[ Służę patelnią, jeśli ktoś potrzebuje ♥ ]
Sasuke
W liceum Konoha stawiano na naukę, ale również na sport, dlatego nikogo nie zdziwił fakt, że z początkiem wiosny zorganizowano w szkole Dzień Sportu.
Na ogromnej sali gimnastycznej od rana trwały zawody w ustalonych dyscyplinach. Każdy uczeń mógł wziąć udział, wystarczyło się zgłosić. Ty wolałaś ten czas spędzić na trybunach i kibicować swoim znajomym z klasy oraz Sasuke, który zrezygnował z funkcji sędziego, by zmierzyć się z Naruto w różnych kategoriach.
Dopingowałaś bruneta z entuzjazmem, jednak przy tłumie wiernych fanek piszczących nieustannie na jego widok w sportowym stroju, obawiałaś się, że nawet cię nie słyszał.
Nie podobało ci się, że dziewczęta tak bardzo zachwycały się twoim chłopakiem. Najgorszy był jednak moment, gdy po tym, jak Sasuke zajął pierwsze miejsce w biegu z przeszkodami, wielbicielki dosłownie go okrążyły.
Chyba żadna dziewczyna nie lubiła, gdy do jej chłopaka zalecały się inne przedstawicielki płci pięknej, które mogła traktować jak konkurentki. W przypadku fanek Sasuke nie czułaś się jakoś poważnie zagrożona, jednak irytowały cię sytuacje, kiedy jakaś z jego wielbicielek bezowocnie próbowała go poderwać.
Zdenerwowana nie miałaś zamiaru się jedynie przyglądać, dlatego wstałaś z trybun i z zaciśniętymi lekko pięściami, dumnym krokiem ruszyłaś w stronę małego tłumu. Przecisnęłaś się jakoś przez zafascynowane uczennice.
Gdy Sasuke cię spostrzegł, dostrzegłaś, że jego twarz wyrażała niemą prośbę o pomoc. Jemu również niezbyt podobało się, że został otoczony przez hordę dziewczyn.
Nie myśląc długo, stanęłaś tuż przed nim i ignorując ostre, zazdrosne spojrzenia fanek, skradłaś chłopakowi pocałunek.
– Gratuluję wygranej – powiedziałaś przesłodzonym tonem, patrząc mu prosto w oczy.
Itachi
W waszej pracy wiele razy zdarzyło się, aby jakiś wdzięczny były pacjent albo jego rodzina przynosili wam drobne upominki za świetną opiekę. Nie wymagałaś tego od ludzi, bo jedynie wykonywałaś swoje obowiązki, ale miło było, gdy ktoś doceniał starania personelu i zawsze bardzo się z tego cieszyłaś.
Jednak tym razem było zupełnie inaczej. Urodziwa młoda pacjentka, która leżała u was tydzień podziękowała całej opiece medycznej słodkimi czekoladkami, a tobie ani trochę się to nie podobało. Z jednego, prostego powodu.
Przez cały czas pobytu w szpitalu strasznie zwracała na siebie uwagę męskiej części oddziału, w tym głównie Itachi'ego, który się nią zajmował, to jest: jeździł z nią na badania, przynosił leki, zmieniał opatrunki.
I nie byłoby w tym nic niepokojącego, gdyby nie fakt, że pacjentka miała niezły tupet i nie kryła zachwytu chłopakiem, którego niby niewinnie chwaliła nawet przy innych. Ale ty wiedziałaś swoje. Ona jawnie go podrywała!
Nawet w chwili wręczania czekoladek i dziękowania za pierwszorzędną opiekę, spoglądała na Itachi'ego z flirciarskim uśmieszkiem. Na koniec zrobiła coś, co wyprowadziłoby cię z równowagi, gdyby nie twoje stalowe nerwy - żegnając się, pocałowała go w policzek. I wyszła.