Rozdział 2 Po SMS Sebastiana

35 1 0
                                    

Gdy odczytałem wiadomości od Seby okazało się że córka prezydenta chce się poznać ze mną i Sebastianem. Coś mi nie pasowało ale bardzo chciałem się dowiedzieć co się dzieje. Okazało się że ma na imię Klaudia. Wypytałem więcej Sebastian o nią i najbardziej mnie ciekawiło jak ona dowiedziała się o Sebastianie. Ze mną zetknęła się tylko raz a już wiele wiedziała o moim życiu. Musiałem się spotkać z Sebastianem i porozmawiać o tym wszystkim. Spotkałem się z nim w naszym ulubionym miejscu. Byliśmy bardzo zdziwieni gdy przyszliśmy i ją tam spotkaliśmy. Przecież o tym miejscu wiedzieliśmy tylko my we dwójkę. Wiedziała też o naszych rozmowach których nikt nigdy nie słyszał. Byliśmy przerażeni skąd ona tyle o nas wie. Wyjaśniła nam że ma dostęp do monitoringu gdzie jest poddźwięk i zaczęła nas obserwować przez co chciała nas zapoznać a przez to wszystko wiedziała gdzie nas znaleźć. Na szczęście głos nie dochodzi stąd do kamer wiec nie wiedziała wszystkiego. Chociaż była tajemnicza to bardzo mi się spodobała. W szkole zaczęliśmy spędzać razem przerwy. Przy niej czułem się cudownie ale nie wiedziałem czy ona przy mnie też. Bardzo się w niej zauroczyłem i potrafiłem zrobić dla niej wszystko. Nie przewidywałem tego że to wszystko mnie zgubi. Po szkole miałem się spotkać z Sebą a Klaudia miała jechać do swojej wielkiej posiadłości. Ze Sebastianem poszliśmy tam gdzie zawsze. Dogadaliśmy wszystko o gangu i teraz tylko zacząć przyjmować członków. Minęły dwa dni i mieliśmy już 10 członków. Byliśmy mega zadowoleni bo bardzo im ufaliśmy. Klaudia na szczęście o niczym nie wiedziała a my z chłopakami mieliśmy wielkie plany. Planowaliśmy coś zrobić dla nas wszystkich. Założenie było biwak w środku lasu, każdy z nas brał namiot chociaż na wszelki wypadek jak by jeden zamókł, zaopatrzenie żywności na noc, trochę gazet do spalenia, każdy brał coś do obrony, ja wziąłem łuk z strzałami chociaż było ciemno to ja mam bardzo dobry wzrok do strzelania. Gdy wyruszyliśmy na biwakowanie mieliśmy bardzo dobre nastroje ale szybko one zostały zgaszone. Po 30 minutach chodzenia po lesie i szukania dobrego miejsca w końcu je znaleźliśmy, niedaleko opuszczonego młyna. Chłopacy rozbijali namiotu i każdy miał dogadane z kim śpi a ja spałem akurat z Sebą. Skoro wszyscy mieli zajęcie ja stwierdziłem że wykopie dołek na wszelki wypadek. Rano usłyszałem hałas. Nie wiedziałem co to. Wychyliłem się za namiot i okazało się, że to był niedźwiedź. Musiałem chłopaków jakoś bronić. Wyciągnąłem łuk i zacząłem strzelać do niego. Podleciał do mnie ale na szczęście jestem dość szybki i zdołałem się obronić. Niedźwiedź padł jak kłoda. Chłopacy się przerazili czy nic mi nie jest. Kazałem się im jak najszybciej zwinąć i by wzięli rzeczy moje i Seby. Zadzwoniłem na policję i powiedziałem im że gdy byłem na spacerze z kuzynem to niedźwiedź nas zaatakował. Polica szybko się zjawiła, obawiałem się że będzie na nas ale mieliśmy szczęście ponieważ nie było nic naszego na niedźwiedziu. Gdy były poszukiwania odnaleziono zwłoki. Byliśmy z kuzynem przerażeni ale dowiedzieliśmy się, że były na miejscu dołka. Policja nie chciała poinformować ludności o zwłokach. Całe szczęście Seba ma kontakty i może zobaczyć sekcje zwłok. Okazało się że osoba została zamordowana w dość brutalny sposób. Na początku ofiara została otumaniona przez chloroform połączony z jakimś gatunkiem kwiatów, które usypiają swoim zapachem przez co działanie było potrojone, po czym został jaj wyryty napis na brzuchu „To dopiero początek". Po tym wszystkim została uduszona liną. Gdy przeczytaliśmy napis zmartwiliśmy się co może dalej, się dziać. Po całej tej zabawie w lesie musiało się stać coś strasznego. Martwiliśmy się bardzo z Sebą, że stanie się coś któremuś z nas. Ale postanowiliśmy poinformować chłopaków z Zachodnich wilków co się stało w lesie. Byli przerażeni. Uspokoiłem ich upewniając ich że ja się tym zajmę i dowiem się kto to robi. Chłopacy nie chcieli wierzyć ale opowiedziałem im kilka historii w których już znalazłem dużo rzeczy lub osób. Może tym razem było to ważniejsze i cięższe ale wierzyłem w siebie. Po weekendzie wróciłem do szkoły i opowiedziałem Klaudii co znaleźliśmy w lesie. Była przerażona gdy to usłyszała po czym mnie przytuliła mówiąc, że się cieszy iż nic mi nie jest. Ucieszyłem się gdy to usłyszałem i ją przytuliłem. Chciałem ją pocałować ale zdecydowałem, że będzie lepiej gdy na razie zostanie tak jak jest. Po tej pięknej sytuacji widziałem uśmiech w jej oczach a jej oczy nie były zmartwione tylko bardziej zadowolone jak by się cieszyła, że to ja znalazłem te zwłoki. Nie rozumiałem co się dzieje, zacząłem się zastanawiać czy Sebastian nie miał przepadkiem racji. Moje noce były coraz mniej przespane ponieważ zacząłem rozmyślać czy to wszystko zaplanowała Klaudia czy może jej ojciec albo nie są w to ani trochę powiązani. Musiałem tylko w jeden sposób się o tym dowiedzieć. Musiałbym powęszyć trochę u niej w domu.

Powiedz zanim zaśnieszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz