~~Chara pov.~~
gdy wychodziłam z pokoju zauważyłam Asriela czekającego na nas więc idę do kuchni i wychodzę przez okno, idę dalej przed siebie, mam łzy w oczach gdy nagle spotykam....nie...to....nie może być ona.....to moja mama...nie toriel tylko ludzka mama....
~~Frisk pov~~
to na serio było przed nami.....przecież usunęłam ciąże.....CZEMU.....padam na łóżko i płacze w poduszkę
~~Sans pov~~
kurna jak długo można iść.....czekaj..to Chara...i...JEJ MAMA?!....heh będzie źle
~~Chara pov~~
-Czego ode mnie chcesz szmato?-warknęłam, nie chce mieć z nią nic wspólnego...ani dzisiaj ani nigdy
-Chara...proszę....wróć.....tęsknimy z tatą...-błagała mnie mama
-po co, po co mam wracać do tego jebanego domu to pieprzonej siostry i do was?-zaśmiałam się
-oj siedź cicho i idziemy-złapała mnie za rękę i ciągnie do domu
próbuje się wyrwaći nagle zauważyłam Sansa...on....się cieszy z tego..?
-SANS POMÓŻ MI....PROSZĘ.....-krzyknęłam do niego
Sans biegnie w moją strone i mnie wyrywa z ręki mojej szmaty aka mamy-spokojnie Chara, nie pozwole by coś ci się stało-on...mnie przytulił?
-o..okej ale....ty nie jesteś z Frisk?-zpytałam
-my się rozstaliśmy dwa lata temu....jeszcze gdy żyliśmy w podziemiach, więc....wiem że mnie za to nienawidzisz....ale...na serio przepraszam...-sansowi zaczynają lecieć łzy które przesiąkają przez moją bluzke
-hej....nie płacz, wybaczam ci...tylko nie płacz-okej-Sans wytarł łzy-więc co tu robisz?-spytał już tym spokojnym tonem
-ja? postanowiłam że się przejde-próbowałam coś wymyślić na szybko-a ty?
-ja chciałem iść po Papsa od Undyne ,wiesz "gotowanko" 7w7(dop. aut. Dla mnie to nie ma sensu Papyrus x Undyne więc postanowiłem że dodam ten ship bo why not)zaśmiałam się-ale ty wiesz że to nie ma sensu? to tylko przyjaciele
-niech ci będzie, wracamy przez park?
-no...czemu nie-wzdycham i idziemy przez park
~~SKIP DO TEGO MOMENTU GDY CHARA JEST W DOMUUUUUUUUU~~
~~Frisk pov~~siedze smutna na kanapie i przeglądam Youtube, nagle słyszę dźwięk otwarcia drzwi, spoglądam i widzę Chare
-CHARA-podbiegam i ją tule, jestem cała zapłakana-hej, spokojnie jestem tu,nie płacz-czuję jak Chara mnie tuli
uśmiecham się i też ją tulę
-ja na serio przepraszam....-pomimo że Chara mi wybaczyła to dalej przepraszam
-już, spokojnie-kładzie palec na moich ustach-a teraz idziemy na lody-uśmiecha się
nie ma to jak o północy, nie no o trzeciej w nocy iść na lody(dop. aut. a kto powiedział że z lodziarni? XD)
-okej-uśmiecham się ale.....wyczuwam haczyk-a jaki jest haczyk? =-=
-ja płace-uśmiecha się
szok i zdziwienie w jednym
-ty? płacisz?-przykładam rękę do jej czoła-nie no, wszystko z tobą w porządku
-zdziwiona?-zaśmiała się
-t..tak, bo ty nigdy nie płacisz za nas-SZOKKKKKKK
-no to widzisz jaka zmiana-zaśmiała się-to idziemy czy idziemy jutro?
chwilę myślę
-możemy jutro-ziewam
-awwwwwwwww, słodka jesteś
-nie jestem słodka-rumienie się cała-chodźmy spać i tyle-idę na góre
-okej słodka-idzie obok mnie
-nie jestem-
otwieram drzwi po czym wchodzę, biorę piżame z szafy i wyganiam Chare z pokoju
-SIOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO-wypycham ją za drzwi
~~Chara pov~~
no ej TwT ja chce ją zobaczyć no
-no ej, ja chcę ciebie zobaczyć
-cichaj, Chara-powiedziała zza drzwi
NO WITAMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMM DRUGA CZĘŚĆ OD RAZU PO PIERWSZEJ XD no......nie tak od razu =^= ale wybaczcie mi jakbym nie pisał długo bo nie mam pomysłu by pisać :'< więęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęc tak jak w poprzedniej części
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
V