problem

333 24 3
                                    

Dni mijały spokojnie. Lekcje, treningi, praktyki. Spotkania i wspólna nauka, polubiłam to szkolne życie. Bardzo zżyłam się z Miną i chłopakami w ich towarzystwie nie dało się nudzić.

Obserwując większość osób na treningach łatwo było zobaczyć rywalizację pomiędzy niektórymi. Todoroki, Midoriya i Bakugo najbardziej rywalizowali ze sobą, ich relacje były skomplikowane ale dzięki wspólnej pracy u Endevora podobnież się poprawiły.

Siedzieliśmy bakusquad'em w altanie podczas przerwy obiadowej. W słoneczne dni Mina z Kirishimą wyciągali nas na zewnątrz. Siedzieliśmy na ławach, a wokół rosły krzewy dzięki czemu przypominało ogród u babci. Dzięki czemu bardzo polubiłam to miejsce wieczorami.

"Ej Yuki jakie masz plany na nadchodzący długi weekend?" Z rozmyślań wyrwał mnie Sero.

"Właśnie jest zaraz za rogiem trzeba coś wymyśleć" podniosła się w zaszokowanie Adashino. Chłopaki zaśmiała się z jej zapominalstwa.

"Hmm... Nie mam planów pewnie będę miała pracę w agencji." Westchnęłam i oparłam głowę o rękę blondyna która spoczywała na oparciu.

"O czym ty mówisz to jest czas wolny, wolny czyli zero szkoły i agencji. "
"Dyrektor mówił o tym na ostatnim zebraniu, że to jest dla nas okazja by odpocząć, wiesz taki urlop." Westchnęłam i podniosłam głowę.

"To nie wiem, a wy jakie macie plany. No poza Miną" zaśmiała się na co dziewczyna walnęła mnie w ramię.

"Ja pewnie jak większość wrócę do domu."
"No ja też, spędzę w końcu z nimi więcej czasu"

Naszą rozmowę przerwał dzwonek na lekcje, gdy dotarliśmy do sali poczułam wibracje w telefonie.
Zobaczyłam wiadomości na apce.

Miyoshi:
W opuszczonej hali po szkole. Bądź sama.

Zmarszczyłam brwi na tę wiadomość. Nie było to w stylu Akiego, a poza tym nie odzywał się do mnie od czasu egzaminu. Schowałam telefon gdy do sali wszedł nauczyciel, miałam źle przeczucia ale nie mogłam tego zignorować.

Lekcje z Cementosem minęły gładko, przerabialiśmy proste problemy algebraiczne, więc pomimo sporej ilości pisania nie było problemów. Zostałam może z dwa razy zaciągnięta do tablicy, Kaminari za każdym razem zrobił tak bym poszła do najtrudniejszych przykładów. Posłałam mu ostre spojrzenie, gdy znowu chciał mnie zgłosić, a ten opuścił rękę.
Po zakończonych lekcjach wszyscy skierowali się do akademików. Zaczęłam się pakować i powiedziałam dziewczyna, że mam coś do załatwienia w agencji i wrócę później.
Gdy większość wyszła z sali również skierowałam się do wyjścia. Za bramą zauważyłam sylwetkę blondyna opierająca się o zewnętrzne ogrodzenie.

"Gdzie się wybierasz bachorze" jego krwiste oczy spotkały moje. Podeszłam do niego nie przerywając kontaktu wzrokowego.

"Idę do agencji, mają jakąś sprawę i chcą bym przyszła" nie lubiłam go okłamywać, nie umiałam go okłamywać.

"Iść z tobą?" Spytał podnosząc jedna brew. Westchnęłam, widziałam w jego oczach, że mi niewierzy.

"Nie, nie musisz dam sobię radę sama" uśmiechnęłam i zaczęłam odchodzić.

"Deklu" złapał mnie za ramię, spojrzałam na niego, uśmiechnęłam się i poszłam w swoją stronę.

_____________________

"Co chciałeś Aki? To nie w twoim stylu" powiedziałam podchodząc do siedzącego na jednej z belek chłopaka. Jego wyraz był nieprzyjemny, bez słowa ruszył w moją stronę.

"Dlaczego to zrobiłaś?" Spytał, a jego oczy były puste. "Co on ma lepszego niż ja?"

"O kim mówisz, pogadajmy na spokojnie." Zbliżyłam się w jego stronę, napięcie było ogromne.

You Destroyed Me Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz