~2~

251 13 2
                                    

[Marek]

~wpomnienia~

Z płaczem wbiegłem do swojego pokoju, nie zamykając drzwi a mogłem...

Rzuciłem się na łóżko i od razu
przytuliłem się do poduszki w którą głośno płakałem.

Płakałem głównie dla tego że to właśnie Łukasz kazał Hubertowi mnie pocałować i jaki dla mnie był przez ostatni czas.
Dla każdego był miły, uprzejmy a dla mnie? Wredny, chamski i robił wszystko żeby mi uprzykrzyć życie.
Nie wiem dlaczego taki się stał ale wiem że dzisiaj przesadził. Dzisiaj stwierdziłem że jutro wszystko mu powiem co do niego czuje.
Nieważne czy mnie wywali z domu za to czy nie.
Poprostu powiem mu to i tyle, bo już naprawdę nie wytrzymuję. Nikt nie wie że podoba mi się Łukasz, i to bardzo mi się podoba.
A przynajmniej podobał....

Wcześniej był taki czuły, opiekuńczy, miły, martwił się o mnie i zawsze o mnie dbał.
Niestety od pewnego czasu zaczął być dla mnie wredny i chamski. Stał się innym człowiekiem. Był nie tym samym Łukaszem którego pokochałem, nie wiem czemu taki się stał, ale wiem jedno że jutro powiem mu wszystko o moich uczuciach do niego.
Bo już nie wytrzymuje jak on mnie tak traktuje. Rani mnie jeszcze bardziej, chociaż wiem że jak mu powiem o swoich uczuciach do niego to pewnie każę mi się wyprowadzić.

Płakałem tak przez cały czas i zastanawiałem się jak mu to powiedzieć bo już nie wytrzymuje jak on mnie tak traktuje. Ja go kocham a on co? Może jak by wiedział że coś do niego czuje byłoby inaczej?
Chociaż wątpię bo wiem że on nie jest gejem, szkoda....

Płakałem tak przez jakąś chwilę aż usłyszałem jak ktoś wchodzi do mojego pokoju, ale nie wiedziałem kto.

Ta osoba podeszła do mnie i położyła swoją dłoń na moich plecach. Ja natychmiast się spiąłem bo nie wiedziałem kto to jest a nie chciałem patrzeć w tej chwili na nikogo.

Ta osoba objęła mnie od tyłu.
Wystraszyłem się bo nadal nie wiedziałem kto to jest, dopóki ta osoba nie powiedziała mi:

Ł: Maruś nie płacz

-już wiedziałem że jest to Łukasz, ale nie wiedziałem dlaczego tak się zachowuje. Bo na początku kazał Hubertowi mnie pocałować a teraz co? Udaję że nic się nie stało?
Dla mnie się stało i to dużo.

Nie wiedziałem co mam zrobić więc dalej leżałem do niego tyłem i się powoli uspokajałem.

Jego ręce zaczęły zjeżdżać coraz niżej aż na moje uda.
Spiąłem się bardziej bo teraz nie wiedziałem co on robi. Byłem trochę ciekaw co zrobi ale też trochę się bałem, ale do tego momentu myślałem że jestem przy nim jestem bezpieczny ale nawet na ważnych osobach możemy się pomylić i to boli najbardziej.....

Łukasz zaczął szeptać mi na ucho:

-Maruś nie bądź zły

-proszę nie płacz

-przepraszam skarbie

Skarbie? Wtedy bardzo się zdziwiłem że tak powiedział ale nie wiedziałem co mam teraz zrobić więc dalej tak leżałem do niego tyłem. On to wykorzystał i zaczął badać rękami moje ciało.

Po moim cielę przeszedł dresz. Kompletnie nie wiedziałem co mam teraz zrobić ale kiedy Łukasz położył dłonie na moje pośladki wtedy wkońcu się zapytałem:

-emm Ł-Łukasz co ty wyprawiasz? - zapytałem bardzo cicho ale on na szczęceście mnie usłyszał.

-a co nie podoba ci się - lekko ścisnął palce na moich pośladkach a ja na ten ruch cicho jęknąłem.
Kątem oka widziałem że się uśmiechnął.

-emm no n-nie w-wiem ale co ty robisz Łukasz? - odpowiedziałem już normalnie ale nadal trochę sie jąkałem.

-to może zaraz już bedziesz pewny że ci się podoba - powiedział mi na ucho i lekko zgryzł mój płatek ucha.

-leżałem jak sparaliżowany bo nie wierzyłem w to co właśnie powiedział.
Kiedy tak to zastanawiałem się co on wyprawia ale on wykorzystał to i obrócił mnie tak żebym leżał teraz na plecach a nie na brzuchu.
Przez jakąś chwilę patrzeliśmy sobie w oczy i on zaczął się przybliżać swoją twarzą do tej mojej.
Wiedziałem co on chce zrobić, ale nie mogłem w to uwierzyć że Łukasz chcę mnie pocałować. W tym momencie zapomniałem o wszystkim co mi zrobił w ostatnim czasie.

Uśmiechałem się lekko i zamknąłem oczy, Łukasz już miał mnie pocałować ale spojrzał na mnie i wyszeptał mi prosto w usta:

Ł:Marek spokojnie to są tylko żarty.

Wtedy zamarłem, otworzyłem oczy i ze łzami spojrzałem na niego.
On zauważył że mam łzy w oczach i przestał się uśmiechać a mina mu natychmiast zamarła.

-patrzyłem mu prosto w oczy i po moim policzku spływały łzy.
Nic nie mówiłem tylko  mocno go odepchnąłem od siebie krzycząc przy tym:

M: nienawidzę cię Wawrzyn, jesteś jebanym zerem, jesteś nikim kurwa rozumiesz!!
-wykrzyczałem mu prosto w twarz i wybiegłem z pokoju na dół.

Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Płakałem jak małe dziecko bo nigdy nie przepuszczałem że Łukasz może mnie aż tak zranić i nie wierzyłem w to że jest zdolny do czegoś takiego.

Kiedy byłem już na dole zobaczyłem zdziwionych chłopaków, zatrzymywali mnie ale ja nie chciałem nikogo słuchać. Chciałem zostać sam, chciałem to wszystko przeanalizować.
Ja nadal nie mogłem uwierzyć w to co się właśnie stało.
Szybko ubrałem buty i kurtkę.
Obróciłem się jeszcze za siebie i niestety nigdzie nie widziałem Łukasza. Miałem jeszcze nadzieję że jednak pobiegnie za mną ale jednak nie...
Miał na mnie wywalone. Nie przejmował się tym co właśnie zrobił, czyli mnie skrzywdził...
Spojrzałem ostatni raz w stronę schodów i z jeszcze większym płaczem wybiegłem z domu.

Zabolało mnie to że on mnie tak potraktował i jeszcze nie pobiegł za mną. Nie wiem czemu robiłem sobie jakieś nadzieję że zależy mu na mnie, ale dzisiaj pokazał to że nic dla niego  nie znaczę.
Wogule go nie interesuję, ma na mnie wywalone, jestem dla niego nikim...
Szedłem przed siebie, nawet nie wiem gdzie i szczerze mówiąc teraz mało mnie to interesowało gdzie idę i co sie ze mną stanie.
Kiedy tak szedłem myślałem nad tym wszystkim, czyli tym co się właśnie stało. Zadawałem sobie pytanie:

Czy już nie dużo wycierpiałem?

Czym ja sobie na to wszystko zasłużyłem?

Naprawdę mam już tego wszystkiego dość. Może teraz będzie lepiej jak się wyprowadzę od Łukasza.
Może to jest dobra decyzja...

~ta decyzja była jedną z gorszych decyzji którą kiedykolwiek podjąłem..~





---------------------------------------------------------
Słów: 1014

Hejka mam nadzieję że rozdział wam się podobał :3

Oczywiście przepraszam za wszystkie błędy bo pewnie jest ich mega dużo :/

Możecie też wpadacyna moje
ig: kxk_cytaty

Nie pozwolę cię już skrzywdzić ||kxk||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz