𝐸𝑝𝑖𝑙𝑜𝑔

391 6 0
                                    

Gdy wszyscy byli juz w samochodach,ruszylismy w strone sklepu. Wstapilismy do biedronki,jako ze mielismy domek postanowilismy zrobic male ognisko. Kupilismy kielbase,karkowke,troche alkocholu i inne.

Ja oczywiscie zaopatrzylam sie w mase slodyczy. Sebastian zaplacil za mnie i zaniosl zakupy do samochodu.

~~~𝐩𝐫𝐳𝐲 𝐨𝐠𝐧𝐢𝐬𝐤𝐮~~~

Wszyscy siedzimy juz dookola ogniska,Mata zabral ze soba gitare wiec co jakis czas cos nam pogrywa. Smazymy kielbaski i chleb nad ogniem.

Jest koncowka pazdziernika,wiec moge spodziewac sie tego ze to ostatnie ognisko w tym roku. Kiedy zaczelam ten temat,wszyscy przytaknel mi bez entuzjazmu. Juz bylo zimno,ale ja bylam dodatkowo przykryta kocem i oczywiscie w ramionach Seby.

Kiedy skonczylismy jesc,Solar zaczal namawiac  Mate na ktorys z jego kawalkow.
-Panie Solarze...prosze mnie nie krepowac
-Dawaj stary,bo w tym miesiacu wyplaty nie dostaniesz.

Chlopak zlapal z gitare i zaczal spiewac:
-Wielka plaza w sercu miasta...pokaz mi gdzie masz tak...nad Tamiza jest muzeum,nad Tybrem koloseum,nad Sekwana jest Notre Dam,a my w piasku gasimy se skreta.-Michal skonczyl spiewac
-Bardzo lubie ta piosenke,sama czuje to samo do Wisly-powiedzialam Macie na co szczerze sie usmiechnal
-No stary dawaj dalej-powiedzial Solar
-No nieee...
-Dobra to wszycy razem-zaproponowal Bialas

Mata znow zaczal grac,a my zaraz potem spiewac:
-𝑎 𝑚𝑦 𝑝𝑖𝑗𝑒𝑚𝑦 𝑡𝑜 𝑝𝑖𝑤𝑜...𝑖 𝑔𝑟𝑎𝑚𝑦 𝑤 𝑣𝑜𝑙𝑙𝑒𝑦𝑏𝑎𝑙𝑙 𝑘𝑡𝑜𝑠 𝑠𝑚𝑎𝑟𝑢𝑗𝑒 𝑠𝑒 𝑝𝑙𝑒𝑐𝑦 𝑚𝑙𝑒𝑘𝑖𝑒𝑚,𝑎 𝑘𝑡𝑜𝑠 𝑠𝑚𝑎𝑟𝑢𝑗𝑒 𝑠𝑒 𝑝𝑙𝑒𝑐𝑦 𝑜𝑙𝑖𝑤𝑎...𝑝𝑎𝑛 𝑠𝑒 𝑛𝑎 𝑟𝑜𝑤𝑒𝑟𝑧𝑒 𝑗𝑒𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑤𝑦𝑐𝑖𝑎𝑔𝑎 𝑏𝑖𝑑𝑜𝑛,𝑎 𝑘𝑡𝑜𝑠 𝑠𝑖𝑒 𝑎𝑚𝑖𝑒𝑗𝑒 𝑏𝑜 𝑘𝑡𝑜𝑠 𝑤𝑑𝑒𝑝𝑙 𝑤 𝑐𝑜𝑠 𝑐𝑜 𝑘𝑖𝑒𝑑𝑦𝑠 𝑏𝑦𝑙𝑜 𝑝𝑟𝑒𝑧𝑒𝑟𝑤𝑎𝑡𝑦𝑤𝑎-wszyscy zaczeliamy sie smiac.

~~~𝐎𝐤𝐨𝐥𝐨 1 𝐰 𝐧𝐨𝐜𝐲 𝐰𝐬𝐳𝐲𝐬𝐜𝐲 𝐛𝐲𝐥𝐢 𝐣𝐮𝐳 𝐰 𝐬𝐰𝐨𝐢𝐜𝐡 𝐩𝐨𝐤𝐨𝐣𝐚𝐜𝐡,𝐒𝐞𝐛𝐚𝐬𝐭𝐢𝐚𝐧 𝐳 𝐏𝐚𝐮𝐥𝐢𝐧𝐚 𝐰𝐲𝐣𝐚𝐭𝐤𝐨𝐰𝐨 𝐭𝐫𝐚𝐟𝐢𝐥𝐢 𝐧𝐚 𝐩𝐨𝐤𝐨𝐣 𝐰 𝐤𝐭𝐨𝐫𝐲𝐦 𝐛𝐲𝐥𝐢 𝐬𝐚𝐦𝐢~~~

-chodz Paula,idziemy juz spac bo zmeczony jestem-zabral mi telefon z reki i odlozyl na szafke nocna

Wtulilam sie w jego tors i szepnelam:
-𝑘𝑜𝑐ℎ𝑎𝑚 𝑐𝑖𝑒 -i usnelam

Slyszalam jeszcze jak Sebastian szepcze mi do ucha

𝑘𝑜𝑐ℎ𝑎𝑚 𝑐𝑖𝑒

i przytula mnie jeszcze mocniej.

~~~𝐍𝐚𝐝𝐞𝐬𝐳𝐥𝐲 𝐳𝐢𝐦𝐧𝐞 𝐝𝐧𝐢 (𝐩𝐨𝐜𝐳𝐚𝐭𝐞𝐤 𝐠𝐫𝐮𝐝𝐧𝐢𝐚),𝐏𝐚𝐮𝐥𝐚 𝐢 𝐖𝐡𝐢𝐭𝐞 𝐜𝐚𝐥𝐞 𝐝𝐧𝐢𝐞 𝐩𝐳𝐞𝐬𝐢𝐚𝐝𝐲𝐰𝐚𝐥𝐢 𝐰 𝐝𝐨𝐦𝐮. 𝐏𝐞𝐰𝐧𝐞𝐠𝐨 𝐩𝐨𝐩𝐨𝐥𝐮𝐝𝐧𝐢𝐚 𝐒𝐞𝐛𝐚𝐬𝐭𝐢𝐚𝐧 𝐰𝐲𝐬𝐳𝐞𝐝𝐥 𝐩𝐫𝐚𝐰𝐢𝐞 𝐛𝐞𝐳 𝐬𝐥𝐨𝐰𝐚 𝐳 𝐝𝐨𝐦𝐮 𝐢 𝐳𝐨𝐬𝐭𝐚𝐰𝐢𝐥 𝐏𝐚𝐮𝐥𝐢𝐧𝐞 𝐬𝐚𝐦𝐚 𝐰 𝐝𝐨𝐦𝐮. 𝐏𝐨 𝐨𝐤𝐨𝐥𝐨 𝐝𝐰𝐨𝐜𝐡 𝐠𝐨𝐝𝐳𝐢𝐧𝐚𝐜𝐡 𝐰𝐫𝐨𝐜𝐢𝐥 𝐳 𝐨𝐠𝐫𝐨𝐦𝐧𝐲𝐦 𝐛𝐮𝐤𝐢𝐞𝐭𝐞𝐦 𝐫𝐨𝐳 𝐤𝐮𝐩𝐢𝐨𝐧𝐲𝐦 𝐰 𝐭𝐞𝐣 𝐬𝐚𝐦𝐞𝐣 𝐤𝐰𝐢𝐚𝐜𝐢𝐚𝐫𝐧𝐢 𝐜𝐨 𝐧𝐚 𝐢𝐜𝐡 𝐩𝐢𝐞𝐫𝐰𝐬𝐳𝐚 𝐫𝐚𝐧𝐝𝐤𝐞,𝐰 𝐝𝐫𝐮𝐠𝐢𝐞𝐣 𝐫𝐞𝐜𝐞 𝐦𝐢𝐚𝐥 𝐜𝐳𝐞𝐤𝐨𝐥𝐚𝐝𝐤𝐢 𝐢 𝐤𝐨𝐩𝐞𝐫𝐭𝐞.  𝐂𝐡𝐥𝐨𝐩𝐚𝐤 𝐤𝐚𝐳𝐚𝐥 𝐨𝐭𝐰𝐨𝐫𝐳𝐲𝐜 𝐏𝐚𝐮𝐥𝐢𝐧𝐢𝐞 𝐤𝐨𝐩𝐞𝐫𝐭𝐞,𝐰 𝐤𝐭𝐨𝐫𝐞𝐣 𝐛𝐲𝐥𝐲 𝐛𝐢𝐥𝐞𝐭𝐲 𝐧𝐚 𝐥𝐨𝐭 𝐧𝐚 𝐒𝐞𝐬𝐳𝐞𝐥𝐞,𝐖𝐡𝐢𝐭𝐞 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐝𝐳𝐢𝐚𝐥,𝐳𝐞 𝐭𝐚𝐦 𝐧𝐢𝐤𝐭 𝐢𝐜𝐡 𝐧𝐢𝐞 𝐳𝐧𝐚𝐣𝐝𝐳𝐢𝐞 𝐢 𝐳𝐞 𝐧𝐚𝐫𝐞𝐬𝐳𝐜𝐳𝐞 𝐛𝐞𝐝𝐚 𝐳𝐮𝐩𝐞𝐥𝐧𝐢𝐞 𝐬𝐚𝐦𝐢. 𝐉𝐮𝐳 𝐧𝐚 𝐝𝐫𝐮𝐠𝐢 𝐝𝐳𝐢𝐞𝐧 𝐰𝐢𝐞𝐜𝐳𝐨𝐫𝐞𝐦 𝐩𝐚𝐫𝐚 𝐥𝐞𝐜𝐢𝐚𝐥𝐚 𝐧𝐚 𝐜𝐢𝐞𝐩𝐥𝐞 𝐰𝐲𝐬𝐩𝐲 𝐢 𝐬𝐩𝐞𝐝𝐳𝐚𝐥𝐚 𝐭𝐚𝐦 𝐝𝐰𝐚 𝐭𝐲𝐠𝐨𝐝𝐧𝐢𝐞~~~

2𝒄𝒛𝒆𝒔𝒄 "𝒎𝒊𝒍𝒐𝒔𝒄 𝒑𝒓𝒛𝒆𝒛 𝒃𝒐𝒍"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz