34 dni
Louis: Noszę tą krowią bluzę z kapturem.
Louis: Chyba ją zostawiłeś.
Louis:Więc ją zatrzymam.
Harry: Dzień dobry tobie też.
Harry: 'oh, jak tam twój dzień Harry?'
Harry: dziękuję dobrze, a twój?
Louis: Oj cicho styles.
Harry: kochasz mnie.
Louis: kocham kocham.
Louis:Mam nową ulubioną piosenkę.
Harry: Jaką?
Louis:All I Want od Kodaline
Harry: Moja to Lost Boy od Ruth B. Ponieważ przypomina mi trochę o nas.
Louis: Jesteśmy kiczowaci.
Harry: nO CÓŻ.
Louis: Jestem bardzo zmęczony. Musiałem załatwiać wiele spraw i dalej się pakować.
Louis: Ogólnie to znalazłem telewizor schowany w piwnicy.
Louis: I stringi :/ chyba ktoś kiedyś nimi we mnie rzucił, nie wiem... A ja je zachowałem.
Harry: Ew Lou.
Louis: Nigdy ich nie założyłem.
Harry: OK dOObra
Louis: Odnośnie tej piosenki Lost Boy, to przesłuchałem ją i cholera, ona serio przypomina mi o nas.
Harry: TAK. Ty jesteś Piotrusiem Panem, a ja zagubionym chłopcem.
Louis: Jest na odwrót.
Harry: Ale wyglądasz jak Piotruś Pan więc.. Tak.
Louis: Tak? Więc ty wyglądasz jak Tarzan.
Harry: Hej, ale on jest uroczy.
Louis: Więc pasuje do ciebie idealnie.
Harry: *rumieni się*
Louis: właściwie co ty do kurwy teraz robisz?
Harry: *chichocze i masuję fiuta*
Louis: LMAO CO JEST KURWA Z TOBĄ NIE TAK?
Harry: Nie wiem. Próbuję być zabawny kiedy jestem zmęczony.
Louis: Więc, gratuluję kochanie, udało ci się.
Harry: YoOoOoOoOoOoOOooOoOoOoOOo
Harry: Właśnie coś zauważyłem.
Louis: Hm?
Harry: Mamy swoje numery, ale nigdy do siebie nie pisaliśmy tylko korzystamy z kika.
Louis: To moje przyzwyczajenie.
Harry: ............
Harry: To był czas kiedy byłem sam. /There was a time when I was alone
Harry: Nie miałem dokąd pójść ani nie było miejsca które można by nazwać domem. /Nowhere to go and no place to call home
Harry: Moim jedynym przyjacielem był człowiek w księżycu i czasami on też chciał odejść. /My only friend was the man in the moon and even sometimes he would go away, too
Louis: Pewnej nocy, kiedy zamknąłem oczy, zobaczyłem cień latający wysoko
Przyszedł do mnie z najsłodszym uśmiechem. /Then one night, as I closed my eyesI saw a shadow flying high He came to me with the sweetest smile.Louis: powiedział mi, że chce przez chwilę porozmawiać. Powiedział, Piotruś Pan, tak mnie nazywają. /Told me he wanted to talk for awhile He said, Peter Pan, that's what they call meI promise that you'll never be lonely.
Harry: WIDZISZ. TO TY. PIOTRUŚ PAN.
Louis: Tak mnie nazywają.
Harry: Widzę co zrobiłeś :)
Louis: Koooooocham cię
Harry: To przyszło znikąd
Louis: Odpowiedz głupku.
Harry: Louisie Williamie Tomlinsonie, kocham cię bardzo i nie mogę się doczekać by przyklęknąć na jedno kolano i ci się oświadczyć.
Louis: Poprosiłem tylko o kocham cię, ale to też działa :)
Harry: Kochasz to.
Louis: MhMhm
Harry: Powinniśmy iść spać.
Louis: I jestem obolały jak cholera.
Harry: Jak przyjadę jutro, to zrobię ci masaż.
Louis: I uściskasz?
Harry: i uściskam.
Louis: i pocałujesz?
Harry: i pocałuję
Louis: Przytulanki?
Harry: Z pewnością
Louis: I ostry czuły seks?
Harry: CHOLERA TAK
Louis: Tym razem na pieska
Harry: mmmmmmmmmmmmmmm
Harry: Nie podniecaj mnie, chcę spać.
Louis: To chodźmy spać.
Harry: Przez telefon?
Louis: tak. Zadzwoń.
Harry: Okej, kocham cię.
Louis: kocham Cię bardziej.
CZYTASZ
KIK •Harry x Louis• polish translation
Hayran KurguJednej nocy, dziewiętnastoletni Harry zdecydował wejść na KIK'a i napisać do jednego ze swoich przyjaciół, ale przypadkowo wpisał złą nazwę użytkownika. Uroczy, pierzastowłosy chłopiec pojawił się i Harry stał się... Napalony. Szesnastoletni Louis...