długi weekend

354 26 9
                                    

"Ej co tak leżysz" 

Podniosłam ciężkie powieki, leżałam na śniegu, na białym śniegu. Nademną stała biało włosa dziewczynka z pustym wyrazem twarzy. Poraz pierwszy mogłam się jej dokładniej przyjrzeć, bez krwi czy ran.

"Nie ignoruj mnie." 

Nasze twarze dzieliło niecałe 30 cm patrzyłam prosto w jej puste oczy. Była mną ja byłam nią ale nadal czułam jakby była to inna osoba.

"Kim jesteś"  dziewczynka krzywo uśmiechnęłam się w moją stronę.

"Jestem tobą, tą częścią o której chcesz zapomnieć"

"Dlaczego pokazujesz mi te koszmary?"
Podniosłam się do siadu, poczułam jak ona również opiera się o moje plecy.

"Zapomniałaś o mnie, o wszystkim co się stało."

"O czym?"
Nie odpowiedziała na moje pytanie.

"Lubię go" nagle usłyszałam jej piskliwie spokojny głos, odziwo nie dochodził z tyłu ale z przodu. Stała przedemną patrząc się w stronę białej ściany. Zwróciłam głowę w również w tamtą stronę.

"O kim mówisz?"  Nagle przed moimi oczami pojawiły się ekrany zaczęły pokazywać wszystkie wspomnienia z krwisto okim chłopakiem.

"Odkąd go poznałaś nie odrzucasz mnie, zaczęłaś nas akceptować"

"Możesz mieć rację"

"Ale i tak zginie jak zawsze " jej głos stał się ciemniejszy. Poczułam jak strach ściska mnie od środka, dawno nie miałam takiego uczucia.

"Nie pozwolę na to." Czułam jak kłębią się uczucia. Mniejsza wersja mnie podeszła do mnie, z jej oczu zaczęły płynąć krwawe łzy.

"Wtedy wszyscy zginęli przez ciebie, teraz będzie tak samo" jej głos był odległy, a jednocześnie bliski. "Nie możesz tego zmienić oni nam nie pozwolą"

"O kim mówisz" nagle całe pomieszczenie stało się czarne, czułam jak znowu zaczynam spadać.

"Znowu się zobaczymy gdy wkońcu zrozumiesz" te słowa były ostatnim dźwiękiem zanim straciłam przytomność.

________________________

Cały dzień białowłosa była nieobecna. Jej głowy nie opuszczały myśli o ostatnich wydarzeniach, jej życie bardzo się skomplikowało. Zaczynała się martwić czy aby napewno dobrze zrobiła, mogła inaczej podejść do tej szkoły.

Jeszcze zbliżający się długi weekend utrudniał jej sprawę, niby mogła wrócić do domu ale nie była pewna obecności innych członków w tym czasie. Jednak nie miała zbytnio wyjścia, ponieważ szkoła zabroniła jej zostać w szkole.

Na dzisiejszym treningu mieli poprawić swoje panowanie nad Quikiem. Wszyscy przebrani w stroje sportowe zebrali się na sali ćwiczeń.

" Dobra dzisiaj popracujecie nad wytrzymałością i kontrolą. Idzie wam ona coraz lepiej ale możecie przekroczyć swoje ograniczenia"

"Możecie dalej udoskonalać wasze specjalne ruchy albo stworzyć zupełnie inny sposób użycia waszych mocy" wytłumaczyła Mighnight stając przed Aizawą.

"Podzielimy was w pary byście mogli wspólnie zauważać błędy i je niwelować. Pod koniec urzadzimy 5 minutowe walki 2na2." Westchnął "to zaczynamy:

.......Todoroki i Iida
Jirō i Kaminari
Adashino i Kirishima
Yaorozu i Tokoyami
Midoriya i Uraraka
Bakugo i Sero
Shingetsu i Mineta....." Gdy białowłosa usłyszała głos swojego partnera przeszły ją ciarki. Zrozumiała, że musi walczyć na odległość jeżeli nie chce zostać zmolestowana.

You Destroyed Me Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz