Otworzyłem drzwi i kiedy zobaczyłem osobę która tak waliła w drzwi to byłem już pewny że nic nie skończy się dobrze.
Stałem i patrzyłem na tą osobę przez jakiś czas aż ona sama weszła do mojego domu jakby to był jej własny. Chociaż kiedyś ta osoba tu mieszkała ale to było kiedyś.....Co ty tu robisz zapytałem się zdezorientowany Kariny która była już w salonie.
-nie widzisz? Wróciłam do swojego domu. - powiedziała jakby to była oczywista rzeczy.
-ale ty już tutaj nie mieszkasz.
-ale jak to nie! - zapytała oburzona.
-normalnie, więc wyjdź stąd - wskazałem jej drzwi.
- ale Łuki - zaczęła do mnie podchodzić.
- nawet do mnie nie podchodź, przecież zerwaliśmy.
- ale może spróbujemy jeszcze raz - stała przede mną.
- nie, nie spróbujemy.
- ale dlaczego - zapytał.
- bo nie, czego ty nie rozumiesz!! - krzyknąłem bo już nie wytrzymywałem. Chciałem być teraz sam i nie chciałem żeby Karina łaziła mi do domu.
- uspokój się, przecież znowu możemy być razem - powiedziała i delikatnie musnęła moje usta tymi swoimi. Już wtedy nie wytrzymałem, wziąłem ją za rękę i wyprowadziłem ją z domu.
- co ty odpieprzasz, nie jesteśmy razem i nie będziemy zrozum to wkońcu! - też krzyknąłem i dałem jej wszystkie rzeczy, czyli jej torebkę.
- ale Łukasz czemu, może masz kogoś?! - też krzyknęła i już chciała znowu wejść do domu ale ją zatrzymałem.
- nie mam ale mam kogoś na kim mi zależy ale przez własną głupotę tą osobę straciłem - powiedziałem jej szczerze i miałem już zamykać drzwi ale Karina mnie powstrzymała.
- mnie nie straciłeś - powiedziała i zaczęła udawać że jej zależy.
- ahh to szkoda bo miałem taką już nadzieję że się ciebie pozbyłem raz na zawsze i dla twojej pewności nie, nie mówię o tobie i nigdy w ten sposób nie będę mówił o tobie.
Każdy wie o tym że zależało ci na moim hajsie a nie na mnie. Mi na tobie też nie zależało tylko byłem z tobą bo chciałem przez ten "związek" - pokazałem cudzysłów- przestać czuć coś do innej osoby którą naprawdę kocham, więc naprawdę skończ już udawać bo nie mam na to siły.
Chcę mieć święty spokój, żeby nikt do mnie nie dzwonił, nie wypisywał czy nie przychodził do mojego domu prócz tej jednej osoby która jest dla mnie wszystkim ale przez własną głupotę ją straciłem i nie wiem czy dam radę ją odzyskać ale będę próbował, więc błagam cię daruj sobie. - powiedziałem jej to prosto w twarz i zatrzasnąłem jej drzwi przed nosem.Chyba ją zatkało bo już więcej nie waliła w drzwi tylko sobie poszła.
Z jednej strony się cieszyłem bo będę miał spokój ale z drugiej nie bo mogłem jej tego nie mówić, ale na szczęście nie powiedziałem jej że tą osobą jest Marek. Karina pewnie myśli sobie że to jakaś dziewczyna ale to Maruś na którym mi strasznie zależy i oddałbym wszystko żeby z nim chociaż raz porozmawiać i mu wszystko wytłumaczyć.
Pierwszy raz w życiu mi aż tak na kimś zależy, bo wcześniej kiedy byłem z dziewczyną to byłem bo byłem, nie zależało mi na nich jakoś bardzo. Sądziłem wtedy że muszę mieć jak najwięcej dziewczyn i nie ważne czy je kochałem czy nie, po prostu byłem z nimi i tyle.
Z Markiem to co innego, zależy mi ja nim bardzo i mam nadzieję że wszystko sie jakoś ułoży...Wróciłem na góre i położyłem się na łóżku. Leżałem tak przez jakiś czas aż ktoś nie wysłał mi jakieś wiadomości. Nie chciało mi się sprawdzać ale miałem malutką nadzieję że może to być Marek więc sprawdziłem.
Niestety to nie był Marek ale Kuba. Napisał mi że przyjedzie do mnie za kilka dni. Nic mu nie odpisywałem tylko napisałem do Marka z zapytaniem o spotkanie. Nigdy mi nie odpisywał ale codziennego wypisywałem do niego. Bo może od kilku miesięcy mi nie odpisuje ale jednak zawszę będę miał nadzieję że wkońcu mi odpisze, bo teraz żyje z nadzieji że wkońcu z nim porozmawiam.
Chciałbym go jakoś przeprosić i wytłumaczyć mu wszystko bo on zasługuje na wyjaśnienia ale nie zasługiwał na takie potraktowanie.
Czekałem tak i czekałem aż Marek mi odpisze co kolwiek ale niestety nic, nic mi nie odpisał...
Wszedłem na jego ig i zacząłem oglądać jego zdjęcia. Przypominałem sobie wszystkie nasze wspólne wspomnienia i zaszkliły mi się oczy.
Nie mogę zapomnieć tych wszystkich pięknych wspomnień z Markiem....---------------------------------------------------------
Słów: 704
Hejka przepraszam że rozdziału nie było bo miały być dwa razy w tygodniu ale nie miałam czasu i jeszcze to co się teraz dzieje (chodzi i to że kamerzysta kupuje nowy dom) to nie miałam ochoty pisać.Przepraszam też że rozdział krótki ale następny będzie dłuższy.
Oczywiście też przepraszam za wszystkie błędy.

CZYTASZ
Nie pozwolę cię już skrzywdzić ||kxk||
FantasíaPiszę książkę pierwszy raz więc nie będzie ona jakaś super :/ i przepraszam za wszystkie błędy które popełnię ale nie będzie mi się chciało tego sprawdzać kilka razy. Jest to książka o kxk i opowiada o tym jak Marek odszedł od Łukasza przez jedno zd...