~5~

227 14 4
                                    

[Marek]

Odkąd już nie mieszkam z Łukaszem minęło parę miesięcy, czyli minęło parę miesięcy odkąd popełniłem najgorszą decyzję w moim życiu.

Na samym początku myślałem że wszystko się jakoś ułoży, że będzie jak dawniej, że potrzebujemy tylko jakieś przerwy.
Niestety nic się nie ułożyło, było jeszcze gorzej.

Potrzebowałem Łukasza i go potrzebuje bo wiem że on jest jedyną osobą która mi pomoże w każdej chwili. On próbował się ze mną jakoś skontaktować, przychodził pod dom w którym mieszkam ale nikt go nie chciał wpuścić chociaż ich prosiłem żeby wpuścili go chociaż na chwilę ale nie..
Karolina i moi rodzice za nic nie chcieli go wpuścić. Mieszkałem z moimi rodzicami w domu który im remontowałem przez jakiś czas ale już nie mogę tam dłużej wytrzymać. Jestem dla nich maszyną do zarabiania pieniędzy, nic dla nich nie znaczę, znaczą dla nich się tylko moje pieniądze. Chciałem się od nich przeprowadzić gdzie kolwiek ale gdy próbowałem ucieć byłem bity...
Raz gdy spakowałem najpotrzebniejsze rzeczy i chciałem uciec do Łukasza to oni mi na to nie pozwolili. Może i jestem pełnoletni ale nie umiem się im postawić..
Tak jestem przegrywem życia który nie umie sobie z niczym poradzić.

Teraz to mam nawet w dupie to jak mnie potraktował Łukasz. Nadal nie wiem czemu tak zrobił i czemu wtedy za mną nie pobiegł, chociaż w sumie czemu miałby za mną pobiec. Ehhh, dobra nie ważne. Mimo tego co się stało to ja nadal czuję że tylko on jest w stanie mi pomóc. Tylko jemu mogłem zaufać w 100%, tylko od niego miałem najlepsze i największe wsparcie. Tylko on rozumiał mnie bez słów. Próbowałem się z nim skonkatkować ale nie mogłem. Byłem kontrolowany 24/7. Naprawdę miałem tęgo już wszystkiego dość. Na początku miałem nadzieję że wkońcu ten koszmar się skończy, że nie będę już bity, że nie będę musiał być z tą wariatką Karoliną. Próbowałem z nią zerwać ale ona nadal swoje. Mam ochotę skończyć to wszystko, nawet próbowalem ale zawsze miałem małą nadzieję że jednak nie mogę tego zrobić, że nie mogę tego zrobić Łukaszowi, nie wiem ale czułem że on na mnie czeka i próbuje to wszystko naprawić.

Stoje właśnie przed umywalką z żyletką w dłoni. Zastawiam się jaki to ma jeszcze sens. Chociaż w sumie za kilka dni wyprowadzam się do Mega Kota. Mam nadzieję że chociaż tam będę mógł się skontaktować z Łukaszem albo mam nadzieję że podczas tej wyprowadzki spotkam Łukasza. Byłem naprawdę głupi że się od niego wyprowadziłem i przez pierwsze kilka tygodni nie chciałem go widzieć.
Żałowałem tęgo bardzo, ale teraz może być chyba tylko lepiej co? Czy może mnie spotkać coś gorszego niż pomiatanie mną, bicie mnie i wyciąganie ode mnie pieniędzy? Raczej nie......

Spojrzałem na swoje nadgarstki, były całe w ranach.
Tak, tnąłem się bo naprawdę mam tego wszystkiego dość. Na szczęście nikt tego nie zauważył moich ran. Nie wiem jak ale każdy ma mnie w dupie, co robię i co się ze mną dzieje. Dla moich rodziców i Karoliny liczą się tylko pieniądze. Kiedy mieszkalem z Łukaszem to próbowali wyciągać ode mnie pieniądze ale Łukasz odkładał te moje, a żyliśmy za jego.
Kupował mi wszystko co tylko chciałem a nawet czego nie chciałem. Kupował wszystko, mówiłem mu że nie chce jego pieniędzy ale on dalej swoje. Oczywiście nie chodzi mi o to że nie miałem dostępu do swoich pieniędzy, bo miałem ale on płacił za wszystko.

Teraz to ja wszystkich utrzymuje a gdy im coś nie pasuje to odrazu mi się obrywa.
Fani już zaczynają zauważać to że coś jest nie tak, ale próbuje udawać szczęśliwego żeby nie podejrzewali czegoś więcej. Na początku to udawałem bardzo dobrze ale z dnia na dzień udaje coraz gorzej bo jest to coraz cięższe. Nie wiem ile tak jeszcze wytrzymam ale już nie długo.

Żebym już ze sobą nie skończył utrzymują mnie dwie rzeczy.

Pierwsza to że czuję że nie mogę tego zrobić Łukaszowi, bo czuję to że dla niego muszę czekać. Może i to głupie ale czuję to i mam takie wrażenie.

Druga to że nikt ale to nikt nie zabierze mi wspomnień jakie mam z Łukaszem. Mogą mi zabrać wszystko, ale wspomnieć nikt mi nigdy nie odbierze.

Stałem tak jeszcze przez jakiś czas, miałem już robić kolejną kreskę ale ktoś mnie zawołał.

Była to ta wariatka, Karolina.
Nie wiedziałem jak można być aż tak tępym, tłumaczyłem jej tysiąc razy że nie chce z nią być, próbowałem z nią zerwać ale ona dalej swoje.

Szybko odłożyłem żyletkę i schowałem ją do szafki. Przemyłem twarz wodą i wyszedłem z łazienki.
Zacząłem schodzić na dół ale zatrzymałem się na schodach ale po chwili zeszłem już do końca i spojrzałem na Karolinę która podlizywała się moim rodzicom chociaż rodzicami ich nie mogę nazwać...

Nie wiem jak można być aż tak falszywym jak Karolina. Nie wiem czego ona nie rozumie kiedy jej mówię że z nami koniec ale ona dalej swoje. Kiedy ją olewałem to ona powiedziała to moim rodzicom i oberwało mi się, znowu...
Na szczęście dało się zakryć te wszystkie siniaki ale czasami chciałbym powiedzieć komuś o tym wszystkim. Tylko komu?
Zagrozili mi że jak powiem o tym komuś to będzie jeszcze gorzej.
Jednak ja bardzo chciałbym powiedzieć o tym Łukaszowi ale wiem że nie mogę.

Może los tak chciał żebym już nigdy go nie spotkał? A może los tak zmieni moje życie że wkońcu ten koszmar się skończy, znowu będę szczęśliwy i moje życie znowu będzie piękne? Wszystko się okaże, ale ile mam jeszcze czekać na to aż coś się zmieni?
Jeśli wogule coś się zmieni...





---------------------------------------------------------

Hejka, mam nadzieję że rozdział się spodobał i chciałabym wam podziękować że czytacie moją książkę 🥺❤️. Bo piszę ją pierwszy raz i napewno popełniam dużoooo błędów hahah.

Oczywiście przepraszam za błędy.

Nie pozwolę cię już skrzywdzić ||kxk||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz