Prolog

192 16 0
                                    

Myślałam, że nigdy nie wrócę do tego miasta, a jednak. Nic się tu nie zmieniło przez te siedem lat. Wciąż te same obskurne domy. Nigdy nie byłam tu szczęśliwa. W całym miasteczku było tylko jedno miejsce, gdzie choć trochę czułam się dobrze.

Mijając szkołę, przypominam sobie wszystkie osoby, które mi dokuczyły. Zabierali mi lunch, który następnie lądował mi na głowie. Nie pamiętam już, ile razy moja głowa była w szkolnej toalecie.

Idąc dalej, mijam mój stary dom. Nigdy nie zaznałam w nim miłości, ponieważ nie starczyło jej dla mnie. Rodzice całą uwagę skupiali na mojej młodsze siostrze. Kiedy ja chodziłam do sadu, aby kupić sobie wymarzone ubrania, jej wystarczyło tylko jedno słowo, aby je dostać.

W końcu dochodzę do lasu i idę w stronę wzgórza. Zawsze lubiłam z niego oglądać zachód słońca. Często myślałam nad przyszłością. Czy będę szczęśliwa? Czym będę się zajmowała? Czy kiedyś ktoś mnie pokocha?

Kto by pomyślał, że spełnię marzenie i zostanę piosenkarką. Nigdy bym się na to nie odważyła, gdyby nie moi przyjaciele. Nigdy bym nawet nie pomyślała, że będę miała prawdziwych przyjaciół, którym na mnie zależy.

Jednak nie wszystko jest takie kolorowe. Myślałam, że to prawdziwa miłość na całe życie. Myliłam się. Historia lubi się powtarzać, znowu siedzę na wzgórzu i oglądając zachód słońca, wylewam słone łzy. Dlaczego on mi to zrobił?

Nazywam się Ania, a to moja historia.

Daj mi odrobinę miłości [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz