◈ ━━━━━━━ ⸙ ━━━━━━━ ◈
24 Maja 2019
◈ ━━━━━━━ ⸙ ━━━━━━━ ◈Dzisiaj miał odbyć się ślub Riley i Loki'ego. Wczesnym rankiem w asyście służek Panna młoda była przygotowywana do ceremonii. Wzięła odprężającą kąpiel, która wbrew swojej nazwie wcale na złagodziła jej stresu. Każda miniona godzina potęgowała go coraz bardziej.
- Lady Sigyn powiedziała, że nie pozwoli na ten ślub. - Wyjawiła jedna z kobiet czesząc włosy Riley.
- Gdzie Loki? - Warknęła wstając z miejsca.
- Nie wiem Lady. - Odpowiedziała owa służka.
- Co jeszcze mówiła? - Zapytała surowo opierając ręce na biodrach.
- Że umrzesz pani jak twoja siostra.Riley uniosła brwi i bez słowa opuściła komnatę Loki'ego w samym szlafroku. Pomyślała, że powinna mu o tym powiedzieć. Gdyby coś miało się faktycznie stać, niech ma na nią oko.
Kiedy ona miała się szykować on pilnował, by wszystko było dopięte na ostatni guzik. Ceremonia miała być idealna i bezbłędna.
- Loki. - Riley podbiegła do niego.
- Co jest? Chyba nie chcesz brać ślubu w szlafroku?! - Zażartował z anielskim uśmiechem.
- Gdzie Sigyn?
- Nie wiem. Pewnie rwie włosy w komnacie. - Nieprzejęty zaczął służbie pokazywać coś na migi.
- Podobno mówiła, że skończę jak siostra.
- Co?! - Wyraźnie się zdenerwował. - Spokojnie, załatwię to. Nie martw się już tym. - Pogładził ją po ramieniu uspokajając.Riley dokończyła przygotowania i bez większych przeszkód dotarła na ceremonię zaślubin. Dopadły ją wątpliwości... W sumie to nigdy nie zniknęły.
- Wszystko dobrze? Jesteś strasznie blada. - Szepnął Loki.
- Tak. - Zbyła go krótką odpowiedzią.Sama ceremonia nie trwała długo. Oboje powiedzieli sobie tak, wypili wino z wspólnego kielicha i Riley została koronowana na królową. Umierała z przerażenia i prawdopodobnie uciekłaby sprzed ołtarza, gdyby to nie był Loki. Potem zgodnie z tradycją objechali powozem kilka uliczek Asgardu tak by poddani mogli im się przyjrzeć.
⁂ Jakiś czas później ⁂
Loki wymknął się z pałacowej imprezy wraz z swoją królową. Szli w kierunku sypialni, gdzie robiliby wiadome rzeczy.
- Obiecaj, że nie będziesz skakać z balkonu. - Zażartował kłamca obejmując Riley.
- Zastanowię się.W tej chwili dorwała ich Sigyn, która padła na kolana przed Loki'm jak ostatnia ofiara.
- Wybacz mi mój królu. - Zaczęła rozżalona blondynka.
- Chciałaś zabić moją żonę?! - Zapytał surowo choć bardziej zabrzmiało to jak stwierdzenie.Riley spojrzała na Loki'ego, który widocznie wiedział coś czego nie wiedziała ona. Postanowiła zapytać go wprost:
- Co takiego?
- Szukała kogoś kto wbije ci nóż w plecy. Twój kochanek szybko się poddał. Straże! - Zawołał poprawiając z dumą włosy.
- On kłamie! - Krzyczała w histerii.Loki rozkazał zabrać ją do lochów. To nie był jednak koniec. Mężczyzna uwielbiał mieć władzę, z której korzystał bez oporów. Jutro Sigyn miała otrzymać za knowania przeciwko królewskiej rodzinie 50 batów wymierzonych publicznie.
Riley nie mogła zapomnieć o tym co Sigyn wyrządziła jej rodzinie, jednak czy jej kochanek zasługiwał na karę?
⁂ Czterdzieści minut później ⁂
- Loki? - Zapytała przekręcając się na drugi bok we wspólnym łóżku.
- Myślałem, że już śpisz.
- Twoim zdaniem... - Zamilknęła na chwilę. - Myślisz, że Marcus powinien cierpieć tak samo jak ona?
- Tak? - Odpowiedział niemalże natychmiast. - Nikt nie może uwodzić moich narzeczonych i wszyscy powinni to wiedzieć.Riley oceniła, że nie ma rozmowy i spróbuję jutro, albo kiedy indziej. Przesunęła się bliżej i przytuliła głowę do klatki piersiowej Loki'ego. Lubiła słuchać bicia jego serca przed snem.
CZYTASZ
Ostatni Promień × ᴸᵒᵏⁱ ᴸᵃᵘᶠᵉʸˢᵒⁿ (+18)
Fiksi PenggemarCzęść: 1 "Krew za krew" Kiedy Thor odrzuca tron po śmierci ojca Królestwu Asgardu pozostaje jedynie Loki. Czy kłamca będzie dobrym królem, czy może doprowadzi Asgard do upadku? Riley wraca niechętnie z swym kochankiem do Asgardu. Chcę wrócić do rod...