Rozdzial 4 Kłamstwa

27 0 0
                                    

Przez ten cały czas byłem przygnębiony i zaniepokojony. Powróciłem do domu. Przez większość nocy nie potrafiłem spać. Bałem się, że jak zasnę to coś się wydarzy czego nie będę mógł cofnąć, że wydostanie się ktoś kogo tak bardzo się bałem choć wiedziałem że mam osoby, które zawsze mi pomogą. Przez to wszystko pilnowałem domu. Czy ktoś się stara tutaj włamać. Z łukiem w ręku stałem na czatach czy moja rodzina jest bezpieczna. Za to w dzień przychodził do mnie Sebastian i pilnował mieszkania bym ja mógł się przespać. Nie prosiłem go o to, sam wiedział, że ja nie sypiam wiec z własnej woli chciał pilnować domu. Gdy zasypiałem miewałem koszmary więc usypiałem a za razem męczyłem się. Mama była o mnie zaniepokojona, bardzo się martwiła bo prawie wgl nie rozmawialiśmy. Ja bardzo dobrze wiedziałem, że brakuje jej rozmów ze mną ale ja musiałem po prostu jej pilnować. Nie chciałem by coś się jej stało. Sebastian gdy przychodził nie pytał mnie czy chce spać czy nie. Robił mi łóżko i kazał iść spać. Po całonocnej warcie nie byłem zmęczony ale wiedziałem że nie pociągnę bez snu a wtedy mogła stać się tragedia. Po miesiącu postanowiłem odpuścić nocnym posiedzeń. Musiałem nadrobić zaległości w szkole i spędzać więcej czasu z mamą. Potrzebowała tego i byłem jej to winien. Gdy powróciłem do szkoły plotki o tej całej sytuacji się rozeszły po szkole. Nie mogłem zdzierżyć tego, że obgadują mnie za moimi plecami. Twierdzili że też mogę być świrem ponieważ on mnie wychowywał. Gdy słyszałem, że ktokolwiek o tym gada dostawałem ataku nerwów. Nosiło mnie i traciłem kontrole nad moim ciałem. Wpadałem w liczne bójki a nauczyciele mieli tylko problemy do mnie za notoryczne bójki. Nie potrafili zrozumieć jak to jest mieszkać z człowiekiem, który zaatakował własną żonę a moją mamę. Wielce żałowałem, że wyjechałem do siostry. Po tym wszystkim co się działo wolałbym zostać w domu i bronić mamy nawet jak bym miał stracić życie. W głębi duszy uważam się za tchórza ale moja mama uważa mnie za bohatera. Chciał bym w to wierzyć ale nie potrafię. Nie potrafię spojrzeć mamie w oczy bo uważam, że powinienem być wtedy przy niej. Ten jej głos, taki przerażony, taki kruchy. Ahh nie potrafię sobie nawet wyobrazić jak była przerażona. Ale musiałem wrócić do codzienności. Stwierdziłam, że i tak w końcu sami zapomną. Klaudia po tym wszystkich jak usłyszała co się stało przytuliła mnie i ze łzami w oczach podziękowała mi, że dobrze iż pojechałem do siostry bo sama stwierdziła, że nie wie co by zrobiła jak by mi się coś stało. Również ją przytuliłem i rozpłakałem się. Przepraszałem ją, że nie powiedziałem jej wszystkiego ze szczegółami, wtedy by wiedziała dlaczego wyjechałem. Stwierdziłem, że to jest najlepszy moment by zapytać Klaudii czy mnie kocha. Przestałem ją przytulać, zdjąłem jej ręce z moich barków i chwyciłem je talie. Uniosła swoją głowę i zauważyłem jej rozmazany makijaż. Wytarłem jej twarz i spytałem ją czy coś do mnie czuje. Dynamicznie się rozpłakała. Zastanawiałem się co zrobiłem nie tak. Przytuliła mnie i wyszeptała mi, że kocha mnie ale boi się tego wszystkiego. Poczułem się jak by bała się mnie ale dokończyła, że boi się iż ja jej nie kocham. Spojrzała na mnie a ja się uśmiechnąłem, pogłaskałem po policzku po czym pocałowałem. Pierwszy raz w życiu czułem się jak w raju. Nie potrafiłem określić jak bardzo się cieszę. Gdy wszystko się skończyło widziałem tylko rumieńce na jej policzkach. Niestety musiałem już wracać do domu. Gdyby nie to wszystko został bym przy niej. Jak już wróciłem do domu zadzwoniłem do Seby ale moją radość szybko musiało coś przerwać. Seba poinformował mnie, że trochę pośledził Klaudię gdy mnie nie było. Byłem oburzony ale nic mu nie mówiłem, chciałem wysłuchać co ma jeszcze do powiedzenia. Powiedział mi, że Klaudia wymykała się pod wieczór do lasu, gdy Seba szedł za nią gwałtownie znikała, jak by rozmywała się w powietrzu. Gdy poinformowałem go, że całowałem się z Klaudią i zacytowałem mu słowa Klaudii jak bardzo mnie kocha stał się nerwowy ale opanowany. Dodał mi, że Klaudia tak samo mu mówiła dosłownie słowo w słowo. Na szczęście Sebastian wiedział, że ja coś do niej czuje i kazał jej się od niego odczepić. Byłem zdenerwowany na te wszystkie kłamstwa. Musiałem się zdrzemnąć. Gdy już mi się dobrze spało obudził mnie dzwonek w telefonie. Zadzwonił Sebastian. Spytałem co się stało. Okazało się, że znaleziono kolejną ofiarę ale tym razem została znaleziona w starym wagonie kolejowym. Obudziłem się gwałtownie. Spytałem co miała wyryte kolejna ofiara. Po odpowiedzi byłem zdziwiony. Pisało „Yin i Yang" to mrok i światło, jedno bez drugiego nie przetrwa a połączone jest bardzo potężne. Uznawałem to za wyzwanie. Morderca starał się mnie do siebie zbliżyć ale to ja znajdowałem jego błedy. Zdałem sobie sprawę, że morderca musiał być bardzo blisko mnie ale wystarczająco daleko bym go nie rozpoznał. Jedynie komu ufałem to Sebie i mamie. Oni jako jedynie we mnie zawsze wierzyli i byli przy mnie, a było by to nie możliwe, że chciało by toczyć ze mną bój. Jedynie kto mi tutaj chociaż w połowie nie pasował to Klaudia. Ona kłamie i się stara do mnie zbliżyć. Zastanawiałem się tylko po co? Mogła przecież mnie już dawno załatwić albo mogła toczyć bój z daleka ale ona wybrała zbliżenie się. Musiałem znaleźć dowody by dowiedzieć się czy to na pewno ona. Każdy zabójca zostawia ślady a nie ważne jaki by był dobry ponieważ nie na zbrodni doskonałej. Ale mógłby być to jeszcze mój ojczym, choć siedzi za kratkami nie musiał działać sam.

Powiedz zanim zaśnieszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz