Crowley postanowił, że rozbiją obóz.
Jechali cały dzień i , gdy teraz zaczął zapadać zmrok , trzeba było rozbić namioty. Zwiadowca zsiadł z konia i kazał obu chłopcom zacząć rozbijać namioty, a sam poszedł nazbierać kilka gałązek na ognisko.
Chwilę później już były wszystkie trzy namioty rozstawione, a ognisko rozpalone. Crowley jeszcze tylko zrobił kolację, składającą się z suchego chleba oraz suszonego mięsa i zasiadł, przy ognisku.
Wszyscy trzej siedzieli i jedli w milczeniu. Zwiadowca, który miał już dosyć niezręcznej ciszy rzekł do chłopca, którego zabrał od Malcolma:
- No dobrze, to może się teraz nam przedstawisz? Bo wcześniej nie mieliśmy czasu, by się zapoznać. A gdybyś nie wiedział to ja jestem Crowley, dowódca korpusu zwiadowców.Chłopiec przytaknął, jakby już wcześniej wiedział( bo przecież był uczniem zwiadowcy) i powiedział :
- Ja jestem Niko, mam 8 lat , jestem sierotą i jeszcze kilka miesięcy temu, byłem uczniem zwiadowcy Harissona.- to ostatnie powiedział ze smutkiem w głosie.- Ja jestem Will.- przedstawił się brązowłosy chłopiec. - I także jestem sierotą i mam 8 lat, a jeszcze wczoraj byłem uczniem zwiadowcy Halta. Miło mi cię poznać.- i podał rękę nowemu koledze, którą ten przyjął z uśmiechem na ustach .
I wtedy zaczęła się tworzyć między nimi nić przyjaźni. Chłopcy zrozumieli, że mają ze sobą więcej wspólnego, niż się spodziewali i, że są praktycznie w tym samym położeniu.
Kiedy Crowley zarządził, że trzeba iść spać obaj chłopcy ułożyli się posłusznie koło siebie i zamknęli oczy.
Jednak po chwili dało się słyszeć ciche szlochanie od strony Willa.
Crowley słysząc to wstał z ziemi i podszedł do Willa, uklęknął przy nim i zapytał:
- Czemu płaczesz Willu?
- B-b-bo - zaczął Will, który teraz spojrzał na zwiadowcę.- ja chcę do Halta! Ja tak strasznie za nim tęsknię...
Ja chcę do Halta!
Ja chcę do Halta!- teraz już się na dobre rozpłakał.Crowley nie wiedział, co zrobić.
Na widok płaczącego Willa, który chciał być teraz przy Halcie, pękło mu serce. Chciał jakoś go pocieszyć, ale nie wiedział jak.
Wtem rozległ dziecięcy głos, który powiedział:
- Willu, ja wiem co czujesz. Też się tak czułem, gdy się dowiedziałem, że już nigdy nie spotkam się z Harrisonem.
I nadal zanim tęsknie, ale pogodziłem się już z losem. Ty też nie długo przywykniesz.-
powiedział Niko, któremu było smutno, że nic nie mógł poradzić na cierpienie przyjaciela.- Mhm, wiem. Przepraszam, że wam przeszkodziłem w spaniu. - to mówiąc odwrócił się tyłem do Crowleya i na nowo spróbował zasnąć.
Zwiadowca wstał i położył się do swojego śpiwora, jeszcze przez chwilę rozmyślając jak trzyma się Halt.------------------------------------------->
U HaltaHalt właśnie wjechał na polanę, na której stała mała chatka.
Podjechał do niej i zaprowadził Abelarda do stajni i tam zaczął go oporządzać.
Gdy Halt tak czyścił swego konika, spojrzał na pusty boks, koło siebie, tam, gdzie powinien, teraz stać Wyrwij. Crowley pewnie zabrał Wyrwija ze sobą, gdy wyjeżdżał do Araluenu. Widocznie chciał Haltowi oszczędzić tłumaczenia się przed Starym Bobem. Oczy mu się zaszkliły, gdy pomyślał o Wyrwiju, należącym kiedyś do Willa.
Szybko odwrócił wzrok i skupił się na czyszczeniu swego wierzchowca.
Konik spojrzał mu w oczy, a Halt wyczytał w nich pytanie :
Jak się trzymasz?
Halt westchnął i powiedział:
- Jakoś sobie radzę. Muszę sobie poradzić.
Gdybyś chciał pogadać, to wiesz, gdzie mnie szukać.
Halt tylko potakująco skinął głową i skończywszy czyścić konia, wyszedł ze stajni, kierując się w stronę domu.Otworzył drzwi i wszedł,jego wzrok padł od razu na stół, na którym leżał drewniany konik, którego Halt specjalnie wystrugał dla chłopca.
Widocznie Will znów zapomniał po sobie posprzątać, przed wyjazdem.-pomyślał. Jednak, gdy tylko pomyślał o Willu, bawiącym się konikiem, łzy napłynęły mu do oczu.
Tym razem ich nie wstrzymywał. Pozwolił, by wyszły na światło dzienne.
W końcu Will był warty łez, takiego starego i gburowatego człowieka jak ja.- pomyślał.Następnie poszedł do pokoju i zamknął się w nim, na resztę dnia.
CZYTASZ
Zwiadowcy- Szpiego-Zwiadowca [ ZAKOŃCZONE]
FanfictionJest to opowieść o Willu i Halcie i nie tylko.... Dzieje się przed niektórymi wydarzeniami z "Ruin Gorlanu" I po wydarzeniach " Płonący Most". Jest tam trochę magii i jest śmierć, która śmiercią w rzeczywistości nie jest. Jednym słowem książka na po...