14: cytat

162 23 46
                                    

•

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Od momentu rozpoczęcia konkursu, Jeno nie mógł usiedzieć na miejscu. Na samym starcie już przy pierwszych wyrazach odpadła większość kandydatów. Widać było po nich, że stres zabierał im dużo z umiejętności, w tym także Renjunowi. Na szczęście chłopakowi udawało się zachować na tyle zimną krew, aby przeliterować słowa poprawnie. Kiedy więc liczba osób wraz z czasem coraz bardziej się skurczała, atmosfera na sali stawała się coraz gęściejsza. Z 14 nagle zostało 6 uczestników, aby następnie zostawić 3. Jeno z tego wszystkiego zaczął obgryzać paznokcie. Jaemin siedzący obok nie poznawał za to chłopaka. To on powinien bardziej się martwić, w końcu to z nim przyjaźnił się Chińczyk. Chcąc jednak ociąć mu nieco nerwów, odezwał się.

- Z czym tak mocno się mocowałeś pewnego dnia? - pytanie blondyna zbiło z tropu Jeno.

- Co? - spytał, nie wiedząc, do czego chłopak bije.

- Raz odprowadzając Injunniego, widziałem jak miotasz się ze swoją szafką. Byłeś ewidentnie sfrustrowany, więc powiadomiłem o zajściu profesora Kim, żeby cię przypadkiem nie uwalił za spóźnienie - odpowiedział Jaemin. Prymus za to przypominając sobie sytuację, spojrzał na niego zaskoczony.

- To byłeś ty? - zapytał.

- Tak. Uznałem, że to właściwe - powiedział Jaemin, uśmiechając się szczerze. Jeno odwzajemnił to.

- Dziękuję, to miłe z twoj... - gong oznaczający pomyłkę przerwał rozmowę chłopców. Czyżby przeoczył moment i Renjun odpadł? Na szczęście Jeno widząc jak jakiś nieznajomy uczeń schodzi ze scenu, odetchnął z ulgą. Nerwy i zdenerwowanie wróciło do niego. 

- Przepraszam cię, ale naprawdę nie dam rady rozmawiać - powiedział po chwili. Blondyn widząc przejęcie Jeno, kiwnął tylko głową. Myślał, że choć na chwilę odciągnie chłopaka od stresu, lecz najwyraźniej jego próby były zbędne. Dwójka uczestników teraz jako jedyna naprzemiennie losowała coraz to nowe słowa. W końcu nadeszła kolej czarnowłosego Chińczyka.

- Huang Renjun - wezwany wstał i podszedł do mikrofonu, czekając na swój wyraz. - Przeliteruj proszę wyraz "역할".

Chłopak słysząc słowo, starał się uspokoić. - Przecież umiesz go - powtarzał sobie w głowie, a chcąc utrzymać nerwy na wodzy, zamknął na chwilę oczy. Nie wyczuł jednak czasu i nim zdążył przeliterować słowo, gong czasowy zabrzmiał. Renjun przegryzł wtedy wargę, czując już jak bardzo zawiódł. Wtem jednak jego uwagę przykuł krzyk dochodzący z widowni. Jak się okazało, Jeno widząc całe zajście, podniósł się z miejsca i wyrażając otwarcie swoje oburzenie zasadą czasową, krzyczał na całą salę. Jaemin znajdujący się obok, uśmiechał się za to niezręcznie, próbując zmusić chłopaka do siadu, lecz ten ewidentnie miał więcej siły niż on sam. Wszystkie oczy były skierowane w jego stronę, a on sobie nic z tego nie robił, że tworzył zamieszanie na wydarzeniu. W pewnym momencie jednak jeden z jury wziął do ręki mikrofon i przemówił.

busy like a bee • norenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz