POV. Ginny
Rudowłosa dziewczyna właśnie tańczyła ze swoim narzeczonym. Byli na imprezie w jednym z klubów. Dziewczynę złapała zadyszka. W ciąży jej kondycja diametralnie spadła.
-Blaise lecę się czegoś napić, bo zaraz padnę- powiedziała zdyszana.
-Źle się czujesz?-zapytał odrazu.
-Nie, po prostu się zmęczyłam- ucałowała chłopaka.
Odrazu ruszyła w stronę baru. Zauważyła, że siedzi przy nim Betty, a obok niej Wiktor. Zastanawiała się czy podchodzić, ale zanim podjęła decyzję chłopak sam odszedł. Usiadła obok dziewczyny i zamówiła sok.
-Hej, Bett czemu siedzisz sama?- zagadała.
-Tak jakoś-wzruszyła ramionami- szukam kawalera- uśmiechnęła się, ale w jej oczach było widać smutek.
-Masz jednego adoratora, który chyba nie opuszcza cię na krok-zagadała.
-Mówisz o Wiktorze?- zapytała, a na jej policzki wkradł się rumieniec.
-Dokładnie tak- wzięła sok od barmana i się napiła- jak to w ogóle między wami jest hmm?
-Sama nie wiem-westchnęła- Ginny mogę ci coś powiedzieć?-zapytała dziewczyna, już od dawna chciała z kim pogadać, a teraz natrafiła się okazja.
-Oczywiście, że tak- uśmiechnęła się Weasley.
-Boję się, że on nadal coś czuję do Hermiony, był w niej zakochany tyle lat, a przecież tak szybko nie da się odkochać. Nie chcę być zabawką na odstresowanie- wyrzuciła z siebie.
-Rozumiem cię, ale jaki on jest? Jak się dogadujecie? Co czujesz?- zapytała.
-Większość postrzega go strasznie, ale on taki nie jest- nieznacznie się uśmiechnęła- jest miły, zabawny i troskliwy i zaskakująco inteligentny, podoba mi się, ale...- nie dokończyła.
-...Wszystkie te uczucia przeważa strach?- dokończyła za nią Ginny.
-Chyba tak-wzruszyła ramionami- co mam robić?- zapytała.
-Wiesz kto nie ryzykuję ten nie pije szampana, zaryzykuj dziewczyno! Jesteś wspaniałą babką i jak widać mega mu się podobasz! A jak cię zrani, to przyrzekam, że osobiście wykastruje go tempą łyżeczką- powiedziała pewnie Ginny.
-Masz rację! Dziękuję kochana!-przytuliła dziewczynę- lecę działać!
-Dawaj!- krzyknęła za nią.
POV. Hermiona
Dziewczyna siedziała w loży wraz z Ronem, Daphne i Harrym. Dziewczyny piły bezalkoholowe drinki, a chłopcy mieli po piwie.
Rozmawiali na przeróżne tematy.
Hermione niepokoił brak Draco. Paręnaście minut temu poszedł po dolewkę i jeszcze nie wrócił. Była już gryfonka rozglądała się po sali z nadzieją, że gdzieś go dojrzy. Postanowiła jednak, że go poszuka.-Zaraz wracam, idę po Draco bo zagubił się w akcji- poinformowała towarzyszy.
-Miejmy nadzieję, że nie leży gdzieś w kącie- zażartował Harry, ale Hermiona intensywnie zaczęła rozważać te opcje.
Pewnym krokiem odeszła od reszty i zaczęła szukać chłopka. Nie było go przy barze i w toalecie. Gdy już miała wracać na do reszty, zobaczyła, przy ścianie jego włosy, których kolor rzucał się w oczy. Gdy podeszła bliżej, momentalnie się zatrzymała. Nie mogła uwierzyć w to co właśnie widzi. W jej oczach pojawiły się łzy które szybko otarła. Draco całował się z jakąś dziewczyną. Szok przerodził się w złość. Szybko podeszła do chłopka i rozdzieliła parę.
-Co ty kurwa robisz!-krzyknęła.
-Słuchaj nie masz u niego szans, tylko spójrz na siebie, ładna nie jesteś i do tego ten brzuch, zakładam, że tatuśka ojca nie znasz-odezwała się nieznajoma.
-Co ty sobie wyobrażasz?!-wściekła Hermiona zdzieliła blondynkę po twarzy- ciężarnej nie uderzysz więc wypierdalaj!
Oburzona blondynka odeszła, a Draco przyglądał się jej nieobecnym wzrokiem. Hermiona złapała Malfoy'a za nadgarstek i wyprowadziła go z klubu. W sumie można powiedzieć, że wywlekła bo ten ledwo stawiał kroki. Chłopka cały czas coś mruczał, ale Hermiona nie reagowała. Zadzwoniła po taksówkę.
-Przeprasamm- powtarzał.
-Nie odzywaj się- warknęła- jesteś kompletnie pijany.
-Kochammm cię- kontynuował.
Tym bardziej po tym co przed chwilą zrobiłeś, pomyślała. Minęło parę minut za nim pojazd przyjechał. Dziewczyna z chłopakiem usiadła na tylnych siedzeniach. Ten oparł głowę na jej ramieniu i zasnął. Hermiona spojrzała w krajobraz tego pięknego miasta. Z jej oczu poleciały pierwsze łzy. Tym razem ich nie otarła pozwoliła sobie na chwilę słabości. Czuła się strasznie. Po niecałych dwudziestu minutach kierowca zatrzymał się pod hotelem. Hermiona z trudnością wywlekła ciało chłopka z samochodu, który już się obudził. Kiedy jechali windą chłopak znów zaczął coś mówić.
-Przepasam, wniosek, too suka Chang- powtórzył parę razy.
-O co ci chodzi? Jaki kurwa wniosek?- odezwała się wreszcie.
-Przepraszamam ja nie chciałem, ja cię kocham-dziewczyna nie zrozumiała połowy z tego co powiedział. Kiedy doszli do pokoju Hermiona rzuciła chłopaka na łóżko. Po chwili zasnął.
Hermiona postanowiła się przewietrzyć i wyszła na balkon. Było już bardzo późno. Spojrzała w nocne nieco. Dlaczego on to zrobił? Co poszło nie tak? Była na niego wściekła. Nie miała pojęcia co zrobić. Pomimo największych znów się rozpłakała.
-Kurwa- szepnęła.
Kiedy poczuła chłód wróciła do pokoju. Zawinęła się w koc i usiadła na kanapie. Pogłaskała się po brzuchu. Co ja mam teraz zrobić? Nagle usłyszała dźwięk powiadomienia. Był to telefon Draco. Miała go przy sobie bo chłopak dał jej go to popilnowania. Wzięła urządzenie do ręki i odruchowo spojrzała na ekran. Na tapecie zobaczyła swoją twarz i ikonkę z messengera. Chang, co ta suka od niego chciała. Hermiona nigdy nie popierała grzebania w jego telefonie, ale po jego słowach o jakimś wniosku i Chang była ciekawa o co chodzi. Gdy już miała nacisnąć ikonkę wycofała się. Poczeka, aż sam jej powie. Tej nocy nie spała dobrze. Przed oczami cały czas miała obraz Draco całującego tamtą dziewczynę. To cholernie boli. Tak, bardzo go kochała, miała nadzieję, że był to tylko zły sen.
××××××××××××××××××
Siemka!Jest impreza są kłopoty 🤭
Jak wrażenia? 🤔💕
CZYTASZ
«𝙸𝚗𝚜𝚝𝚊𝚐𝚛𝚊𝚖 » 2 𝙷𝙿
FanfictionJest to druga część historii naszych bohaterów. Jeśli nie czytałeś pierwszej to szybko się cofaj i wróć tu za jakiś czas!