Po pomocy rodzicom zostaliśmy jeszcze na jakiś czas w Berkatowie. Jesteśmy właśnie w trakcie spaceru.
N- Cały czas jestem zły na siebie.
W- Za co?
N- Bo wszystko sobie przypomniałem z momentu walki. Walczyłem z jednym tą metalową pałką. Potem on mnie złapał, drasnął sztyletem a potem drugi postrzelił mnie. Gdybym potrafił lepiej walczyć to może pokonałbym tamtego i zdążył uciec przed spluwą.
J- Nie bierz sobie tego do serca, takie rzeczy się zdarzają. Na przykład pamiętasz jak porwali mnie wtedy w sklepie przed samym zamachem na siedzibę prezydenta?
N- Tak.
J- Jakbym teraz miała się tym przejmować to dałabym sobie spokój z walką i odeszłabym z naszej paczki.
Można zwariować.N- Może i masz rację.
Si- Jana ma rację. Choć Nikodem jakbyś chciał poprawić swoje szermierskie umiejętności to możemy udać się do Moskwy. Stamtąd pochodzi mistrz szermierki Maksim.
N- Naprawdę mógłbym uczyć się od mistrza?
Si- W takich sytuacjach jestem całkowicie poważny.
Widziałam jak Nikodem patrzył na nas błagalnym wzrokiem.
Z- To w takim razie jedziemy do Moskwy.
Szliśmy bezcelowo uliczkami Berkatowa. Po chwili usłyszałam głos za swoimi plecami.
-Ty!
Przecież to ten mięśniak z restauracji, to Herkules!
B- Co Ty mi zrobiłaś?
W- Ale o co Ci chodzi?
B- Duchowa energia duchową energią ale po naszym spotkaniu dzieje się że mną coś dziwnego.
W- Kontynuuj.
B- Na przykład to, że wściekłem się raz na brata i w złości rzuciłem jego samochodem, albo to, że spróbowałem umieść dom i to uniosłem. Teraz się tłumacz.
W- To jest coś więcej niż duchowa energia.
Z- Ty dałaś mu supermoc! To nazywa się supermocarstwo. Niewiele wybranych potrafiło dać komuś supermoc. Pewnie potrafisz też odbierać ją całkowicie a nawet zamienić na inną.
W- Przyznam. Nie wiedziałam, że tak potrafię.
B- Ty jesteś wybraną? Coś słyszałem kiedyś o takich ludziach nawet o jakimś Bafomecie ale uważałem, że to bajki. Tak wogóle to jestem Bruno.
W- Jednak wybrana i Bafomet są prawdziwi. A ja jestem Wanessa.
Wszyscy przedstawili się po kolei.
Z- Jak chcesz to możesz się do nas przyłączyć. Przyda się nam pomoc w walce z Bafometem.
B- Naprawdę mógłbym? Tylko jest problem. Mam dziewczynę i nie mogę jej samej zostawić.
Z- Rozumiem.
B- Ale ogólnie to miło było was poznać. Muszę już lecieć.
Z- Dobrze ale jakbyś chciał wpaść to jesteśmy pod numerem Berkatów 16.
B- Będę pamiętał.
Dom rodziców, kilka godzin później
D- Myślicie, że on mówił prawdę?
W- Moim zdaniem zabrzmiał przekonywująco.
D- Może to była po prostu dobra gra aktorska. Przecież my go wogóle nie znamy.
N- Ogólnie to było widać, że był przestraszony tym co go spotkało.
Z- Moim zdaniem to trzeba go nakłonić by do nas dołączył.
Nagle rozległ się dzwonek do drzwi, w których stał Bruno.
Z- O jak fajnie, że wpadłeś.
B- Jednak chcę do was dołączyć. Właśnie przyłapałem dziewczynę na zdradzie i się rozstaliśmy.
Właśnie chyba każdy z nas zauważył iskry w oczach Zakiego.
Zrobiłam Brunowi herbatę, bo uznałam, że tak trzeba.Z- Teraz mój drogi nowicjuszu będziemy wyjeżdżać do Rosji, bo Nikodem będzie uczył się u mistrza szermierki.
B- To chyba nie mam wyjścia jak wyjechać z wami. Momencik a co to za broń? Ta co leży na podłodze?
W- Właśnie sami nie wiemy.
B- Mogę zerknąć?
W- Proszę.
.....
B- Przecież to projekt Karola.
W- Jakiego?
B- Szafrańskiego.
W- Tego kierowcy restauracji?
B- Dokładnie. To on pewnie produkuje tę broń. Pokazywał mi kiedyś identyczną. Nawet jest jego logo.
W- Wiedziałam, że skąś kojarzę. Jak jeszcze był z Malwiną to rysował konstrukcje różnych broni. A teraz miał okazję by je wykorzystać.
D- To by wiele wyjaśniało.
W- Chyba trzeba dać komuś nauczkę.
Dom Karola.
Pukanie
Karol (K)- Co u licha!?
W- Poznajesz?
Pokazałam mu jego broń.
K- Nie wiem o czym mówisz.
W- Nie udawaj debila wiemy, że produkujesz broń dla Bafometa.
K- O czym Wy mówicie? Wyjdźcie natychmiast, bo wezwę policję!
Ze złości przymroziłam go do ściany.
K- Wanessa, jak to zrobiłaś?
W- Jestem wybraną, której zlecono ratowanie świata i wszechświata, więc nie wchodź mi w paradę.
K- No dobra powiem wam. Byłem na podwórku, testowałem swoją broń. Potem zauważyłem kozła. To znaczy człowieka z głową kozy i jakieś dwie osoby z dziwnych strojach. Ten kozioł się do mnie zbliżył i dotknął mojego czoła. Potem pamiętam tylko jak podniosłem się z trawy. Myślę, że włamali mi się do domu, bo wszystkie moje projekty zniknęły.
Z- Nie wierzę Ci!
W- On nie kłamie. Moja duchowa energia to czuje. Dobra, niesłusznie Cię oskarżyliśmy. Ale i tak jesteś okropny po tym co zrobiłeś Malwinie.
Poszliśmy się spakować, bo następnego dnia rano mamy samolot do Moskwy.
CZYTASZ
Wybrana
FantasíaWanessa,zwykła dziewczyna,która uległa wypadkowi po czym otrzymuje supermoc.Od tamtego momentu jej życie zaczęło się zmieniać....