Rozdział Dziewiąty

268 16 0
                                    

Diana

Po skończeniu drobnej zmiany aranżacji w pokoju zauważyłam jak dużo miejsca zrobiło się na podłodze. Wpadłam na pewien pomysł.
– Chodź, Alex. Wiem czego dawno nie robiłyśmy – pociągnąłem ją na środek pokoju.
– Co ty robisz?
– Pamiętasz nasz pierwszy wspólny taniec? – zapytałam nasuwając jej odpowiedź. Po kilku sekundach Zaczęłyśmy skakać, biegać i nawet w połowie zaczęłyśmy się troszczę wygłupiać. Alex włączyła dosyć taneczną playlistę, której w liceum słuchałyśmy na potęgę. Szybko zrozumiałam, że ja również tego potrzebawałam. Odrobiny wykłupów, całkowitego przeciwieństwa tego całego zabiegania, nauki tekstów i konkretnych choreografii...

W pewnym momencie wciągnęłyśmy "na parkiet" również chłopaków i nawet jeśli Cole się trochę opierał udało mi się go przekonać.
Podczas naszej zabawy nie dało się ukninąć zderzeń, które mimo wszystko kończyły się śmiechem, czasami nawet histerycznym. W pewnym momencie do pokoju weszła mama i nas uspokoiła. Wygłupy się skończyły, ale nie zabawa, bo z dna szafy wygrzebałam kilka planszówek oraz twistera. Dałam wszystko do wyboru chłopakom, żeby poczuli się chociaż trochę swobodniej.

Alex

Następnego dnia Diana była cały czas z rodzicami, a ja siedziałam w pokoju razem z ninja i komponowałam nową piosenkę, wiedziałam że Lloyd jest zafascynowany moją pracą dzięki czemu poczułam się w pewnym sensie doceniona. Usiadłam do keyboardu i zaczęłam cicho grać melodię nucąc powoli tekst nowej piosenki. Zjadłam obiad i pracowałam dalej, aż do później nocy. Weekend minął okropnie szybko... Kiedy wróciliśmy na statek czułam się nieswojo... Po prostu nowe towarzystwo i nowa historia. Do tego uganiali się za mną paparazzi. To był istny koszmar...

Diana

Widziałam jak ta cała sytuacja działała na moją przyjaciółkę. Położyłam jej rękę na ramieniu.
– Spójrz na to z innej strony – Zaczęłam zwracając jej uwagę. – Spróbuj znaleźć w tej całej sytuacji inspirację.
– Jak? Przecież mnie to wszystko przytłacza jeszcze bardziej niż jakakolwiek trasa – wyżaliła mi się cicho.
– Przypomnij sobie jak powstawały twoje pierwsze teksty. – Jak byłyśmy na pokładzie Perły Przeznaczenia Zane pokazał nam nasz pokój gdzie mogłyśmy się rozgościć.

W Rytmie Mocy | Trylogia Mocy - Tom I || Lego NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz