Zerknęłam na ekran telefonu patrząc na cyferki oznajmujące że Zayn nieco się spóźnia. Postanowiłam zejść do rodziców i wcisnąć im moją wymówke. Dlatego więc zeszłam po drewnianych schodach do salonu gdzie siedzieli mówiąc;
-Mamo szykuję się już spać, jestem trochę zmęczona. Zamknę drzwi na klucz ponieważ widzę że jeszcze oglądacie telewizje-wymyśliłam bez żadnego zająknięcia się patrząc na telewizję. Mama tylko kiwnęła głową a tata powiedział mi krótkie dobranoc. Zadowona skierowałam się z powrotem na górę. Weszłam do pokoju i wręcz po sekundzie usłyszałam głośny huk na szybie. Podeszłam szybko do okna otwierając je.
-Pokurwiło cię!? Wiesz co by było gdyby rodzice cię usłyszeli!-warknęłam w stronę bruneta a on tylko wymijająco wzruszył ramionami.
-Nic się nie stało. Schodź-mówiąc to lekko schylił kolana formując swoje ręce w lekka łódkę. Westchnęłam cicho wychodząc powoli krok za krokiem przez okno. Zeszłam cicho po dachu aż w końcu dotarłam do jego krawędzi. Spojrzałam się na dół widząc...pewną śmierć.
-Zayn ja nie dam rady-mówiłam chcąc już się wycofać z dachu zatopić się w pokoju.
-Maddie, złapię cię obiecuję-mruknął-zaufaj mi. Na 3. 1.....-nie skoczę, boję się-2......-kurwa w dupe se wsadź to dwa ja się boję-i 3 dawaj!-krzyknął a ja zamykając oczy skoczyłam. Poczułam jak moje ciało pod wpływem grawitacji spada bardzo szybko i gdy już myślałam że spadnę i się zabiję brunet tak jak obiecał, złapał mnie w swoje ramiona.
-I co było tak strasznie?-zapytał dalej trzymając oszołomioną mnie w swoich ramionach.
-Jakbym zginęła obiecuję że bym zmartwychwstała wypierdolić ci-warknęłam powoli schodząc na nogi.
-Nie przesadzaj skarbie. Mówiłem że cię złapie-mruknął idąc w stronę ulicy.
-Zayn....gdzie masz auto?-zapytałam nie widząc go nigdzie w zasięgu mojego wzroku.
-Tutaj-pokazał na...motor. Czarny motor.
-Nie wsiąde na niego. Nie ma opcji-powiedziałam lustrując cały czas maszynę wzrokiem.
-Ojj Madelaine. No dawaj...nie wierzę że nie chcesz spróbować. A właściwie to nawet nie masz za bardzo wyboru kochanie. Albo to albo zapieprzamy z buta. A centrum miasta jest jakieś 4 kilometry stąd-mruknął a ja westchnęłam zrezygnowana. Brunet uśmiechnął się zwycięzko a następnie podał mi czarny kask. Założyłam go na głowę a następnie ostrożnie weszłam na motor. Zayn siedział z przodu ustawiając lusterko.
-Musisz się mnie złapać. Inaczej wypadniesz-powiedział a ja niechętnie uczyniłam jego prośbe kładąc rękę na jego brzuchu. Motor momentalnie ruszył a ja tylko mocniej wbiłam moje paznokcie w brzuch bruneta przyszpilając się do jego ciała. Jego mięśnie mocniej się spieły pod wpływem mojego dotyku. Nie spodziewałam się że aż tak trzeba się trzymać. Motor cały czas przyspieszał wprawiając moje włosy w ruch. Czułam tą morską bryzę która była od morza. Jednak ten zapach powoli gasł. To znak że wzjeżdzamy do miasta.
Po kilkunastu minutach Zayn zaparkował pod jakimś budynkiem jednak kask połowicznie ograniczał mój wzrok. Od razu zdjęłam kask schodząc z motoru. Spojrzałam na budynek pod którym teraz byliśmy a po chwili przeczytałam napis a na nim "Obserwatorium".
-Naprawdę? Zabrałeś mnie do Griffitha? To było moje marzenie!-krzyknęłam rzucając się na szyję brunetowi. On uśmiechnął się przyciągając mnie do siebie. Po chwili oderwałam się od niego od razu idąc w stronę drzwi z napisem" wejście". Okazało się że Zayn miał już zarezerwowane miejsca dlatego bez.problemu zostaliśmy wpuszczeni. Kolejki do teleskopów nie były o dziwo strasznie dłupie dlatego już po chwili podziwiałam kosmos przez jedną z nich. Każda pokazywała zupełnie inne planety bądź też gwiazdy. Było to naprawdę wspaniałe móc widzieć je "gołym okiem"
-Boże to było wspaniałe przeżycie. Naprawdę dziękuję za tą wycieczkę-powiedziałam do Zayna idąc w stronę motoru.
-Pojedziemy sobie jeszcze w jedno miejsce-powiedział Zayn podając mi kask który założyłam.
-Czyli?-uniosłam brew mimo że brunet nie mógł tego zobaczyć.
-Symbol Los Angeles-mruknął a ja już chyba wiedziałam co ma na myśli.
Była już godzina 22 a całe miasto świeciło. Różne reklamy, neony które świecąc zapraszają nas do kupna czegoś. My z Zaynem wchodziliśmy na górę do wielkiego znaku HOLLYWOOD. Mimo że byłam już tutaj tyle razy był to znak który każdy powinien zobaczyć nie tylko z daleka. Po chwili wspinaczki udało nam się dotrzeć do wielkich liter które mocno raziły w oczy. Ale z jednym się z Zaynem zgodzę. To naprawdę symbol Los Angeles. Wielkie metalowe konstrukcie były wbudowane w ziemię natomiast światło od liter padało na wzgórze oświetlając dużą część góry. Usiadłam na głazie z brunetem rozkoszując się samym widokiem tego miejsca.
-Lubię tu przyjeżdżać-mruknęłam a Zayn tylko kiwnął głową-zawsze lubiłam. Bawiłam się tu z siostrą w berka jak byłam młodsza-zaśmiałam się na tą sytuację pod nosem a po chwili kontynuowałam-siostra uciekała przede mną i jakimś cudem walnęła się w czoło o literę D.
-Ja takich przygód nie miałem-uśmiechnął się-jak jeszcze byłem szczeniakiem była to typowa palarnia. Lubiliśmy z kolegami zapalić papierosa po szkole. Raz nawet pijani zasnęliśmy tutaj. Dawne czasy szkoły-mruknął rozkoszując się tą chwilą. Kiwnęłam tylko głową patrząc na bruneta. On również odwrócił się w moją stronę. Zayn ma piękne oczy. Patrzyły na mnie z obojętnością jednak gdy spojrzał mi się na usta zobaczyłam ten jego charakterystyczny błysk. Uśmiechnęłam się do bruneta czując między nami napięcie które postanowiłam przerwać. Działałam pod wpływem transu. Wskoczyłam brunetowi na kolana przyciągając nas do pocałunku który oszołomiony odwzajemnił dopiero po kilku sekundach. Uśmiechnęłam się kiedy poczułam jego ręce na mojej talii. Czułam jego dotyk na moim ciele który sprawiał że czułam się jak w niebie. Pocałunek nabrał tępa kiedy wsadziłam ręce do jego włosów lekko za nie ciągnąć. Zayn mocniej przyciągnął mnie do siebie łapiąc jedną ręką mój policzek. Naztępnoe ściskając mój tyłek uniósł mnie wygodniej usadawiając na swoich kolanach. Po kilku minutach które dla mnie trwały sekundy oderwaliśmy się od siebie ciężko dysząc.
-Wracajmy-mruknęłam schodząc z kolan bruneta a on tylko kiwnął głową schodząc z kamienia.
Niespodzianka! W sobotę rozdział również się pojawi więc spokojnie. Po prostu nadrobiłam już zaległości w pisaniu i gdy wy czytacie 10 rozdział ja jestem na 14. To tyle.
Pamiętajcie o gwiazdkach,
Pozdrawiam
CZYTASZ
LET ME(Z.M)
FanfictionLos Angeles. Madelaine uwielbiała to miasto, a wyjazd do dziadków bardziej przyprawiał ją o niesamowitą falę emocji. Tegoroczne wakacje miała spędzić z rodzinną, nie przejmując się niczym co dotyczyło Londynu i szkoły. Zdecydowanie wolała spędzić te...