×7× Dawni "Znajomi" ×7×

424 38 6
                                    

Moje dalsze rozmyślania nad losami moich przyjaciół przerwał dźwięk otwieranych drzwi oraz głos, którego miałam nadzieję nie usłyszeć już nigdy.
______________________________________

- Dabi wycedziłam przez zęby aby po chwili usłyszeć niski, wypełniony jadem śmiech błękitnookiego. Nie musiałam widzieć jego twarzy aby wiedzieć, że ma ten swój słynny uśmieszek. Po krótkiej chwili usłyszałam kroki i poczułam dłoń, która chwyciła mnie za podbródek obracając dziwnie delikatnie moją głowe w stronę chłopaka.

Nawet nie próbowałam się szarpać gdyż wiedziałam, że nie mam szans. Dodatkowo nie chciałam robić nic pochopnie. Wolałam usłyszeć co ma mi do przekazania. - Czego chcesz? Spytałam najbardziej zimnym i osłchym głosem na jaki mogłam się zdobyć. Mogłam przysiądz, że zauważyłam znajomy błysk w oczach czarnowłosego.

Chłopak chwile milczał przyglądając się mojej twarzy, jakby skandował każdy milimetr i starając się zapisać w pamięci każdy szczegół. Bliznowaty już otwierał usta aby coś powiedzieć gdy nagle rozległy się kolejne kroki. Zmrużyłam oczy gdy osoba włączyła światło bez wcześniejszego uprzedzenia. Gdy już przyzwyczaiłam się do światła spojrzałam na osobę, która przerwała nam chwile ciszy. Po zobaczeniu kobiety z zielonymi włosami spiętymi w dwa długie kucyki w głowie miałam tylko jedno. "Fuck"

_______ _______

Mina odrazu podbiegła do naszyjnika leżącego na chodniku jednej z alejek. Odrazu uczyniłem to samo kucając obok różowoskórej. Akai nigdy go nie zdejmowała gdyż był to prezent od jej rodziców. Prędzej dałaby sobie głowe odciąć niż by go zdjeła.

Spojrzałem na źółtooką a po zobaczeniu jej szklistych oczu bez słowa przytuliłem. - Kiri, ona została porwana. Na te słowa moje ciało napieło się jak struna. Zmarszczyłem brwii starając się przekalkulować sytuację. Do domu strachów wchodziliśmy razem jednak w pewnym momencie tak poprostu znikneła. - Trzeba kogoś powiadomić powiedziałem na co Mina przytakneła mi.

_______ _______

Kobieta uśmiechneła się kpiąco, jej przeszywające, czerwone oczy patrzyły na mnie w sposób, jakby chciały przejżeć mnie na wylot,a nieodłącznie towarzyszący jej wąż, Etsu zasyczał na mnie ukazując ostre i zapewne wypełnione śmiertelnym jadem kły. Ubrana była w widoczny, czarny stanik słabo przykryty luźną bluzką w białe i czarne,poziome paski oraz czarnego chokera z metalową klamrą na przodzie. Na prawej ręce miała rękaw (tatuaż na całej długości ręki) róży z liśćmi wchodzący lekko na obojczyk. Skoro pofatygowała się aby porozmawiać ze mną personalnie mogłam spodziewać się wszystkiego. To czego byłam pewna, to tego iż szybko z tąd nie wyjde, a jeśli odrzuce jej warunki mogę pożegnać się z życiem.

Miałam nadzieję, że błędy przeszłości zostały za mną. Nie wiedziałam jeszcze jak bardzo się myliłam...

|•|𝑩𝒆𝒆𝒕𝒘𝒆𝒏|•|  ᴀɪᴢᴀᴡᴀ x OᴄOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz