28.

1.4K 49 8
                                    

Emily pov

W końcu nadszedł ten czas, który chciałam, żeby przyszedł jak najpóźniej. Okres. Nigdy nie zrozumiem, dlaczego kobiety rodzą, mają okres, problemy z cera, mimo używania 10.000 kremów, a facet nic. On wyciera buzie ręcznikiem, którym 5 sekund wcześniej wycierał sobie tyłek i wygląda jak pupcia niemowlęcia. Więc jaki wniosek? Nie szukaj na tym świecie sprawiedliwości.

Ale wracając do mnie. Podczas śniadania poczułam, że coś ze mnie leci i duży ból podbrzusza, więc szybko pobiegłam do łazienki. Ku mojemu szczęściu i nie szczęściu, została mi tylko jedna podpaska. Wcześniej widziałam, że leki rozkurczowe też się skończyły. Sierry o to nie poprosze, a ojca tym bardziej. Za duży wstyd. Mason jest dzisiaj zajęty, więc też mi nie pomoże została mi tylko jedna osoba. Jeden sygnał, drugi...

###
-Cześć skarbie, coś się stało?

-W sumie to tak - zaczerwieniłam się. - No bo wiesz... Dziewczyny mają takie coś jak miesiączka i przyjechał byś do mnie i przy okazji kupił podpaski.

-Emily... - jęknął. - Wiesz jak ludzie będą na mnie patrzyli?

-Cami... No proszę cię. W nagrodę będziesz mógł przyjechać i spędzić ze mną dzień.

-Niech ci będzie. Ale! Jeśli ktoś się będzie ze mnie śmiał to się na ciebie obrażę - wydałam z siebie pisk szczęścia.

-Dziękuję, dziękuję, dziękuje. Kocham cię - powiedziałam słodko. - Już Ci pisze co to dokładnie ma być. Paaa
###

Mimo, że byłam szczęśliwa, moje szczęście przerwał silny skurcz, przez co nie było mi już tak wesoło. A miałam dzisiaj pójść do ogrodu, do naszego basenu. Przebrałam się z piżamy w to:

Niczym prawdziwa męczennica położyłam się na łóżku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Niczym prawdziwa męczennica położyłam się na łóżku. Wysłałam Cameronowi snapa jak bardzo cierpię i w towarzystwie bólu udało mi się usnąć.

Obudziło mnie szturchanie i szeptanie do ucha.

-Ktoś mi obiecał spędzenie czasu, a nie spanie - zaśmiał się. Jeszcze zaspana, a oślep go przytuliłam najszczelniej jak potrafiłam. - Nie wiedziałem, że aż tak tęskniłaś.

Czułam jak powoli podpaska przecieka, przez co czułam się nie komfortowo i to bardzo.

-Kupiłeś te podpaski?

-Tak, już podaje - wyją z reklamówki, a ja praktycznie wyrwałam mu je z ręki i pobiegłam do łazienki.

Gdy udało mi się opanować sytuację, wróciłam do chłopaka.

-Na poprawę humoru kupiłem słodycze i inne przekąski - uśmiechnął się i uniósł reklamówke do góry.

-Chyba zapomniałeś, że mam cukrzycę i nie mogę tyle słodkiego - powiedziałam groźnie, ale w głębi duszy było mi przykro.

Mina chłopaka gwałtownie się zmieniła.

-Tak bardzo cię przepraszam, nie pomyślałem o tym. Ale kupiłem nie tylko słodycze, chipsy, popcorn, precelki. Nie wiedziałem co chcesz, więc jest trochę wszystkiego.

Podeszłam do chłopaka i przytuliłam. Za bardzo wszystko przeżywam. Nienawidzę okresu.

-Zanieś słodycze do salonu, jak masz żelki, to jedna paczka może zostać - westchnęłam i kolejny raz tego dnia rzuciłam się na łóżko.

Chłopak spełnił moją prośbę. Przez te parę chwil, gdy byłam sama w pokoju, odezwały się moje kompleksy. Zaczęłam cicho płakać, użalając się nad swoim życiem. Usłyszałam owieranie drzwi i wstrzymałam oddech nie chcąc, aby ktoś się dowiedział o moim stanie. Mimo to Brown ma oczy i zobaczył.

-Kotku nie płacz - wziął mnie w swoje objęcia i zaczął głaskać po głowie, a ja ponownie wybuchłam płaczem. - Przepraszam za te słodycze, nie wiedziałem, że tak cię to zasmuci.

-Nie chodzi o to - pociągnęłam nosem. - Po prostu doszło do mnie, że na ciebie nie zasługuje.

-O czym ty mówisz?

-Nie widzisz tego? Ty jesteś opiekuńczy, przystojny, mądry, a ja? Wygląd? Przeciętny. Wiedza? Ledwo zdaje z matematyki. Jestem chora na cukrzycę, nawet nie mogę zjeść zasranych pianek które kupiłeś specjalnie dla mnie. Mój brzuch wygląda masakrycznie, ślady wkuć, siniaki. Nawet nie potrafię cię zaspokoić seksualnie, bo jestem tak zakompleksiona. Ty też masz swoje potrzeby, to kwestia czasu kiedy zerwiemy - zakończyłam swoją wypowiedź, nie potrafiąc zapanować nad łzami.

-Zabraniam Ci tak myśleć. Po pierwsze jesteś śliczna i idealna. A przede wszystkim naturalna i jesteś sobą. Myślisz, że ktoś woli plastiki, które mają w sobie więcej plaskiku niż butelka? Po drugie, jesteś mądra. To, że nie idzie ci najlepiej z matematyki, nie oznacza, że jesteś głupia. Jak chcesz mogę Ci sam wytłumaczyć kilka rzeczy. Pamiętasz jak na chemii nie umiałaś napisać reakcji? Wystarczyła moja mała pomoc i się nam udało. Co do seksu? Emily, masz 17 lat, ja 18. Może jestem gówniarzem, ale naprawdę rozumiem, że nie każda dziewczyna traci dziewictwo w wieku 16 lat. Jak będzie trzeba, to poszekam nawet 10 lat. Kocham się i to jest ważne, seks to tylko dodatek, który nie jest niezbędny. Rozumiesz? - pokiwałam głową i pociągnęłam nosem. - No, a teraz chce zobaczyć ten twój piękny uśmiech.

Starałam się te zrobić, ale wyszedł mi bardziej grymas. Muszę przyznać, że słowa chłopaka podniosły mnie na duchu i wprawiły we wzruszenie. Mocniej się w niego wtuliłam, a on mnie przestawał mnie głaskać i czasem składać pocałunki na moim czole. Leżeliśmy w ciszy i chyba tego potrzebowałam. Moje powieki stawały się coraz cięższe i już nie miałam siły z nimi walczyć.

Cameron pov

To co powiedziała dziewczyna dało mi trochę do myślenia. Nie chodzi o to, że się zgadzam z jej słowami, po prostu teraz dostrzegam, jak bardzo potrzebuje najbliższych i wsparcia. Emi spała przytulona do mojej piersi, a ja bawiłem się jej włosami i pisałem z Jeremy'm. Jest moim przyjacielem od piaskownicy i to dosłownie, bo akurat tam się poznaliśmy.

Ktoś zaczął głośno pukać do drzwi, a ja się bałem, że mój mały skarb się obudzi. Do pokoju wszedł ojciec dziewczyny, chwilę na nią popatrzył i przez jego twarz przebiegł uśmieszek.

-Ze Sierrą jedziemy do znajomego, wrócimy późno. Masz się od niej odsunąć na co najmniej dwa metry i najlepiej w ogóle nie dotykać, jasne?

-Oczywiście - powiedziałem z lekkim sarkazmem. Jak ja uwielbiam się z nim przekomarzać.

-W salonie są pieniądze, możecie sobie coś zamówić na obiad. Narazie.

Znowu zostaliśmy sami, a ja z nudów zacząłem robić zdjęcia mojej księżniczce.

***
Powodzenia maturzystom dzisiaj na matmie. A tam z innej beczki, to brakuje nam tylko 4 obserwatorów do maratonu😘❤️

Dlaczego... Tato?|L.H [TOM I - NOWE POCZĄTKI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz