#18

1K 73 11
                                    

Oderwałam się od chłopaka i pobiegłam prosto jak najdalej tam gdzie mnie nogi poniosą..

Pobiegłam w stronę lasu biegłam, biegłam i biegłam i dobiegłam do małej leśniczówki. Spojrzałam przez okno i nikogo w niej nie było. Zapukałam do środka i nikt nie odpowiadał więc weszłam. Oprócz wielu wypchanych zwierząt i klamotów to nic innego nie było ale zobaczyłam drugie drzwi weszłam przez nie i odrazu w oczy rzucił mi się odrazu telefon stacjonarny więc chwyciłam go i wybrałam numer Lexy dobrze że znam go na pamięć.

Tymczasem u Lexy
*Rozmowa przez telefon kacpra i lexy*
L: jak to uciekła? Jesteś już dead jak pozwoliłeś jej uciec!!!!?
K: No bo my.......
L: No co my?
K:No pocałowałem ją
L: ale ty jesteś stupid!!!! Po co ją całowałeś!!!!!
K: nie mogłem się oprzeć
L: tak chuja muja dzikie węże mogłeś sobie wynająć panienkę i ją całować!!!. A co jak Julka nie wruci?
K: czyli co z wycieczką
L: jedziemy

*U julki*

Fack zajęty. Robi się powoli ciemno nie wiem czy mam zostać tu czy wracać po lesie chodzić wieczorem to chyba nie bezpieczne? Ale z moją głupotą. Więc wzięłam telefon, latarkę która była na biurku i spacerkiem poszłam w stronę lasu było słychać wycie wilków. Cisza, spokój mogłabym przychodzić tu częściej i nagle usłyszałam łamanie gałęzi za mną. Odwróciłam się i ujrzałam  zakapturzoną postać. Zaczęłam uciekać i znalazłam się na polnej ścieżce zaczęłam nią iść nagle zobaczyłam przed sobą dwa światła TO AUTO ale kierowca nie zwrócił nawet na mnie uwagi. Nagle zobaczyłam że Lexy do mnie oddzwania DZIĘKI BOGU odebrałam szybko

J:Lexy?
L: Julka gdzie jesteś?!!!
J: nie wiem na jakiejś polnej drodze koło lasu niedaleko galerii ktoś mnie gonił przyjedźcie po mnie szybko proszę - powiedziałam błagalnym głosem 
L: chyba wiem gdzie to nie rozłączaj się ze mną Julka
L: dobra Marcin już po ciebie jedzie. Co cię wstąpiło że pobiegłaś do lasu?
J: N no bb bo.... Kacper
L: pocałował cię? Nie No już to wiedziałam od Kacpra tylko chciałam się upewnić że to przez to
J: o wiedzę coś jedzie
L: to nie Marcin bo tam się jedzie z pół godziny a dopiero minęło 10 . Schowaj się gdzieś
J: zobaczyłam blisko szałas schowałam się do niego  
L: pojechali dalej?
J: to czarny bus, 2 zakapturzonych mężczyzn z niego wysiadło i poszli do lasu ale po drugie stronie drogi i chyba czegoś szukają
L: mają jakieś bronię?
J: tak pałki policyjne
L: jak Marcin tam podjedzie i się  zatrzyma to mogą go zaatakują
J: czyli?
L: musisz przejść trochę dalej żeby cię nie widzieli i Marcina
J: okej
L: a ja zadzwonię do marcina i powiem żeby zatrzymał się daleko
J: widzę zakręt bede na nim czekać jest wystarczająco daleko od nich
L: ok powiem mu

~~~~~~~~~~~

Teraz bede dodawać więcej rozdziałów😁

~~~Kocham go?~~~Julka Kostera i Kacper BłońskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz