Zakładnik i oświadczyny(?)

276 11 0
                                    

Joanna Zatońska ma dziś urodziny. Jest zadowolona że przez ten jeden dzień w roku może być przez chwilę poczuć się wyjątkowo. Z rana jej ojciec zrobił jej miłą niespodziankę obdarowując ją małym upominkiem. Choć on dał powód dzisiaj Asi do radości i poczucie bycia pamiętnym, to nie zrobił tego dziś Szymon, który nawet nie złożył swojej partnerce życzeń. Kobiecie było z tego powodu bardzo smutno, ponieważ (sama się sobie dziwiła z tego powodu) to na jego pamięć o jej święcie liczyła najbardziej. Zieliński tylko udawał że zapomniał o urodzinach Asi, tak naprawdę nie chciał jej mówić o niespodziance, który na ten dzień dla niej przygotował.
Policjanci dostali tego dnia dość dziwne zgłoszenie, mianowicie dotyczyło ono pustego tramwaju pozostawionego na obrzeżach miasta przez motorniczego. Załoga 007 została oddelegowana przez dyżurnego, aby sprawdzić pojazd. Funkcjonariusze po kilku chwilach docierają na miejsce
Szymon: To co, idziemy tam razem?
Asia: Dobra, tylko ja idę przodem
Sz: Nie ma mowy Aśka. Dowódca na przedzie
A: Szymon, a nie powinno się kobiet przodem przepuszczać przypadkiem? Poza tym wolę żebyś to ty mnie osłaniał, a nie ja ciebie
Sz: No dobra, już niech Ci będzie. Ale uważaj, bo nie mamy pojęcia co możemy zastać w tym tramwaju
A: Ma się rozumieć dowódco
Policjanci wyszli z samochodu. Ostrożnie i powoli udali się w kierunku pojazdu. Zatońska jak chciała, tak weszła do niego pierwsza. Po tym jak to zrobiła z ukrycia nagle wyskoczył mężczyzna z pistoletem i zaczął krzyczeć
Mężczyzna: Stój! Nie waż się ruszyć bo ją zastrzelę!
Facet przystawia kobiecie broń do skroni
Asia: Dobrze, tylko spokojnie. Będę wykonywać wszystkie twoje polecenia, tak?
Szymon: Asia, wchodzę tam do ciebie!
A: Nie Szymon, zostań na zewnątrz bo to się źle skończy!
Mężczyzna: Zamknij drzwi do tramwaju, natychmiast!
Asia zwraca się do Szymona szeptem: Wezwij wsparcie
Kobieta zamknęła drzwi od pojazdu i zostaje w nim. Okazuje się, że mężczyzna to bezwzględny porywacz, który uwięził wszystkich pasażerów tramwaju w nim, a motorniczego zastrzelił. Psychopata potrzebował jako zakładnika policjanta, żeby ten pomógł mu osiągnąć zamierzony cel. W tym wypadku trafiło na Asię. Kobieta próbuje wyjaśnić z mężczyzną, dlaczego zorganizował całe porwanie i przetrzymuje niewinnych ludzi
Porywacz: Nie ruszaj się lala, bo zabije te staruchę!. Tylko spróbuj wyciągnąć broń!
Asia: Spokojnie, nic nie robię. Powiedz mi tylko dlaczego to robisz, czego chcesz?
P: Sprawiedliwości. Potrzebowałem kogoś, żeby mógł mi kierować wszystkimi działaniami policji. Masz robić to co Ci każę, albo wszyscy tu obecni zginiemy, pod kurtką mam ładunek wybuchowy, który mogę wysadzić w każdej chwili!!
Ta informacja poważnie dała Asi do zrozumienia, że facet z którym ma doczynienia jest naprawdę niebezpieczny i nieobliczalny, także musi być naprawdę ostrożna w obcowaniu z nim
A: Dobrze rozumiem, zrobię wszystko co każesz. Co mam dla ciebie załatwić
P: Moja dziewczyna. Julia Krawiecka, została niesłusznie oskarżona o posiadanie narkotyków i teraz odbywa karę w więzieniu. Została wrobiona i teraz musi cierpieć za czyjeś grzechy. Masz mi ją tutaj sprowadzić i umożliwić nam ucieczkę za granicę!
A: Ale to nie jest takie proste. To potrzeba spotkania z prokuratorem, wyjaśnienia okoliczności całej sprawy, to zajmuje czas...
P: Nie obchodzi mnie to zdziro! Masz mi moją ukochaną dostarczyć tutaj w jedną godzinę, inaczej wszyscy zginiemy
A: Ale to za mało czasu, daj chociaż z trzy godziny...
P: Ty chcesz się ze mną licytować naprawdę?! Chcesz mnie wnerwić!?
A: Nie absolutnie, w 2 godziny Ci wszystko załatwię, okej?
P: Zgoda, bierz się do roboty. Dzwoń do tego swojego chłoptasia, tylko on nie ma prawa wejść do tramwaju!
Asia wie, że musi być bardzo ostrożna w wszystkich działaniach jakie podejmuje. Dzwoni do Szymona, który w międzyczasie zdążył już wezwać grupę antyterrorystyczną do pomocy przy nieobliczalnym psychopacie. Policjant bardzo boi się o życie swojej partnerki. Po chwili odbiera od niej połączenie przez krótkofalówkę
A: Halo Szymon, tu Asia. Jesteś tam?
Sz: Boże Asiu jak dobrze Cię słyszeć nic Ci nie jest? Nic Ci nie zrobił ten psychol?! Boże mogłem ja tam wejść do tego tramwaju pierwszy tak to nie musiałabyś teraz stać na przeciwko typa z bronią w ręku!
A: Szymon uspokój się! Nerwy i gdybanie teraz nam tu nic nie pomogą. Musimy spełnić żądanie tego typa to wtedy wszystkich wypuści, tak powiedział. Nie mamy wyboru. Posłuchaj co masz zrobić
Asia, która w tej sytuacji zachowała się dużo bardziej rozsądnie, zachowując spokój w przeciwieństwie do zdenerwowanego Szymona przekazała mu że ma jak najszybciej sprowadzić na miejsce zdarzenia kobietę o imieniu i nazwisku Julia Krawiecka. Szymon wiedział, że nie będzie to takie proste jak się wydaje, ale wiedział także, że ma mało czasu i musi się spieszyć. Szymon przeczuwał, że nie będzie mu łatwo ściągnąć na miejsce pożądanej przez terrorystę kobiety i jego przeczucia były w pełni uzasadnione. Zieliński aby doprowadzić Krawiecką do tramwaju musiał najpierw długo dyskutować z prokuratorem, aby ten pozwolił na widzenie się z przestępczynią oraz kiedy już po nią pojechał do zakładu karnego to ta stawiała duży opór. Kobieta zgodziła się pojechać tylko pod warunkiem otrzymania z tego jakiś osobistych korzyści. Tymczasem kiedy Szymon próbował spełnić żądanie psychopatycznego mężczyzny oraz antyterroryści opracowywali plan szturmu na tramwaj, Zatońska próbowała jakkolwiek negocjować z facetem, aby ten przestał przetrzymywać niewinnych ludzi w tramwaju
Porywacz: Cholera, kiedy wreszcie ona tu przyjedzie z tym twoim chłoptasiem, co?!
A: Uspokój się, naprawdę nie musisz szaleć. Gwarantuje Ci, że Szymon z pewnością teraz robi wszystko, żeby przyprowadzić tutaj twoją kobietę. Możesz być pewien, że na pewno ona tutaj dotrze, także naprawdę nie musisz tutaj trzymać tylu ludzi i im grozić
P: Ty mi będziesz mówić co mam robić! No nie wierzę, a kim ty jesteś żeby mi rozkazywać!
Po kilku chwilach Julia wraz z Szymonem dociera pod tramwaj. Wtedy porywacz wygląda przez okno
Porywacz: No nareszcie do cholery! Grzeczne pieski, jakbyście tak wszystko szybko i skutecznie wykonywali to by było zarąbiście normalnie!
Julia: Michał, co ty wyprawiasz najlepszego?! Wypuść tych wszystkich ludzi, to w końcu o mnie Ci chodzi, a nie o nich!
P: Cicho kochanie! Tu nie będziemy gadać, właź do środka!
Atecy wiedzą, że priorytetem teraz jest zapewnienie wszystkim bezpieczeństwa, także wyposażoną w wszystkie kamizelki kuloodporne kobietę wpuścili ją do tramwaju, gdzie dalej znajduje się Asia z porywaczem oraz wszyscy pasażerowie tramwaju miejskiego. Julia podchodzi blisko szaleńca dalej trzymającego starszą kobietę i zaczyna z nim rozmawiać
Julia: Michał, dla własnego dobra. Posłuchaj mnie i poddaj się!
Michał: Tak?! Teraz mi będziesz dobrze radzić?! Znalazła się doradczyni od siedmiu boleści!
J: Przecież wiesz dobrze, że dookoła są antyterroryści i prędzej czy później i tak po ciebie wejdą, więc to twoje całe szaleństwo w ogóle nie ma sensu!
M: Sama nie masz sensu! Przestań mi tu pieprzyć głupoty!
Asia: Uspokój się, wszystko można załatwić rozmową naprawdę
M: No chyba nie wszystko kochanieńka, nie wszystko. Co?! Rozmowa zniweczy ból jaki to podłe babsko mi zadało! Ty wiesz, że ona ma męża?! Oszukiwała mnie i zdradzała! A ja ją tak bardzo kochałem!
Wszystko co działo się w tramwaju było widziane przez kamerkę przypiętą do kurtki Julii. Obraz z wnętrza był oglądany przez ciągle przerażonego z powodu tego, że nie może pomóc swojej partnerce Szymona oraz szefa grypy antyterrorystycznej
Szef Ateków: Cholera, myślałem że będzie do niej lepiej nastawiony. A on wygląda jakby jej nienawidził
Szymon: Kurde, on wcale nie ściągnął jej tutaj, żeby ją uwolnić z więzienia i uciec, bo się kochają tylko po to żeby się na niej zemścić za to, że go tak skrzywdziła! Nie jest dobrze, całe szczęście że Aśka rozgrywa to wszystko tak rozsądnie i uspokaja całą sytuację, za to właśnie ją tak lubię i szanuję, że potrafi być momentami rozważniejsza niż ja
Choć Joanna wraz z Julią cały czas próbują zmusić mężczyznę do poddania się to niestety dalej mężczyzna nie odpuszcza
J: Michał, ja Cię naprawdę przepraszam. Nie wiedziałam, że mnie kochasz i traktujesz nasz związek aż tak poważnie...
M: Nie wiedziałaś, nie wiedziałaś?! Przecież mówiłem Ci to codziennie do cholery!
W tej chwili sytuacja w tramwaju zaczyna się zaostrzać mężczyzna rozpina kurtkę i pokazuje ładunek wybuchowy. Kiedy Joanna i Julia zauważyły co mężczyzna posiada, ich zdenerwowanie sięgnęło zenitu i zaczęły teraz naprawdę poważnie bać się o swoje życie
M: Codziennie mówiłem, jak bardzo Cię kocham. Okazywałem to na każdym kroku! A ty jak mnie potraktowałaś! Teraz to już nic nie ma znaczenia. Powiedziałaś mi kiedyś że chciałabyś się ze mną wspólnie zestarzeć i umrzeć. Proszę, twoje życzenie spełnione!
A: Michał posłuchaj, ale po co mają ginąć ludzie w ogóle niewinni. To nie jest dobry pomysł na rozwiązanie tej sytuacji. Wypuść ich!
J: Michał naprawdę, błagam Cię poddaj się. Ja Cię naprawdę za wszystko przepraszam zostanę z tobą i ucieknijmy, tam niedaleko czeka na nas samochód!
M: Co ty masz mnie za idiotę!? Myślisz, że nie wiem, że zanim dojdę do tego samochodu to będę zastrzelony?! Naprawdę masz mnie za jakiegoś debila!?
Asia widziała jak Julia jest przyczepiana kamerka do kurtki, także była pewna, że antyterroryści wiedzą o ładunku wybuchowym, który jest posiadany przez mężczyznę, kobieta zastanawiała się tylko, dlaczego nikt nie przychodzi z pomocą. Natomiast w busie znajdującym się niedaleko tramwaju szef antyterrorystów chce zarządzić odwrót, boi się o życie teraz swoich policjantów
Szef: Chłopaki wycofujemy się na 50 metrów! W środku znajduje się niebezpieczny ładunek wybuchowy, który może eksplodować w każdej chwili! Snajperzy też niech się odsuną!
Szymon: Ale co ty wyprawiasz?! Przecież z tej odległości snajperzy nie będą w stanie oddać celnego strzału! Trzeba szturmować ten tramwaj!
Szef: Nie teraz, jak zginą moi ludzie, to nie będzie was miał kto ratować
Szymon: Ale moja partnerka jest w środku i trzeba ją ratować!
Szef: Trzeba ratować tych, których się da uratować!
Szymon: Nie, ja tam idę. Nie pozwolę Asi umrzeć!
Szef: Nie możesz tam iść!
Szymon wiedział doskonale, że szef antyterrorystów działał w dobrej wierze i zgodnie z zasadami bezpieczeństwa, jednak w tamtej chwili miał ochotę mu przywalić za to, że nie pozwala uratować Asi, tylko chce egoistyczne ocalić tylko swoich ludzi. Choć szef grupy antyterrorystycznej próbował powstrzymać Szymona przed wejściem do tramwaju, to temu i tak bez zastanowienia udało mu się wyrywać i do niego wbiec. Szymon działał teraz bez zastanowienia, jego celem było teraz tylko ocalenie życia Asi. Zielińskiemu udało się wejść do tramwaju kompletnie niezauważonym przez faceta, który już był w stanie takiego szału że nie kontaktował się ze światem zewnętrznym. Szymon szybko obezwładnił bandytę i chwilę po nim faceta aresztował oddział anterrorystyczny. Okazało się, że bomba, którą miał była jedynie atrapą. Po dniu pełnym wrażeń nasi bohaterowie odpoczywają w swoim pokoju operacyjnym
A: Ale dzień co? A zapowiadał się tak spokojnie
Sz: Racja, nawet nie wiesz jak się bałem o ciebie, jak byłaś w tym tramwaju. Naprawdę myślałem, że już ciebie nie zobaczę... Podziwiam jak mogłaś zachować aż taki spokój i opanowanie w tamtej sytuacji. Pełen profesjonalizm, szacun
A: Dzięki, wiedziałam że paniką tylko pogorsze sytuację, dlatego wiedziałam że nie warto jej okazywać. Ale skolei twoje zachowanie nie zasługuje na pochwałę. Przecież gdyby ten facet zauważył, że wszedłeś do tego tramwaju to mógłby nas wysadzić. Dociera to do ciebie!
Sz: Wiem, mogę Cię tylko przeprosić za swoje skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie. Ale po prostu już nie mogłem wytrzymać z tej bezradności i strachu o ciebie, dlatego musiałem tam ruszyć. Wybacz mi...
Asia podbiega do Szymona i go przytula. Wie dobrze, że po tym wyjątkowo dynamicznym i nerwowym dla obojga dniu było im to naprawdę potrzebne
A: Oczywiście, ja wiem co tobą wtedy kierowało. Ale pamiętaj nie podejmuj więcej takich pochopnych decyzji, okej?
Sz: Jasne, ale o jeszcze jednym muszę pamiętać
A: O czym?
Sz: Żeby nigdy nie puszczać Cię przodem
A: Oj Szymek:)
Sz: Ale w sumie pomijając co ten facet zrobił to naprawdę żal mi go. W końcu działał pod wpływem bólu jaki spowodowała mu kobieta, która go oszukała
A: No masz po części rację. Ale o skutków jego żalu nie musieli doświadczać inni ludzie
Sz: Dokładnie, ale jaki z tego morał. Żeby lepiej się nie zakochiwać, bo to może przysporzyć dużo kłopotów
A: Na to wygląda
Sz: Wiesz co, mam pewną propozycję
A: Jaką?
Sz: W ramach relaksu po tym wyczerpującym dniu oraz twojego święta proponuje Ci może wspólny wieczór u mnie w domu?
A: Zaraz zaraz, mojego święta? Czy ja dobrze rozumiem, że ty pamiętałeś o moich urodzinach?
Sz: No oczywiście, jak mógłbym zapomnieć? Przygotowałem dla ciebie niespodziankę, tylko nie mówiłem o tym bo w końcu to niespodzianka. To co, wpadasz do mnie?
A: Rozumiem, że zapraszasz mnie na randkę?
Sz: Niezupełnie. Po prostu przyjacielski wieczór. To jak reflektujesz?
A: Zastanowię się. No dobra niech Ci będzie
Sz: No łaskawiec mi się trafił:)
Po tym ciężkim dniu Asia z radością odwiedziła Szymona. Cieszyła się, że może spędzić czas z kimś, który stał się jej bardzo bliski. Zieliński przygotował naleśniki, który wspólnie z Asią zjadają w miłej atmosferze
Sz: Nie tak szybko i łapczywie Asiu bo się mi tu udławisz
A: Przepraszam, ale są takie pyszne i do tego jestem tak potwornie głodna, że nie mogę się opanować. Kocham naleśniki, skąd wiedziałeś, że je tak lubię?
Sz: Kiedyś mi wyznałaś, że dla ciebie na idealny wieczór wystarczy, żeby ktoś po ciężkim dniu pracy zrobił dla ciebie twoje ulubione danie, czyli naleśniki właśnie
A: I naprawdę pamiętałeś o tym? No nawet nie wiesz jak bardzo mi miło i jak pozytywnie mnie zaskoczyłeś:)
Sz: Cała przyjemność po mojej stronie. A to nie koniec niespodzianek
Szymon wyciąga pudełko. Asi w pierwszej chwili przeszło przez myśl, co może znajdować się w środku
Sz: Chciałem Ci teraz złożyć najlepsze życzenia z okazji urodzin i podziękować Ci za to, że jesteś
A: Łał, no schlebiasz mi naprawdę
Sz: A nawet nie zdążyłem Cię zapytać. Jak się czujesz ogólnie po tym dzisiejszym dniu pełnym emocji i wrażeń
A: No powiem Ci że świetnie. Nawet zaskakująco świetnie. Dzięki tobie, że sprawiłeś mi taką super niespodziankę
Sz: To fajnie. Jak mówiłem to jeszcze nie koniec. Proszę, trzymaj
Mężczyzna podaje kobiecie pudełko
Sz: Mam szczerą nadzieję, że Ci się spodoba i będziesz zadowolona:)
A: I tak już bardziej chyba być nie mogę:)
Asia otwiera pudełko i widzi w nim pierścionek z ogromnym brylantem. W tym momencie stało się dla niej niemalże jasne, co zamierza Szymon. Zatońską normalnie zatkało. Początkowo nie ma pojęcia co powiedzieć
A: Szymon, łał.
Sz: Długo go wybierałem. Mam nadzieję że gust mam nienajgorszy
A: Ale absolutnie, Szymon... Posłuchaj ja Cię naprawdę bardzo lubię, ale...
Sz: Ja ciebie też, ale o co chodzi? Nie przyjmujesz? Kurcze, wiedziałem, żeby wziąć ten drugi nad którym się wahałem
A: Nie o to chodzi. Ale czy ty chcesz mi coś powiedzieć?
Sz: Co takiego? Co masz na myśli?
A: No bo to jest największy brylant jaki w życiu widziałam
Sz: Brylant? Mogę na chwilę to zobaczyć?
Zatońska podaje przyjacielowi pudełko. Kiedy Zieliński do niego spogląda, przeżywa szok i odkrywa że doszło do fatalnej pomyłki. Szymon wyjaśnił Asi że to nie taki prezent miała od niego otrzymać. Okazało się, że przez przypadek zabrał pudełko z pierścionkiem, które kupił jego ojciec dla narzeczonej. Policjantowi jest naprawdę głupio przed swoją koleżanką
A: I naprawdę chodzi o zwykłą pomyłkę, tak?
Sz: Dokładnie, przepraszam Cię bardzo, ale cholernie mi głupio. Mam nadzieję że nie jesteś na mnie zła
A: No co ty. Po prostu byłam w dużym szoku, bo myślałam że chcesz mi się oświadczyć
Sz: Nie, niestety. Jeszcze nie mam takich zamiarów. Przepraszam, ale muszę Ci zabrać to pudełko i odzyskać to właściwe, mam nadzieję że nie jesteś przez to zawiedziona
A: Nie, daj spokój. I tak bez tego załatwiłeś mi cudowny wieczór w super atmosferze:)
Asia poczuła ulgę, że nie musiała tłumaczyć Szymonowi osobistych powodów, przez które niestety nie mogą być razem. Zatońska bardzo lubi przyjaciela, odczuwa do niego ogromną sympatię, ale niestety nie taką silną, że można by ją nazwać miłością.
Natomiast Szymon był niezadowolony, że jego plan dzisiejszego wieczoru z Asią w pełni się nie powiódł, ale w głębi duszy czuł lekki zawód nie tylko z tego powodu. Był smutny także dlatego, że jego rzekome oświadczenie się Asi zostało obrócone w zwyczajny żart...









Zatoka miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz