~9~

267 19 12
                                    

[Łukasz]

Odkąd Marek mi odpisał minęło kilka godzin, ja w tym czasie wróciłem już do domu i niecierpliwiłem się coraz bardziej.
Marek dalej nie odczytał, nawet nie był aktywny. Długo się zastanawiałem czy pójść do miejsca w którym obecne mieszka. Chodziłem po całym mieszkaniu jak jakiś idiota i czekałem aż Marek mi odpisze. Bo wkońcu zgodził się na spotkanie tak? Tylko nie wiem co miały znaczyć te kropki na końcu. Może że nie jest pewny i że może jednak nie będzie chciał się spotkać? Nie wiem, cały czas chodziłeś po domu i czekałem na wiadomość.
Nagle usłyszałem jakieś powiadomienie, szybko sięgnąłem po telefon i sprawdziłem powiadomienie. Niestety okazało się że to jakaś reklama. Przetarłem twarz dłońmi i się rozejrzałem. Właśnie w mojej głowie toczyła się walka. Czy czekać aż Marek mi odpiszę czy pójść do niego. Z jednej strony bardzo chciałbym już iść a z drugiej strony boję się spotkania z nim. Nie wiadomo też jakby zareagował jakbym tam poszedł.

Po jakiejś godzinie stwierdziłem że idę. Właśnie dopiero teraz mam na wszystko wyjebane i co będzie to będzie. Przecież prędzej czy później i tak bym go wkońcu spotkał, czy to na ulicy, czy to w restauracji, czy to w sklepie. Nieważne gdzie ale i tak bym to wkońcu spotkał. A czyn wcześniej tym lepiej.

Wziąlem telefon, chciałem też wziąć kluczki od auta bo była już 22 ale stwierdziłem że się przejdę. Wyszedł niepewnie z domu i zcząłem się kierować w stronę mieszkania Marka. Nie byłem penwien tej decyzji ale byłem pewien że wkońcu chce zobaczyć Marka.

[Marek]

Właśnie się obudziłem i przetarłem oczy, ale chociaż chyba nie mogę powiedzieć że sam się obudziłem bo obudziło mnie walenie o drzwi i krzyki. Oczywiście też wyzwiska na mnie bo inaczej by się nie dało.
Karolina darła pizde i waliła o drzwi ręką. Moi "rodzice" krzyczeli żebym wkońcu wyszedł z tego pokoju bo nie skończy się to dla mnie dobrze.

Patrzyłem w stronę drzwi słuchałem co mówią. Nie skończy się to dla mnie dobrze? O co może ich chodzić. Znowu mnie pobiją? A może zgwałcą tym razem co? Naprawdę nie nawidziłem ich. Przykryłem się kołdrą aż po sama głowę a twarz schowałem w poduszkę, poleciało mi kilka łez. Czemu oni nie mogę się ode mnie odjebać i tyle. Co ja im takiego zrobiłem?

Leżałam tak przez jakiś czas a oni niestety dalej się nie uspokoili. Powiedziałbym że jeszcze bardziej się wkurwili. W tej chwili miałem na nich kompletnie wyjebane.

W tej chwili przypomniałem sobie że Łukasz coś do mnie napisał a mi się niestety właśnie wtedy rozładował telefon.

Szybko wstałem i rozejrzałem się po pokoju. Zauważyłem mój telefon. Najszybciej jak mogłem podszedłem do szafki i go zabrałem z niej. Był teraz naladowany więc teraz miałem już pewność że mi się nie rozładuję.

Weszłem w messengera i zobaczyłem co do mnie napisał.

Ł: serio? To może dzisiaj?

Gdy to zobaczyłem to aż wkradł się uśmiech na moją twarz, poczułem się jakbym pisał z jakimś chłopakiem którego w ogóle nie znam a spodobał mi się odkąd go zobaczyłem. A znałem go od kilku lat i znałem go bardzo dobrze, a nawet za dobrze. Wiedziałem o nim wszystko. Naprawdę, nie było rzeczy o której o nim nie wiedziałem. Poznałem go w wieku 14 lat a zamieszkałem już w wieku 15. Nie wiem czy jest to możliwe że po tak krótkiej znajomości już ze sobą mieszkaliśmy. A zwłaszcza że Łukasz jest osobą nie ufną a mi w krótkim czasie zaufał w 100%. Cieszę się że go poznałam ale co dobre szybko się kończy. Właśnie to z nim a nie z nikim innym przeżyłem najlepsze lata mojego życia. Mam nadzieję że jeszcze będę miał okazję przeżyć. Marek o czym ty myślisz. Odpisałem mu tylko raz a już myślę o niewiadomo czym. Prawda jest taka że on może chce się spotkać żeby nagrać jakiś film i żeby pieniądze się zgadzały. Nawet jeśli jest to prawda to trudno. Już mam wyjebane jaki będzie cel tego spotkania, czy będziemy mieli tylko pogadać czy może nagrać film albo czy może będziemy mieli się ruchać. Marek stop, nawet się z nim nie spotkałem a już myślę o tym czy kiedykolwiek to zrobimy. To nie jest moja wina ale jak to mówią, nadzieję umiera ostatnia.
Co ja pierdole, stop, już o tym nawet nie będę myślał.

Nie pozwolę cię już skrzywdzić ||kxk||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz