Obudziłem się z głową na kierownicy i istnym mętlikiem w niej. Moją czaszkę przeszywał ból, a na czole czułem odcisk. Najlepsze w tym wszystkim był fakt, że nie mogłem sobie przypomnieć dlaczego. Spróbowałem przetrzeć oczy jedną ręką, ale nie mogłem nią ruszyć.
- Co? Gdzie ja jestem... - Mruknąłem zdezorientowany i przeciągnąłem się, czując jak coś boleśnie ciągnie moje dłonie ku sobie.
Otworzyłem oczy i spojrzałem na ręce. Na moich nadgarstkach znajdowały się kajdanki. I to był właśnie ten moment, kiedy przypomniałem sobie co tu robię.
- To jak wstawasz czy nie? - Z naprzeciwka usłyszałem krzyk i podskoczyłem na siedzeniu. - Już się zestrachał czy się obudzisz czy nie!
- Aaaah! - Spojrzałem przed siebie i zobaczyłem starszego ode mnie faceta, najwyraźniej mieszkańca tej przeklętej wioski. Ubrany też był po wiejski - w brązowe, przetarte, ogrodniczki z zieloną kieszonką na której było logo jakiejś firmy holownicze. Były urodzone jakimś olejem lub sam Bóg wie czym. Chyba wolę nawet nie wiedzieć.
- Błagam nie zabijaj mnie oddam wszystko co chcesz! - Krzyknąłem, chociaż ten człowiek nie miał najmniejszych powodów do takowej zbrodni. Ale na wszelki wypadek nie zaszkodzi.
Teraz została już tylko jedna rzecz do zrobienia. Uciec.
Jedną ręką odpaliłem auto, jednak zamiast pojechać do przodu, poczułem szarpnięcie i Chevrolet zgasł. Wyjrzałem za okno, a widok mocno mnie zdziwił.
- Blokada na koła? Kajadanki? Co się tu dzieje? Gdzie ja jestem? - Zapytałam czując narastające przerażenie. Powinienem teraz być w Californi, a dokładniej na torze wyścigowym w Los Angeles. Wszystko, absolutnie wszystko zmierzało w złym kierunku. Może chociaż kajdanki okażą się równie kiepskie co ta wieś i cudem je zdejmę?
- Śmiszny jesteś - Zaśmiał się nie zwracając uwagi na moje przerażenie.- Zaraz się mi spodobałeś. A wogóle to jestem Złomek.
- Złomek? - Zapytałem przerywając próbę wydostania się z kajdanek. Ja próbuję stąd właśnie prysnąć, a jedyny pilnujący mnie człowiek próbuje nawiązać relacje. Co się z tym światem dzieje?
- Tak ale jak ziomek tyle że przez Ł - Powiedział zadowolony. - A Ty to kto?
- Ty nie wiesz kim jestem? - Zapytałem zdezorientowany. W sumie to jestem rozpoznawalny, a mówiąc nieskromnie to nawet bardzo.
- No nie no nie za bardzo... - Odparł trochę zmieszany co zdziwiło mnie jeszcze bardziej. - No chyba że też jesteś Złomek!
- Co?! Nie! - Zaprzeczyłem gwałtownie. Ja podobny do niego? Chyba w snach. - Muszę się dostać do Californi tak szybko jak to możliwe! I co to w ogóle za miejsce?!
- No jak to co za miejsce? - Zapytał z wyczuwalnym wyrzutem, ale po chwili dodał wesoło. - Witaj w Chłodnicy Górskiej! To najfajniesze miasteczko na wschód od Rio Grato!
- No super. Po prostu pięknie! - Powiedziałem nie kryjąc mojej ironii, a dla większego efektu przewróciłem oczami.
- No jak tu ci się tak podoba to poczekaj aż zobaczysz centrum! - Powiedział entuzjastycznie najwyraźniej nie zauważając mojego sarkazmu.
W tym momencie przyszedł mi do głowy pewien niebanalny pomysł.
- A wiesz, bardzo chętnie zwiedził bym to miasto. Zdejmij mi kajdanki i blokadę otwórz bramę. - Widziałem już w jego oczach narastającą radość. - Pójdziemy na wycieczkę, oprowadzisz mnie.
A następnie ucieknę zanim ktoś mnie znów skuje, pomyślałem.
- Fajnie - Zaśmiał się i już chciał otworzyć bramę ale przyjechał szeryf, a przynajmniej mógł nim być sądząc po ubraniu i samochodzie.
CZYTASZ
Find Yoursefl - Cars Pixar AU
FanfictionZygzak McQueen jest wschodzącą gwiazdą Nascaru - jednego z najbardziej znanych i widowiskowych amerykańskich sportów. Młody, bo zaledwie dzwudziestopięcioletni zawodnik z numerem 95 jest istnym fenomenem i posiada na swoim koncie wiele wygranych. Sp...