najgłębszą ranę na swoim ręku.
Wszyscy- Wow.
Rana zniknęła na moich oczach. Czyli to prawda. Potrafię uzdrawiać.
Z- Dobra a co z tą bronią?
W- Trzeba na nią spojrzeć. Choć widziałam już gdzieś podobną konstrukcję ale nie pamiętam gdzie.
Z- To niech Ci się przypomni, może to będzie jakaś wskazówka.
W- Może masz rację.
S- Za chwilę będzie ranek. Może się prześpimy by mieć chociaż trochę siły na pomoc waszym rodzicom.
Z- Dobry pomysł Siergiej.
CZYTASZ
Wybrana
FantasyWanessa,zwykła dziewczyna,która uległa wypadkowi po czym otrzymuje supermoc.Od tamtego momentu jej życie zaczęło się zmieniać....