i will help you

4.6K 290 144
                                    

(a/n: oficjalnie wracam do życia, bo mam za sobą 5/6 egzaminów maturalnych i nie poszło mi jakoś mega źle, dlatego teraz zostaje mi tylko liczyć że dostanę się na studia w sierpniu i no, zapraszam na rozdzialik 💕)

Jeongguk ostatni raz musnął usta studenta, zanim odsunął się od niego na większą odległość. Zacisnął palce na jego dłoniach i uśmiechnął się ciepło pod nosem. W tym samym momencie blondyn ziewnął, rozbawiając tym barmana.

- Idziemy spać, co? - powiedział szeptem, jakby bojąc się, że ktoś z sąsiadów zaraz wychyli się przez okno i zacznie im zwracać uwagę. Było grubo po dwunastej, nim w końcu zdecydowali się na podniesienie tyłków ze schodów i powrót do mieszkania.

Weszli do środka i zamknęli okno, a Jeongguk jeszcze na chwilę skierował się do kuchni, żeby schować wyciągnięte wcześniej babeczki. Przy okazji odłożył paczki z mąką do szafki i pozmywał naczynia, jak na prawdziwego współlokatora przystało.

W międzyczasie zaczął się zastanawiać nad tą całą sytuacją, do jakiej doprowadził na schodach przeciwpożarowych. Dopiero teraz jakby do niego dotarło, że nadal ma narzeczoną. Ale faktycznie zaczynał wierzyć, że Soyeon naprawdę postanowiła go rzucić, nie racząc go nawet słowem, skoro minął miesiąc, a nadal się nie odezwała i sama ignorowała jego wszystkie telefony.

I posiadanie blondyna w swoich ramionach dawało mu takie dziwne, błogie uczucie, jakby nie potrzebował już nic innego. Jakby siedzenie z nim na tych schodach miało uszczęśliwiać go do końca życia. Na samą tą myśl uśmiechnął się głupkowato pod nosem, wychylając z kuchni, czy Taehyung na pewno go nie widzi.

Gdy skończył, wytarł ręce w ręcznik i wszedł do sypialni, gdzie na łóżku siedział ubrany już w piżamę starszy. Przecierał piąstką oczy i przeglądał Instagrama, nie zauważając, że brunet wszedł do pokoju.

Jeon usiadł na meblu i przejechał dłonią po ramieniu mniejszego, po chwili zanurzając nos w jego kosmykach. Zaciągnął się ich zapachem, bo w końcu kelner mył je po południu przed swoją nieudaną randką. Uśmiechnął się znowu i cmoknął go w ucho, powodując na policzkach Kima soczyste rumieńce. Blondyn jednym, sprawnym ruchem pociągnął młodszego za rękę, przewracając go na łóżko i od razu siadając na jego biodrach.

- Aha, czyli rozumiem, że dzisiaj mam zaszczyt spać na wyrku, a nie na materacu. Zupełnie jak w moją pierwszą noc tutaj - zaśmiał się Jeongguk, odkładając dłonie na odkryte przez krótkie spodenki uda, nie mogąc nadziwić się, jak delikatną skórę ma starszy. Podparł się na ramieniu, żeby przyjrzeć się dokładniej jego twarzy. Przejechał kciukiem po tych delikatnych wargach, podążając wzrokiem od nich, przez czerwone policzki, kończąc na ciemnych jak noc oczach. W końcu nie mógł się powstrzymać przed ułożeniem dłoni na jego karku i przyciągnięciem go do siebie, żeby złączyć mocno ich usta.

W jego głowie panowała zupełna pustka, a jedynym co słyszał, były ciągłe mlaśnięcia, które tworzył właśnie on z Taehyungiem.

Chwycił chłopaka w pasie, żeby się z nim przeturlać i wylądować nad nim, posyłając mu intensywne spojrzenie. Znowu go pocałował, dłońmi sunąc po delikatnym ciele studenta. Od czasu do czasu przygryzał zębami jego dolną wargę, wsłuchując się w ciche sapnięcia blondyna.

Jego muśnięcia stawały się coraz bardziej zaborcze, gdy nagle dwudziestotrzylatek odepchnął go lekko od siebie dłońmi. Obrócił głowę w bok, odsłaniając jeszcze bardziej karmelową szyję, co jedynie zachęciło bruneta do przyłożenia do niej ust. Taehyung pisnął, jakby dopiero po chwili rozumiejąc, jak to mogło wyglądać w oczach Jeona, przez co odsunął go od siebie jeszcze bardziej.

my one night husband |taekook|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz