#6

21 2 0
                                    

-Cześć- powiedzieli bliźniacy Weasley.

-Hej, co tam?- odpowiedziałam choć chyba wiedziałam o co chodzi.

-Zatańczysz?- zapytał George. Tylko mi oni się nie mylili. Potrafiłam doskonale rozróżnić Freda od Georga i Georga od Freda.

-Tak, jasne- uśmiechnęłam się i poszłam za chłopakiem na parkiet.

Po jakichś 8 minutach zaczęli tańczyć obok nas Draco i Mary (ze Ravenclawu):

-Odbijamy?- powiedział Draco i zanim się obejrzałam już z nim tańczyłam. Westchnęłam tylko wiedząc, że i tak mu się nie wyrwę, więc starałam się unikać kontaktu wzrokowego.

-Wiem, że jestem tak przystojny, aż nie możesz na mnie patrzeć, ale bez przesady- powiedział i uśmiechnął się po ślizgońsku. Fakt, był przystojny, no ale kurde, przecież to że się całowaliśmy nie znaczy, że od razu tak myślę, co nie?

-Daruj sobie- westchnęłam (ale nie z powodu jego "uroku osobistego").

Kiedy piosenka się skończyła, od razu poszłam szukać Lily. Zamierzałyśmy w tym roku zapisać się do krukońskiej drużyny Quidditch'a. Obie byłyśmy bardzo dobre w lataniu na miotłach. Ja zawsze chciałam być na pozycji szukającego, a Lily ścigającego.

-Hej, Lily!- krzyknęłam do niej kiedy w końcu ją znalazłam.

-Hejka, co tam?

-Błagam, pomóż mi unikać tego tlenionego bałwana, ja naprawdę nie chcę mieć cokolwiek z nim wspólnego.

-No, spoko, to chodźmy do Puchonów, on tam na pewno nas nie znajdzie.

-Jejku, dzięki jesteś najlepsza!- przytuliłam przyjaciółkę.

-No wiem- uśmiechnęła się, a ja się zaśmiałam i poszłyśmy w stronę Cedricka, no bo w sumie nikogo innego z Hufflepuffu nie znam.

-Hej, dziewczyny, co tam?- powitał nas Cedric, a ja musiałam szybko działać, więc pociągnęłam go i Lily trochę dalej od reszty Puchonów.

-No, więc jest sprawa, ale jak na razie, tajna- opowiedziałam mu o zdarzeniu na korytarzu, a on i Lily przyrzekli, że to będzie tajemnica, tylko jeszcze musieliśmy wtajemniczyć w to kilku innych Puchonów (tych wyższych i silniejszych) żeby, jakby co, mnie zasłaniali.

Udało się do tego przekonać trzech chłopaków z Hufflepuffu: Cole 'a, Jack 'a i Ollie 'go. Oni również złożyli Wieczystą Przysięgę, że NIGDY ani NIKOMU o tym nie powiedzą.

~ * ~ * ~ * ~

Reszta wieczoru zleciała dosyć spokojnie, a kiedy młody Malfoy się zbliżał od razu zasłaniali mnie Cole, Jack i Ollie, trochę to dziwnie wyglądało, ale podziałało.

Była jakoś ok. 02:30 lub trochę później, kiedy nauczyciele już wykończeni pilnowaniem nas, kazali mi i Harremu posprzątać (z pomocą magii) i pójść wszystkim do swoich dormitoriów. Skończyliśmy jakieś 20 może 30 minut później i poszłam w stronę mojego (i Lily) dormitorium, gdy na korytarzu spotkałam osobę, którą unikałam przez cały wieczór...

Zaginiona... | Draco Malfoy - Hogwarts [W TRAKCIE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz