×1× Spotkanie na Dachu ×1×

1.5K 89 8
                                    

Stałam na dachu jednego z budynków.
Patrzyłam na ludzi przechodzących ulicami.
Nikt nigdy mnie nie widział.
Jedynie jeden bohater.
Ludzie nigdy nie spoglądają w górę.
Zawsze patrzą przed siebie.
Biegnął nie wiadomo dokąd.
Nie zwracają uwagi na otoczenie.
Myślą jedynie o sobie.
Nie obchodzą ich losy innych.
Bohaterowie.... hah
Większość myśli jedynie o sławie.
Pnął się coraz wyżej zapominając kim naprawde są.
Złoczyńcy... tych również nie rozumiem.
Napadają, zabijają w imię czego?
Jaki jest ich światopogląd?
Nigdy sie nie dowiem.
Jest późny wieczór.
Niebo bez chmurne, rozgwieżdżone.
Piękna pełnia.
Zamknęłam oczy chcądz nacieszyć się uczuciem jakie towarzyszy przy lekkich powiewach wiatru tzw."wiatr we włosach".
Po chwili usłyszałam kroki.
Ktoś wszedł na dach i stanął troche dalej skupiając swój wzrok na mojej osobie.
Czekałam na reakcje.
Po chwili słyszałam jak postać podchodzi bliżej.
Otworzyłam oczy i przyjżałam się jej.
Tak jak przypuszczałam.
EraserHead.
Z tego co wiem miał dzisiaj nocny patrol.
Zawsze mnie widział a dopiero teraz podszedł.
Ciekawe czy mnie testował.
To czy zrobię ten krok czy jednak nie.

~ W końcu przyszedłeś.~
Bohater spojrzał na mnie zdziwiony.

~ Wiem, że widziałeś mnie przez te dwa tygodnie. Zawsze przychodziłam w to samo miejsce, o tej samej porze a jadnak dopiero dzisiaj zdobyłeś się i przyszedłeś.
Powiedz testowałeś mnie?~

- Testowałem? Co masz na myśli?-
Podszedł bliżej.
Kroki stawiał ostrożnie i powoli jakby bał się, że mnie spłoszy tak jak kota, który potrzebuje pomocy ale boi się zaufać.

~ To czy skocze. Obserwowałeś to czy podejdę do krawędzi czy zrobie ten krok. Powiedz... jak byś zareagował gdybym któregoś dnia faktycznie to zrobiła? Miałbyś wyrzuty sumienia, że nie zareagowałeś? A może nieliczyłabym się? W końcu jest tyle ludzi na tej planecie. Nikt nie zauważy, że zniknie jedna nastolatka. Pamiętaliby może przez tydzień a potem zapomnieli i dalej żyli tym samym życiem.~

Bohater uważnie słuchał każdego słowa widocznie je analizując. Długo zastanawiał się nad doborem odpowiednich słów.

- Zadajesz trudne pytania. Nie wiem. Nie próbuje przewidywać jak zareagowałbym gdyby coś się stało. Reakcja zachodzi w tedy gdy dana sytuacaj faktycznie się dzieje. Jest ona naturalna. Co do drugiej cześci twojej wypowiedzi to....masz rację.
Ludzie przestali zwracać uwage na innych. Na tych, których nie znają. Zatracają się we własnym świecie nie interesując się światem zewnętrznym.-

Podeszłam bliżej poręczy odgradzającej od krawędzi budynku i oparłam się o nią rękami.
Ereaser zrobił to samo.
Zaladła cisza.
Ja wpatrywałam się w ludzi na ulicy a Eraser we mnie.

~ Chcesz się czegoś o mnie dowiedzieć?~
Bardziej stwierdziłam niż zapytałam. Bohater spojrzał na mnie zaciekawionym(?) wzrokiem i lekko pokiwał głową.

~ No więc jestem Akai Kobayashi, miszkam sama z kotem. Mam 15 lat.

- Mieszkasz sama? Nie z rodzicami?-
Posmutniałam na ich wspomnienie.

~ Nie, moi rodzice zgineli podczas ataku złoczyńców na galerie handlową. Byłam wtedy w szkole. Dyrektor poprosił mnie abym przyszła do jego gabinetu. Wtedy dowiedziałam się o wszystkim. Pewnie spytasz o dom dziecka. Otóż podobno mój ojciec przeczuwał, że może się to stać i załatwił wszystko tak abym mogła mieszkać sama w naszym starym domu.~

Mężczyzne widocznie zatkało. Raczej nie tego spodziewał się po 15-latce przychodzącej na dach w nocy.
Heh...jak to brzmi.

- Emm... Wyabcz nie wiedziałem. Zadam ci może dość dziwne pytanie ale czemu mi to mówisz? Zaufałaś mi?-

Zastanowiłam się nad odpowiedzią.

~ Nie wiem. Może to przez to, że dawno z nikim nie gadałam. Albo to, że jako jedyny mnie zauważyłeś i zapytałeś co jest. Albo oba.~

|•|𝑩𝒆𝒆𝒕𝒘𝒆𝒏|•|  ᴀɪᴢᴀᴡᴀ x OᴄOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz