Rozdział 12

1.4K 83 10
                                    

-Co to kurwa było?! - Jimin złapał Yoongiego za marynarkę. Ledwo nad sobą panował. Gdy zobaczył, jak chłopak o mało nie pocałował Hoseoka, dostał szału. Yoongi stał spokojnie wpatrując się obojętnym wzrokiem w Jimina.

-O co ci chodzi Jimin? Nic nie zrobiłem - Yoongi wzruszył ramionami.

-Miałeś zamiar zrobić! - Jimin puścił Yoongiego i odsunął się parę kroków. Spojrzał na niego z odrazą, odwrócił się i odszedł szybkim krokiem do pałacu. Yoongi westchnął ciężko i wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów. Kurwa, ten dzień jest po prostu do dupy - pomyślał. 

Jimin wparował do środka i rozejrzał się po sali. Szukał wzrokiem swojego przyjaciela. Tae stał oparty o ścianę naprzeciwko niego. Jimin skierował się od razu w jego stronę.

- Chim... - zawołał Taehyung z ulga - dobrze, że jesteś. Ta impreza jest do dupy... - pokręcił głową.

-No co ty nie powiesz... - odburknął Jimin - ten dupek mało nie lizał się z twoim ochroniarzem - wyrzucił z siebie nagle.

-Ale ze kto z kim? - spytał zdezorientowany Tae.

-Pieprzony Yoongi!

Jimin opowiedział przyjacielowi co zaszło na zewnątrz. Gdy skończył Tae gwizdnął przeciągle.

- Ale numer... nie dziwię się, że się wkurzyłeś. Myślałem, że między nimi wszystko skończone - powiedział.

- Tae to chyba nie ma sensu, on ma mnie w dupie od samego początku. Nie miał zamiaru się angażować.

Tae poklepał przyjaciela po ramieniu. Spojrzał za jego ramię na Jungkooka, który rozmawiał właśnie z Namjoonem.

-Chim... ja też muszę ci coś powiedzieć - książę zawahał się.

Złapał przyjaciela za rękę i pociągnął w głąb korytarza, gdzie mieli więcej prywatności. Usiedli oboje na parapecie. Tae opowiedział mu dokładnie co działo się na wyspie Jeju i to co powiedział mu niedawno Jungkook.

- Chce żebyś się ujawnił i powiedział ojcu?! - Jimin popatrzył na niego zaskoczony - przecież to szaleństwo.

-Wiem - Taehyung przytaknął - boję się, że Jungkook mnie zostawi jeżeli tego nie zrobię. On nie chce się ukrywać, jego zdaniem nie powinniśmy się wstydzić.

-Chryste... - Jimin przeciągnął dłonią po swoich włosach- to trochę hardcorowe rozwiązanie. W końcu jesteś jebanym księciem Korei, nie możesz ot tak wyznać, że spotykasz się z gwiazdą kpop.

Tae przytaknął. Oboje siedzieli przez chwilę w ciszy, zatopieni we własnych myślach.

-Kurwa Tae, pierdolmy to dzisiaj! - Jimin nagle zerwał się z miejsca.

-Chcę iść się napić i zapomnieć o pieprzony Yoongim, ty też musisz się wyluzować.

-Co chcesz dokładnie zrobić? - spytał książę.

-Spadajmy stąd. Zostaw wszystkich i chodźmy do jakiegoś klubu. Sami - Jimin złapał przyjaciela za ręce.

-Hoseok mnie zabije, a Jungkook mu w tym pomoże - odpowiedział chłopak.

- Walić ich, przynajmniej dzisiaj. Proszę wyjdźmy stąd - Jimin wydął usta.

Tae wahał się. Wiedział, że nie powinien wychodzić z oficjalnych imprez na której dodatkowo był jego ojciec. Jungkook i cała reszta będą go szukać. Ale sytuacja trochę go przerosła, dodatkowo sporo już wypił i wyjście z Jiminem nie wydawało mu się takim głupim pomysłem.

Prince Love **TAEKOOK**Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz