Sasuke
Nawet jeśli na początku trochę się stresowałaś zmianą otoczenia oraz wymogami, jakie słyszałaś, że stawiano w liceum, to rozpoczęcie roku szkolnego nie było dla ciebie czymś specjalnym. Przechodziłaś to już kilka razy i byłaś przyzwyczajona, bo za każdym razem odbywało się to podobnie.
Po spotkaniu z resztą klasy i nauczycielem, które przebiegło w bardzo miłej atmosferze, udałaś się do wyjścia ze szkoły. Na korytarzach szybko zrobiło się tłoczno i zapanowała mieszanina wielu głosów zlewających się w jedną całość.
Stopniowo zbliżałaś się do wyjścia, gdy nagle ktoś po prostu na ciebie poleciał i razem zderzyliście się z automatem stojącym obok. Skrzywiłaś się lekko i spojrzałaś na wyższego do ciebie bruneta, który, marszcząc lekko brwi, natychmiast się odsunął i poprawił swoją koszulę.
– Wybacz – powiedział obojętnie, po czym skierował wzrok na blondyna stojącego obok. – Mógłbyś uważać, znowu przez ciebie na kogoś wpadłem, młotku! – warknął wyraźnie zdenerwowany.
– Ale, gdy to nie moja wina, że wszyscy się tak pchają, dattebayo – usprawiedliwiał się blondyn, ale widząc ostre spojrzenie czarnowłosego zrezygnował i odwrócił zmieszany głowę.
– Właściwie nic takiego się nie stało – postanowiłaś się odezwać, zwracając tym samym na siebie ich uwagę.
Brunet skinął ze zrozumieniem głową i wyglądało na to, że chciał odejść, jednak zatrzymał go blondyn, łapiąc go za kołnierz, po czym spojrzał na ciebie błękitnymi oczami, lekko podekscytowany.
– Nie kojarzę cię jakoś, a to znaczy, że musisz być jedną z pierwszoklasistek – stwierdził pewnie, na co lekko przytaknęłaś. – Jestem Naruto, a ten tu to Sasuke, przewodniczący szkoły. – Wskazał na bruneta, który w tej chwili odepchnął jego dłoń i poprawił swój kołnierzyk.
– [Y/N], miło was poznać – odparłaś z uśmiechem, przyglądając się im uważnie.
– Wzajemnie, a teraz chodźcie, bo torujemy drogę – zauważył Sasuke i ruszył przodem do wyjścia.
Itachi
Pierwszy dzień praktyk zapowiadał się znakomicie. Podekscytowana podpisaniem umowy, czekałaś w gabinecie dyrektora szpitala na przyszłego przełożonego, który miał zaprowadzić cię na oddział oraz wszystko ci pokazać.
Po kilku minutach do biura zawitał starszy mężczyzna, który ci się od razu przedstawił. Porozmawialiście jeszcze chwilkę z dyrektorem, po czym doktor zaprowadził cię na odpowiedni oddział. Po drodze wyjaśniał ci pokrótce twoje obowiązki, zadawał ci pytania, tłumacząc, że lubi sprawdzać wiedzę podopiecznych i, mówiąc, żebyś była przygotowana, bo dosyć często zdarza mu się to robić.
Kiedy weszliście na oddział, starszy mężczyzna zaprowadził cię do pokoju pielęgniarek, gdzie urzędowało obecnie kilka osób.
– No, wróciłem i zobaczcie kogo przyprowadziłem – powiedział lekarz, kładąc dłonie na twoich ramionach.
Uśmiechnęłaś się nieśmiało do kilku kobiet, które wlepiły w ciebie ciekawskie spojrzenia, po czym przedstawiłaś im się.
– W końcu ktoś młody – powiedziała jedna z pielęgniarek i uśmiechnęła się przyjaźnie. – Itachi może w końcu przestanie narzekać.
– A właśnie, gdzie on jest?
– Na sali, zaraz wróci, zmienia kroplówki – odparła inna i akurat w tym momencie do pokoju zawitał młody pielęgniarz o ciemnych oczach i włosach, które były związane w niskiego kucyka.