Skamieniałam.
Od zewnątrz żyję lecz w środku skała,
dlatego ruszyć się z miejsca nie mogę,
przywarłam do ziemi, zatrzymana w przeszłości
tylko pozornie robiąc krok do przodu, wciąż stoję zbyt ciężka by ruszyć.
Gdybym mogła to co z serca zostało wyjąć i zostawić za sobą,
nie zrobiłabym tego.
Bo choć skała, to krucha,
i choć mała, to największą część mnie zawiera.
Skamieniałam.
A pod tą zbroją z kamienia wciąż iskierka życia świeci,
nie do ugaszenia,
przytłumić tylko ją można,
lecz można też rozniecić.
Zamiast niszczyć przywróci skałę do życia zmieniając w zielone konary miłości.