Pov. AlexPrzystojny Alex Rogers właśnie czekał na Spencer'a w swoim mieszkaniu, właśnie tu mieli się spotkać. Draco już był z Vi. Narazie wszystko szło zgodnie z planem. Eliksir był już gotowy do podania. Oczywiście najpierw musieli sprawdzić czy to nie zaklęcie, ale to było mało prawdopodobne. Panna Bulstrode też miała zaraz przyjść.
Puknie do drzwi. No to zaczynamy. Chłopak zerwał się z kanapy i niczym sarenka podbiegł do drzwi. Gdy je otworzył zobaczył swojego przyjaciela.
Ten chciał wejść, ale Alex go uprzedził.-Wiem, że to może głupio zabrzmieć, ale ostatnio było włamanie do sąsiada i zaklęciem sprawdzę czy to ty- zanim chłopak zaprotestował Rogers złapał za różdżkę i wypowiedział zaklęcie. Czysto. No to teraz szybki eliksir i wszystko wróci do normy.
-Jesteś coraz dziwniejszy-zaśmiał się Rossi przepychając się w drzwiach. Chłopak usiadła na kanapie, zaraz po tym przyłączył się do niego właściciel mieszkania.
-chcesz coś do picia?- zapytał
-Pytasz pijanego czy chce rzygać? Dawaj!
Alex poszedł do kuchni i nalał do dwóch szklanek Ognistej. Z kieszeni wyjął fiolkę z eliksirem i dodał jej zawartość do jednej z nich. Wrócił do przyjaciela i podał mu alkohol.
Spencer zbliżył napój do ust i gdy już prawie wypił ktoś zapukał.
-Kogo zapraszałeś?- zapytał Rossi.
-Przyjaciółkę- uśmiechnął się i podbieg do drzwi.
-Siemka-przywitała się- już jest? Boże stresuję się w cholere- przyznała
-Spokojnie nie masz czym, zaraz będzie twój- powiedział pewnie.
Ruszyli do salonu. Dziewczyna niepewnie usiadła na kanapie.
-Mili?- zapytał
-Taaa- burknęła.
-Dawno się nie widzieliśmy.
-Hmm ciekawe czemu- dziewczynę ogarnęło dziwne uczucie, bała się.
-Noo dobra to może się napijemy? - przerwał Alex.
-Świetny pomysł- odpowiedział chłopak
Spencer wypił zawartość szklanki. Mili i Alex przyglądali mu się z ciekawością. Jego źrenice się powiększyły co znaczyło, że był pod wpływem amortencji. Nagle chłopak upadł na ziemię. Stracił przytomność i dostał drgawek.
-O boże!- krzyknęła dziewczyna podbiegając do ukochanego- Alex dlaczego tak się dzieje!?
-Nie mam pojęcia! Powinno zadziałać! Kurwa! Dzwonię do Malfoy'a żeby nie podawał tego Vi- jak powiedział tak zrobił.
-Halo?-zapytał
-Kurwa, nie wiem co to za eliksir, ale jedziemy do Munga! Z Vi jest źle! - krzyczał zdenerwowany.
-U nas tak samo! Spotkamy się na miejscu-powiedział zdenerwowany.
Zapłakana Mili cały czas siedziała przy chłopaku.
-Mili musisz się skupić! Musimy się z nim teleportować do szpitala, ale trzeba się skupić! To nie będzie łatwe, ale musimy spróbować.
Dziewczyna kiwneła głowa. Wzięła głęboki oddech. Złapała Spencer'a za ramię, Alex zrobił to samo po chwili było słychać trzask teleportacji.
Pov. Draco
Draco siedział już dobre pół godziny z Vi. Narazie rozmawiali, tak po prostu o życiu. Brakowało mu tego. Dziewczyna właśnie opowiadała mu o swoim projekcie. Nagle na telefon chłopaka przyszedł sms od Harrego. Wybraniec czekał już przed barem. Draco odpisał mu, żeby wchodził. Wspólnie ustalili, że Potter i Bulstrode muszą być przy rozwiązaniu sprawy.
-Hej- Harry przerwał wykład dziewczyny, jej reakcja była zwyczajna tak jakby nie pamiętała co ich łączyło.
- O cześć, napijesz się z nami?- zapytała.
-Tak, chętnie- odpowiedział zestresowany chłopak. Harry nawiązał chwilowy kontakt wzrokowy z Draco, a ten skinął głowią. Plan czas zacząć.
-Chcesz zatańczyć?- zapytał blondyn.
-Jasne!- ucieszyła się.
Draco odchodząc dyskretnie podał przyjacielowi fiolkę. Ten po chwili dolał zawartość do drinka dziewczyny. Byli w loży na końcu baru więc nikt nie mógł zauważyć ich działań.
Po skończonym kawałku Draco i Vivi wrócili. Spragniona dziewczyna odrazu sięgnęła po drinka. Chłopcy zaczęli jej się przyglądać. Jej źrenice się powiększyły.
-Udało się!- krzyknął Harry, chciał podejść do dziewczyny, ale ta nagle upadał i zaczęła się trząść.
-Japierdole co się dzieje!- krzyknął przerażony Draco- zabieramy ją do Munga!
-Ona krwawi- zauważył roztrzęsiony Potter. Z nosa dziewczyny zaczęła lecieć krew. Nie wyglądało to dobrze.
Nagle do Draco zadzwonił telefon.
-To Alex- poinformował Harrego który zajął się nieprzytomną dziewczyną.
-Halo?- usłyszał głos Alexa.
-Kurwa, nie wiem co to za eliksir, ale jedziemy do Munga! Z Vi jest źle! - powiedział załamany.
-U nas tak samo! Spotkamy się na miejscu- usłyszał w odpowiedzi.
-Musimy ją uratować- jęknął chłopak z blizną- chodź trzeba się teleportować.
Tak więc zrobili. Gdy dotarli do Munga Vivi odrazu trafiła na odział zatruć eliksirami. Na tym samym oddziale leżał Spencer. Ich stan był bardzo ciężki.
×××××××××××××××××××
Hejka, siema, cześć!Jak wrażenia? 🤔
CZYTASZ
«𝙸𝚗𝚜𝚝𝚊𝚐𝚛𝚊𝚖 » 2 𝙷𝙿
FanficJest to druga część historii naszych bohaterów. Jeśli nie czytałeś pierwszej to szybko się cofaj i wróć tu za jakiś czas!