Drużyny przygotowywały się do meczów. W tym czasie Kuroo wbiegł do klasy, gdzie tymczasowo mieszkała drużyna Fukurodanii, ciągnąc za sobą Kenmę. Zastali tam chłopców próbujących uspokoić rozgrywającego, a w tym Bokuto, który go obejmował.
- AKAASHI! - Krzyknął kapitan Nekomy otwierając drzwi z hukiem. - Jezu wszystko dobrze?
- Tak Kuroo-san nie przejmuj się mną. - Powiedział spoglądając na niego smętnym wzrokiem. - Nie powinniście być teraz ze swoją drużyną?
- Bez obaw, Yaku ma ich pod kontrolą. Masz siłę grać? - powiedział próbując zostać przy temacie rozgrywającego.
- Raczej tak...
- Weź go tak nie zamęczaj Kuroo. - odezwał się Kenma. - Daj mu ochłonąć.
Keiji spojrzał na chłopaka z wyrazem wdzięczności. Dwójka z Nekomy wróciła do swojej klasy, a rozgrywający wydostał się z objęć kapitana. Przebrali się w rzeczy do ćwiczeń i wyszli na halę.
Wieszając siatkę, wzrok Akaashiego napotkał Akihiko, ale chłopak natychmiast spojrzał w drugą stronę. Pierwszy mecz mieli z Karasuno, poprawiło to całej drużynie humor, bo wiedzieli, że walka z dobrym przeciwnikiem pomoże im zapomnieć o wcześniejszych wydarzeniach.
Pierwszą połowę seta wygrywało Karasuno, ale Fukurodani nadrobiło bardzo szybko stracone punkty. Kruki się jednak nie poddawały, zdobywali punkty na zmianę, aż wynik wynosił trzydzieści dwa do trzydziestu jeden dla Sów. Wszyscy już ledwo oddychali, a nogi odmawiały im posłuszeństwa. Zagrywał Yamato, piłkę odebrał Daichi, a ta poleciała idealnie nad Kageyamę. Wystawił ją ich asowi - Asahiemu, który przebił się przez blok, ale zaraz na ścianą stał Haruki, który podał Keijiemu. Wiedział, że jest to dla nich meczowy punkt, chciał uszczęśliwić Kapitana, od którego aż biła aura mówiąca "To jest moja chwila". Wystawił ją do niego, Tsukishima nawet nie zdążył podbiec, aby zablokować. Piłka wbiła się prosto w parkiet.
Akaashi i Bokuto spoglądali na siebie i wpadli sobie w ramiona. Niedługo byli sami, cała drużyna rzuciła się na nich. Nie obchodziło ich, że to tylko mecz treningowy, liczyła się jedynie wygrana długiego seta. Hinata się tylko zachwycał ostatnim atakiem i prosił Kageyamę o coś podobnego.
- No, piękny mecz - powiedział Ukai do swojej drużyny - jednak przegraliście, okrążenie wślizgów proszę.
Na przerwie Bokuto zaciągnął Akaashiego do łazienki.
- Keiji, Keiji, Keiji!!! Widziałeś ten ostatni atak? Jesteśmy genialni!!
- Tak widziałem Kotaro, to było niesamowi-
Nie dokończył zdania przez usta drugiego dotykających jego własnych. Kiedy oderwali się od siebie, Kapitan wziął go za rękę i poszli na salę. Gdy tam dotarli, trener przekazał im informację, że następny mecz będą grali z liceum Shinzen.
CZYTASZ
Boys // Bokuaka (Porzucone)🔪
FanfictionAkaashi przenosi się do nowego liceum na drugim roku. Przez swoją osobowość nie zdobywa nowych przyjaciół, więc postanawia dołączyć do klubu siatkówki - rzeczy która utrzymuje go przy zdrowych zmysłach. Spotyka Bokuto Kotaro - nowego kapitana druży...