dzień bez niej

305 19 0
                                    


Następnego ranka blondyna obudziły wdzierające się przez okno promienie słoneczne, na jego spokojnej twarzy pojawił się standardowy grymas. Zsunął stopy na zimną posadzkę co spowodowało, że cały się spiął. W jego głowie cały czas przewijały się niezrozumiałe myśli i pytania. W ciągu ostatniego tygodnia sporo się wydarzyło. Pomimo, że znał białowłosą najbardziej, zaczynały go dręczyć myśli, że wcale nie, jednak nadal była dla niego kimś innym, przy niej był spokojny, był sobą.

Chciał stać się najlepszym bohaterem, numerem jeden na całym świecie ale poraz kolejny świat pokazał mu jak bezsilny jest. Zawsze wydawało mu się, że jest najsilniejszy, najlepszy, jednak odkąd wstąpił do UA za każdym razem zostawało mu udowadniane, że był w błędzie.

Najpierw Deku zaczął wchodzić mu w drogę, był nieistotnym kamykiem, bez indywidualności ale nagle wszystko się zmieniło, stał się spadkobiercą mocy osoby, którą podziwiał. Kimś kto został uznany przez najlepszego z najlepszych, irytowało go to czuł się bezsilny i rozbity, Deku był nikim a teraz musiał za nim gonić by nigdy nie zostać przez niego prześcignęty, został swego rodzaju rywalem. Potem z powodu jego bezsilności, został przyczyną szybszego odejścia All Might'a na emeryturę. Przez cały czas bił się z myślami, że gdyby był silniejszy jego bohater mógłby jeszcze przez jakiś czas pracować. Mówiono mu wiele razy, że to nie jego wina, że to i tak by się stało ale nie miało to znaczenia, dzięki temu postanowił jeszcze bardziej nad sobą pracować. Musiał pokazać wszystkim, że pomimo kiepskiego temperamentu jest wart bycia bohaterem.

Nim zdążył się zorientować nadszedł drugi rok, jednak nic to nie zmieniło, nadal starał się zostać prohero'wcem. Dzięki stażu u bohatera numer 1, Endevora, był wstanie znacznie się polepszyć, zobaczyć swoje słabości i pracować nad nimi.

Zawsze był ambitny i w pełni zaangażowany, by zostać bohaterem, więc gdy na jego drodze pojawiła się białowłosa, nie mógł jej zrozumieć, co go strasznie irytowało. Z czasem poznawał ją bardziej i bardziej, widział, że ukrywa jeszcze wiele ale nie miało to znaczenia.

Co ją skłoniło do zostania bohaterem, pomimo braku ambicji i chęci jej umiejętności były zdumiewające. Zobaczył w jakiś sposób w niej samego siebie, swoją strasznie skrajną wersję. Była kimś kim nigdy nie chciał się stać, jednak im więcej czasu z nią spędzał, zaczął zauważać jak skryta jest. Pomimo to otworzyła się na niego, stał się kimś na kim może polegać, pierwszym przyjacielem i rywalem. Dzięki niej zobaczył, że nadal może być najlepszym bohaterem, miał wsparcie nie pochodzące z współczucia czy jakiś głębszej relacji.

Nie znała jego przeszłości tak jak on nie znał jej. Widzieli tylko siebie takimi jakimi są teraz i pomimo wszystko ona wierzyła, że może on zostać najlepszym bohaterem. Zobaczyła jaki naprawdę jest i zaakceptowała go. Starała się go ochronić tak jak on chciał chronić ją, jednak on zawsze zawodził. Już drugi raz nie był wstanie jej pomóc, nie mógł przestać o tym myśleć, białowłosa poświęciła się dla jego dobra, a on nie mógł jej pomóc. Wiedział, że pewnie i tak nie mógł nic na to poradzić ale widząc ją całą zakrwawioną w jego ramionach...

Odgonił te myśli od siebie i zaczoł szykować się do szkoły.

Nie chciał pokazywać całej klasie swoich relacji z dziewczyną, nawet jego najbliżsi znajomi nie znali wszystkiego. Poza Kirishimą nie chciał by inni znali jego słabości, chociaż nie był pewien czy ona nią była ale napewno troszczył się o nią bardziej niż o kogokolwiek innego. Dlatego za każdym razem gdy widziała tych idiotów, próbujcych wejść w czyjeś, życie bez pozwolenia strasznie się irytował. Chęć pomocy to jedno ale robienie tego gwałtownie i na siłę nigdy nie działało, wiedział o tym. Nie chciał im pokazywać, że tak naprawdę nic o niej nie wiedzą. Nieważne ile razy przychodziło mu do głowy by porostu nawrzeszczeć na nich i powiedzieć im, że nic nie wiedzą, powstrzymywał się wiedząc, że to nie jego życie, nie jego sekrety. Nie chciał stracić zaufania jakim go obdarzyła, dlatego po prostu obserwował i starał się ją wspierać z daleka. Chociaż zawsze gdy widział ją z tymi debilami z klasy chciał być tam z nią, być dla niej mocnym wsparciem, kimś na kim mógł by polegać zawsze, a nie martwić się o niego.

You Destroyed Me Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz