~8~

199 10 11
                                    

Łukasz]

Jak to zwykle właśnie leżałem na łóżku myśląc nad tym jak można zniszczyć wszystko w jednym momencie a naprawić to w ciągu kilku dni, tygodni, miesięcy, lat albo też nawet nigdy. Coś przez co budowało się kilka lat i było to dla nas bardzo ważne to zostało zniszczone w ciągu kilku chwil.

Straciłem osobę na której mi w chuj zależało ale nie umiałem tego okazać. Bałem się że mnie odrzuci i wyśmieje? Przecież wiem że on by tego nigdy nie zrobił, znam go bardzo dobrze, nawet za dobrze.

Leżałem tak sobie i przeglądałem sobie instagrama. Ludzie cały czas do mnie pisali co się ze mną dzieje. Czemu już nic nie nagrywam. Nie odpisywałem im, może tylko od czasu do czasu napisałem coś na jakieś  grupie ale to naprawdę rzadko. Przeglądałem instagrama jeszcze chwilę aż zadzwonił do mnie Kuba.
Teraz był na wakacjach z Olą ale kiedy z nich wróci miał do mnie przyjechać załatwić coś w studiu. Chodzi o jakiś bit ale nie za bardzo się tyn interesowałem. Po chwili odebrałem połączenie.

- halo? - zapytałem odrazu po odebraniu.

- no halo, hej - przywitał się.

- no cześć, po co dzwonisz - mogłem się go spytać jak tam na wakacjach albo jakoś w ogóle zacząć tą konwersację, ale po prostu mi się nie chciało.

- a tak jakoś zapytać co tak u ciebie i czy wiesz - tu się zatrzymał - może Marek ci odpisał czy coś - dokończył.

- emm nie a czemu pytasz? - zapytałem bo może Kuba się zapytał albo poprosił Marka żeby się ze mną skontaktował czy cokolwiek.

- a nic, bo wiem że cały czas do niego piszesz więc dlatego pytam.

- mhm - mruknąłem i chciałem jak najszybciej zakończyć tą konwersację.

-  a masz jeszcze jego jakieś rzeczy czy już wszystko wziął?

- została jego jedna bluza i to tyle ale wątpię żeby po nią przyszedł.

- no okej

- dobra ja już kończę - rozłączyłem się i wszedłem w konwersację z Markiem i sprawdziłem czy nic mi nie odpisał ale cóż, niestety nic...

Szybko minęło to pół roku ale no cóż.

Leżałem tak jeszcze jakiś czas aż stwierdziłem że się przejdę, żadko to robię ale cóż, wkońcu pora wyjść z domu.

Wstałem i podszedłem do szafy ubrać jakąś bluzę, miałem na sobie jakieś dresy i podkoszulek. Wyjąłem z szafy jakąś bluzę, pamiętam jak kiedyś Marek był w tej bluzie podczas nagrywek, tytułu filmu nie pamiętam.

Westchnąłem i ubrałem bluzę, wziąłem jeszcze z szafki telefon i portfel, wyszedłem z pokoju i z szedłem na dół.

Rozejrzałem się po salonie i poszedłem do kuchni coś zjeść.

Zrobiłem sobie na szybko jakieś kanapki, zjadłem i zacząłem się kierować w stronę wyjścia z domu, ubrałem buty i wyszedłem z niego.

Kierowałem się w stronę parku.

[Marek]

Chciałbym mu odpisać ale boję się że ktoś się o tym dowie ale podobno warto ryzykować......

Zastanawiałem się tak jeszcze chwilę aż stwierdziłem że mu odpisze.

Napisał mi z zapytaniem czy się możemy spotkać.

M: tak..

Napisałem mu to, chciałem też napisać ŁUKI ale nie wiem czy to byłby dobry pomysł. Ale wkońcu jeszcze pół roku temu cały czas tak do niego mówiłem.

On za to odczytał to niemal odrazu, uśmiechałem się sam do siebie delikatnie. Przez kilka sekund nic nie pisał, ale po chwili coś zaczął pisać ale niestety już nie mogłem zobaczyć co bo widziałem tylko czarny ekran telefonu, rozładował mi się, super.

Czemu akurat w takim momencie, czemu akurat wtedy kiedy odważyłem się do niego napisać.

Westchnąłem i rozejrzałem się po pokoju. Zauważyłem ładowarkę i wolnym ruchem sięgnąłem po nią. Podpiołem telefon do ładowania i położyłem się na łóżku. Schowałem twarz w dłoniach i głośno westchnąłem. Czemu w takim momencie akurat musiał mi się rozładować telefon. Ehhh....

[Łukasz]

Szedłem sobie po chodniku i patrzyłem przed sobie, aż nagle usłyszałem powiadomienie z messengera. Myślałem że to Kuba więc wolnym ale sprawnym ruchem wyciągnąłem telefon z kieszeni. Wszedłem na messengera i nie mogłem uwierzyć kto do mnie napisał.

To był Marek, szybko wszedłem w konwersację i przez kilka sekund patrzyłem się to co napisał.

M: tak..

Nie wiedziałem co odpisać więc szybko napisałem - naprawdę, to może dzisiaj?

Niestety już nie odczytał ale i tak bardzo się cieszę że przynajmniej mi odpisał, może jednak warto walczyć to końca?

Słów 689

Za jakiekolwiek błędy przepraszam

Przepraszam za tak długi mnie tu nie było ale teraz mam bardzo dużo nauki :/

Ig: kxk_cytaty_

Nie pozwolę cię już skrzywdzić ||kxk||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz