Poranek #1

1K 35 0
                                    

Dochodziła godzina 4 nad ranem, Słońce już świeciło.

W tym momencie telefon zaczął dzwonić.

Dredziarz lekko dobity po wczorajszym imprezowaniu podniósł się i odebrał telefon.

-Halo...
Hubert zaspany zapytał.

-Siema Mordo jest problem możesz do mnie podlecieć?
Powiedział dziwnie.

-jest kurde godzina 4 nad ranem człowieku czy ty myślisz?...
Dredziarz wkurzony zapytał.

-no wiem ale jesteś mi bardzo potrzebny. Zgodzisz się?
Powiedział słodkim głosem.

-gdzie to jest...
Zapytał zrezygnowany.

-jestem przy tym starym tartaku co ostatnio był kemping.
Powiedzial radośnie.

-jestem tam za godzinę...
Dredziarz powiedział zaspanym głosem.

-dobrze. Raczej nigdzie nie pójdę także poczekam.
Powiedział z lekką nutką nieufności.

Po tym telefonie Dredziarz wstał i poszedł w kierunku szafy, ubrał się w swój strój i wybrał się do łazienki.

Nałożył na siebie lekką warstwę makijażu żeby nie było widać skutku wczorajszej imprezy.

Kiedy nałożył makijaż umył zęby i zszedł na dół.

Gdzie spotkał kilka osób.

Kamerzystę leżącego przy blacie, i
śpiącą Wiole na hamaku.

Popatrzył na nią chwile po czym zszedł do garażu gdzie czekał na niego już Motor, Dredziarz wyjął klucze i na niego wsiadł.

Kiedy otworzył garaż rozległ się hałas stłuczonego szkła.

Dredziarz nagle wypalił.

-o to już wiadomo że kamerzysta wstał.
Lekko podśmiechując.

Nie zastanawiając się wyruszył, po drodze omijając parę dołów dojechał na prostą drogę i wyruszył w dal.

Dredziarz ~ Love StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz