~~Chara pov~~
Gdy skończyliśmy dekorować ciasto urodzinowe dla Asriela to wszyscy znaczy ja i Frisk schowaliśmy tort do szafki (dop. aut. Będę złym człowiekiem i nie pokaże wam urodzin Asriela >:3)poszłam do łazienki i umyłam ręcę, widać że Frisk też chce do łazienki więc jako "Dobra"osoba jej otworzyłam poczym ona wbiegła i też zaczęła myć ręcę
-więęęc, co dzisiaj robimy~?(kolejny dop. aut. ONI SĄ RAZEMMMMMMM)-spytałam zaciekawiona
Frisk wydaje się być czerwona ale odpowiada
-idziemy na..... Lody?- Frisk najwidoczniej chciała bardzo zmienić temat-okej TwT- jestem smutnaaaaaa
obie wyszłyśmy z łazienki i zchodziłyśmy na dół lecz....SOLENIZANT JUTRZEJSZY się pojawił
-hej Chara, Hej Frisk- wita się z nami entuzjastycznie
-hej...-odpowiedziałam, ja dalej nie mogę uwierzyć że kiedyś chciałam go zabić....JA NA SERIO NIE CHCIAŁAM TEGO ZROBIĆ.....
-hej Azzy-odpowiedziała też entuzjastycznie Frisk-chcesz iść z nami na lody?-spytała koziołka
i tak oto mój plan by pochodzić sam na sam z Frisk legnie w gruzach, GENIALNIE
-Lody? Brzmi genialnie-odparł wesoły Azzy
TAK, W MOIM ŻYCIU ZARAZ WSZYSTKO SIĘ ZJEBIE
-t...to genialnie-po mimo smutku mówie wesoło
-to chodźmy-zaśmiała się Frisk-nie no ale na serio, chodźmy-powiedziała Frisk
-dobra czekajcie idę po portfel-pobiegłam po portfel do pokoju ale......tylko dwie rzeczy przykuły moją uwagę.....to był....test ciążowy Frisk......i....zdjęcie jej z Sansem......to nie może być prawda.....(dop. aut. (*) dla Chary XD)po moich policzkach płyną łzy które kapią na podłogę,to nie może być....TO NIE MOŻE BYĆ.....po staniu w miejscu tak długo zapomniałam jak się oddycha po czym upadłam na ziemie
~~Frisk pov~~
długo nie ma Chary....ugh...kurwa umówiłam się z Sansem....pójdę zobaczyć co u niej..
-ja pójdę zobaczyć co z Charą-
-okej Frisk-powiedział zmartwiony Asriel
no i poszłam na górę, otwieram drzwi i.....O KURWA CHARA, podbiegam i....jezu jak dobrze, ona żyje.....podniosłam ją i położyłam na moim łóżku
-Chara....obudź się....proszę....-(dop. aut. ona ją zdradza(tak Chara to dziewczyna )i się martwi*klasku klasku* brawo Frisk, brawo)mam łzy w oczach, ona nie może umrzeć....
-Friiiiiiiisk i co jest??-mówi Asriel z dołu
-n..nic Azzy czekaj na nas-próbowałam go nie denerwować-obudź się...Chara proszę.....-mówiłam cicho, zamykam oczy i nagle słyszę jak ktoś kaszle, otwieram oczy i widzę...CHARE! tulę ją mocno-nie rób tak nigdy, nie strasz-płakałam ze szczęścia
-idź do Sansa, Frisk....
o nie.....dowiedziała się......
-ja...na serio.....to było....to było przed naszym związkiem....naprawdę...-próbowałam się wytłumaczyć
~~Chara pov~~
ja już nie potrafie jej uwierzyć....łzy zaczynają mi lecieć z oczu, wstaje z łóżka i wychodzę z pokoju
-muszę to przemyśleć-mówie smutna
WITAMMMMMM WIĘĘĘĘC TO JEST MAJNE PIERWSZA KSIĄŻKA W MAJ LAJF WIĘC JAK JEST COŚ ŹLE TO PISAĆ TAM TAM NA DOLEEEEEEEE |
|
|
|
V