Rozdział 9

1.4K 74 13
                                    

Jimin odetchnął z ulgą, gdy odczytał wiadomość od Taehyunga. Martwił się o przyjaciela od wczoraj, gdy ten przestał się do niego odzywać. Potem jeszcze ten wieczorny telefon od Hoseoka:

- Jimin wiesz gdzie jest Tae?- w głosie Hoseoka czuć było napięcie.

-A ja wiem, nie widziałem go od wczoraj. Myślałem, że jest z wami w pałacu - Jimina zaskoczyło, że ochroniarz nie wie, gdzie podział się książę

Jeżeli Hoseok dzwoni do niego i pyta, gdzie podział się Tae, Jimin wiedział, że coś jest nie tak. Na szczęście przyjaciel odezwał się do niego po jakimś czasie. A więc jest z Jungkookiem – pomyślał Jimin – to dobrze, ten chłopak nie zrobi mu nic złego. A może nawet trochę pomoże Tae się rozluźnić.

To trochę uspokoiło Jimina. Zaczął zastanawiać się co w takim razie ma robić przez resztę wieczoru, skoro został sam. Tak naprawdę chciał robić tylko jedno. Tarzać się w pościeli razem z Yoongim, ale ten od pamiętnego wieczoru u niego w apartamencie nie odzywał się do chłopaka ani słowem. Nie to, żeby Jimin nie próbował się z nim kontaktować. Dzwonił, pisał, ale bez skutku. W głowie Jimina majaczyła cicha myśl, że Yoongi go po prostu ignoruje. To tylko irytowało chłopaka. Przecież nic od niego nie chciał, nie prosił o deklaracje. Nie oczekiwał, że Yoongi klęknie przed nim i mu się zaraz oświadczy dlatego, że uprawiali razem seks. Jimin chciał jedynie dobrze się z nim bawić, przynajmniej tak mu się wydawało... Gdy po raz 10 tego dnia wybierał numer chłopaka wiedział, że skazane jest to na porażkę. Mógł zrobić tylko jedno. Ubrał się w najbardziej obcisłe spodnie jakie miał i najbardziej seksowną koszulkę i ruszył na Hannam Hill. Był zdeterminowany, żeby zobaczyć się z raperem.

 Był zdeterminowany, żeby zobaczyć się z raperem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Gdy dotarł do recepcji apartamentowca już na wejściu czekała na niego ochrona. Przedstawił się grzecznie i poprosił o wejście.

-Pan Min Yoongi nie spodziewa się gości – ochroniarz spojrzał z drwiną na Jimina i odchylił się wyzywająco na krześle. Jimin znał takich jak on, nie raz spotykał ich w barach, na ulicach w ciemnych zaułkach. Zawsze zaczepiali go prosząc o numer, obiecując dobrą zabawę, śliniąc się na jego widok. Jimin nienawidził takich typów.

-Byłem tu kilka dni temu, Min Yoongi to mój przyjaciel. Proszę do niego zadzwonić i powiedzieć , że czekam. Na pewno mnie wpuści - odpowiedział starając się nie zwracać uwagi na to jak ochroniarz mierzy go wygłodniałym wzrokiem.

-Każdy kto tu przychodzi mówi, że zna pana Min. Nie jesteś pierwszy – ochroniarz oblizał usta – i pewnie nie ostatni - dodał złośliwie. Jimin wziął głęboki wdech. Pierdol się - pomyślał.

-Po prostu proszę do niego zadzwonić - poprosił jeszcze raz.

W końcu ochroniarz nie spuszczając z niego wzroku wykręcił numer i poczekał na połączenie.

Prince Love **TAEKOOK**Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz