- To mięso jest genialne! - wykrzyknął Akihiko i włożył sobie naraz z pięć kawałków do ust.
- Bo moje - zaśmiał się Akaashi.
- A jak inaczej... - powiedział nieśmiało blondyn.
Twarz Keijiego stała się lekko czerwona a on sam spięty jak nigdy wcześniej. Czuł, że jeśli nie zrobi ruchu teraz, to nigdy nie będzie miał szansy.
- A-akaashi, ja... - nie dokończył, bo brunet wplótł swoje ręce w jego i podniósł na wysokość swojej twarzy. Spojrzał mu głęboko w oczy na co drugi w końcu się zarumienił. Pocałował jego dłonie, ale nagle został uderzony w policzek.
- Co jest kurwa z tobą nie tak?! - wydarł się - Nie wiesz co to żarty pedale?! - mówiąc to wybiegł z domu.
Keiji siedział pośrodku tego pokoju patrząc w drzwi wejściowe nie mrugając. A więc tak to jest być odrzuconym... - pomyślał, a jego uczucia uderzyły go z pełną siłą. Płakał jak małe dziecko do końca dnia.
Dokończył onigiri i zrobił parę głębokich wdechów. Spokojnie, Bokuto-san nie jest taki jak on, przecież widziałeś jak się zachowują z kapitanem nekomy. Z tymi myślami wszedł do dużego pokoju gdzie znajdował się Kotaro.
- Hej, hej, hej Akaaashi! Coś długo cię nie było! - Wykrzyknął z uśmiechem na twarzy.
- R-ryż długo się gotował - odpowiedział i usiadł przy stole.
Udając, że słucha, Keiji myślał nad planem wyznania mu swojego sekretu.Przytakując i patrząc się w ścianę, przyciągnął uwagę chłopaka.
- A tak poza tym Akaashiiii, - zaczął - czemu patrzysz w ścianę. Stało się coś?- kiedy usłyszał ponowne przytaknięcie dotknął go w nos. - Bop! Ziemia do Akaashiegooo!
Czując ciepły palec na jego nosie, wypadł z transu.
- Akaashi zapytałem o coś. - powiedział Kotaro patrząc mu w oczy. - Dobrze się czujesz?
- A-a tak! - mówiąc to, miał wewnętrzną gej panikę - Wiesz, Bokuto-san, jest jedna rzecz o której chcę ci powiedzieć...
- Jeśli to jakiś sekret to wiedz, że ze mną jest bezpieczny - Uśmiechnął się po raz kolejny.
- Skoro tak mówisz...
Keiji powiedział mu wszystko, każdy szczegół, każdy nawet najmniej ważny moment spędzony z Akihiko. Kapitan tylko słuchał nie spuszczając oczu z tych czarnowłosego. W momencie kiedy miał powiedzieć o sytuacji z grillem, jego głos się załamał i schował twarz w dłoniach. Poczuł, że wielkie ramiona zamykają go w ciepłym i bezpiecznym uścisku.
- Już, spokojnie. Nie musisz opowiadać dalej jak nie możesz - wyszeptał mu do ucha Kotaro.
- Nie uważasz, że jestem obrzydliwy? - Zapytał trzymając głowę w zgłębieniu szyi wyższego.
- Jeśli ty jesteś obrzydliwy to pomyśleć tylko jaka jest reszta ludzi
- Co masz na myśli? - Zapytał Keiji.
- Jesteś piękny, Akaashi!
CZYTASZ
Boys // Bokuaka (Porzucone)🔪
FanfictionAkaashi przenosi się do nowego liceum na drugim roku. Przez swoją osobowość nie zdobywa nowych przyjaciół, więc postanawia dołączyć do klubu siatkówki - rzeczy która utrzymuje go przy zdrowych zmysłach. Spotyka Bokuto Kotaro - nowego kapitana druży...