Wpis #3

84 9 0
                                    

autor: hatetheway
15 maja 2019 r., 6:45 PM

temat: Nienawidzę tego, że mnie odpychasz, zawodzisz.

Od Twojego zniknięcia minął już ponad rok. Zdążyłem się już przyzwyczaić do pustki w moim domu. Nauczyłem się żyć bez Ciebie. I gdy myślałem, że jestem już na prostej drodze, napisałeś do mnie..

Nawet nie wiesz, jak dobrze było zacząć egzystować bez myślenia o Tobie. Każdy skrawek mojego domu i ten najmniejszy, nie przypominał mi o Tobie, jak przez wcześniejsze parę miesięcy. Głupia sofa przywracała wspomnienia o wspólnych maratonach filmowych, kuchnia przywoływała w pamięci nasze bitwy na mąkę i tym podobne. Mógłbym wypisać milion innych rzeczy, ale jaki to miałoby sens? Nie było Cię i nadal Cię nie ma i nigdy nie będzie.

Nie doczekamy się szczęśliwego zakończenia, chyba że nazwiemy tak nasze niecodzienne zerwanie, gdzie żaden z nas nie przyznał prosto w oczy, że jest to koniec. Po prostu byliśmy w innych miejscach, z innymi ludzmi, z innym nastawieniem do naszej sytuacji. Dopóki nie doszliśmy do tego, bez słowa, że jesteśmy przeszłością i nie mamy po co wracać do widoku i rozmowy.

Ale ostatnio sporo myślałem o Tobie i cholernie jest mi z tym źle, bo obiecałem sobie, że nie wrócę pamięcią do tego, co Ty też źle zrobiłeś. Wypominanie jest czymś złym, ale gdy nie wiesz, co tak naprawdę źle zrobiłeś, zaczynasz myśleć o tym non stop, aż nie wiadomo jak to się skończy.

Nie pamiętasz, ile razy Cię pocieszałem? Rozmawiałem, gdy byłeś smutny czy miałeś problemy, o których myślałeś, że nie ma z nich wyjścia. Byłem przy Tobie i dbałem o to, abyś zawsze wyszedł z kłopotów wygraną ręką. Często wykonywałem brudną robotę, gdy ktoś zrobił Ci jakąkolwiek krzywdę. Nie pozwalałem Cię krzywdzić. Broniłem Cię.

I co z tego miałem? Awantury i odpychanie, gdy próbowałem się do Ciebie zbliżyć, by tylko poczuć Twoje ciepło, smak Twoich ust i usłyszeć Twój głos, który powodował, że przechodziły mnie dreszcze.

Wiele razy obiecywałeś, że już nigdy więcej nie odepchniesz mnie z kogokolwiek powodu. Ale robiłeś to. Słowa obietnicy unosiły się w powietrzu i coraz szybciej oddalały się od nas, aż w końcu Twoje obietnice straciły dla mnie wartość. To były tylko słowa, litery, sylaby, głoski. Nie było w tym prawdy. Z czasem zawodziłeś mnie ze wszystkim, co mówiłeś i robiłeś.

Każdy Twój ruch teraz wydaje mi się być zakłamany i to boli mnie najbardziej, wiesz? I nie potrafię zrozumieć, co takiego Ci zrobiłem. Mógłbyś mi z tym pomóc? Chociaż raz byś mnie nie zawiódł.

zimnemartini: ale toxic, ziejesz takim jadem do byłego, że aż się brzydzi

Los_Madritos: wypominanie drugiemu też nie do końca jest fair, choć nie popieram też jego postawy z tego, co napisałeś.

rudarosjanka: żyje się dalej. Chciał odejść i to zrobił. Niestety, nie sądzę, by pragnął cokolwiek Ci tłumaczyć. Zostaw to za sobą. Te informacje nie zmienią teraźniejszego oraz nie zmienią biegu przyszłości.

macarena: tłumione emocje spowodują, że zrobisz głupotę, której możesz przez długi czas żałować

Hate the way • ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz