Wzięło mnie na "Soulmate au" przez tik toka xD
*możesz usłyszeć muzykę, którą słucha twoja brania dusza*Aomine rzucił wściekły piłkę na drugi koniec sali. Przez cały trening żaden wsad mu się nie udał. To wszystko przez muzykę, którą słuchała jego brania dusza przez cały dzień. Miał już tego powoli dość. W kółko te same nuty, słowa. Mógł wszystko z miejsca wyśpiewać. Martwił go tylko trochę typ muzyki.
Kolejnym powodem jego złości była nieobecność jego najlepszego przyjaciela. Kuroko nie przyszedł dzisiaj do szkoły, na treningu też się nie pojawił. Po ćwiczeniach miał zamiar iść do niego.
– Aomine chodź ze mną – mruknął Akashi, gdy kolejny raz piłka mu uciekła. Niebieskowłosy podszedł do niego – Rozumiem, że twoja brania dusza cię rozprasza, ale masz dać z siebie wszystko. Nie ma żadnego "ale".
Daiki prychnął wkurzony. Doskonale wiedział, że zawalił to, ale to nie była jego wina. Przekinał w duszy nieszczęśnika, który słucha tej przeklętej, przygnębiającej muzyki.
Wrócił na boisko, a piłka chwilę potem już trafiła do niego. W jego głowie wszystko ucichło, żadnych niepotrzebnych dźwięków. Spokojnie ominął wszystkich blokujących go zawodników i zaraz potem trafił swój pierwszy dzisiaj kosz.
Uśmiechnął się zwycięsko. Reszta treningu przeminęła spokojniej. Aomine wreszcie potrafił się skupić i wrócił do siebie, zdobywając każdy kosz. Po zakończeniu rozeszli się do domów. Niebieskowłosy ruszył do swojego niższego kolegi. Słyszał w głowie ciężki metal, którego słuchała brania dusza. Przyznał, że ta osoba miała dobry gust co do tego.
Niedługo potem był już w progu domu Kuroko. Otworzyła mu jego mama. Z ciepłym uśmiechem wpuściła go do środka i zachęciła do odwiedzenia Tetsuyi. Chłopak przystał na to, w końcu taki był jego cel.
Wyższy wszedł cicho do pomieszczenia widząc niższego siedzącego na parapecie. Miał słuchawki w uszach i nie zauważył gościa. Cicho i niezauważalnie podszedł do niego i zabrał mu jedną słuchawkę. Usłyszał coś czego się nie spodziewał. Uśmiechnął się głupio, patrząc Kuroko prosto w oczy. Tetsuya spuścił wzrok. Już dawno wiedział.
– Nie spodziewałem się takiej muzyki po tobie... – zaczął Daiki z lisim uśmiechem. Wyglądał wtedy jak diabeł, który zabiera duszę swojej ofiary– moja kochana bratnio duszo.
Jasnowłosy wydawał się nie rozumieć co przed chwilą zaszło. Siedział na tym parapecie i patrzył na młodszego z niezrozumieniem w oczach. Po jakiejś minucie otworzył szerzej oczy i zrozumiał co się stało. Odwrócił zawstydzony wzrok i oglądał swoją ścianę.
Aomine złapał w palce podbródek chłopaka i sprawił, aby popatrzył na niego. Zaraz potem przybliżył się gwałtownie nie dając szansy ucieczki Kuroko. Naprł na jego usta swoimi, delikatnie nimi poruszając. Zmusił go do wstania, a wtedy wolną ręką przyciągnął go do siebie jeszcze bliżej.
Otworzył oczy patrząc w zszokowane jasne tęczówki. Odsunął się trochę i ciepło uśmiechnął. Nie spodziewał się żadnego ruchu ze strony niższego, jednak gdy miał odchodzić coś się stało. Kuroko złapał go za ramię i przyciągnął do siebie. Daiki już po chwili przejął dominację w pocałunku.
Odsunęli się od siebie po kilku chwilach. Tetsuya zrozumiał co zrobił przed chwilą po czym odsunął się. Zaraz potem odwrócił się i oparł o parapet patrząc w okno. Usta zatkał sobie wolną dłonią. W myślach zastanawiał się kiedy i jak zakochał się w tym gigantycznym idiocie.
Poczuł uścisk od tyłu. Aomine objął do i oparł podbródek o jego ramię, delikatnie się garbiąc. Patrzyli przed siebie przez chwilę nie wiedząc jak zacząć rozmowę. Każdy utnął w świecie swoich rozmyśleń.
– No to co z tym robimy? – ciszę przerwał wyższy swoim delikatnie rozbawionym i zadowolonym głosem. W tej samej chwili poczuł jak Tetsuya się wzdryga ze strachu – Ja kocham ciebie, ty mnie chyba też, a jesteśmy bratnimi duszami. Coś trzeba zrobić, nie sądzisz?
Końcówkę wyszeptał mu do ucha. Zobaczył u chłopaka rumieńce i musiał przyznać, że wyglądał piekielnie uroczo. Oczy delikatnie świeciły, był czerwony na twarzy, a jego usta były delikatnie rozchylone.
Nagle stało się coś czego nikt się nie spodziewał. Nawet mama niższego, która stała pod drzwiami i przysyłuchiwała się wszystkiemu. Tetsuya po prostu odleciał. Zemdlał, a przed rozbiciem sobie głowy uchroniły go tylko silne ramiona młodszego.
Aomine położył go na łóżku i sprawdził temperaturę swoim policzkiem. Czoło Kuroko było okropnie gorące. Jego partner pobiegł po kobietę. Pomagał jej zbić gorączkę swojego ukochanego i co chwilę dopytaywał się o sposoby pomocy. Zazwyczaj o nic nie dbał, jednak poczuł wielką odpowiedzialność za tego niewielkiego chłopaczka.
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Szczerze to sama nie wiem co ja tu zrobiłam, ok?! Słucham se jak głupia "The Periodic Table Song" jako Kuroo stan i odwala mi. Mam nadzieję mimo tego, że się podoba.750 słów
PS. Kuroo stan śpiewajcie teraz. Nie wstydźcie się, wiem że potraficie to zrobić.
CZYTASZ
Shociki Czy Coś Takiego By Se_Miko
FanficTak jak w tytule. One shoty z różnych anime na zamówienia. + two-shoty +yaoi/yuri ZAKOŃCZONE